Ten rok będzie należał do... część II
Z radością przedstawiamy drugą część naszego spojrzenia w przyszłość. Tym razem Maciej Nowotny, autor znakomitego, anglojęzycznego bloga poświęconego polskiemu jazzowi polish-jazz.blogspot.com, przepowiada, z dużą dozą prawdopodobieństwa jak (ZNAKOMICIE!!) będzie wyglądał rok 2012 dla polskiej muzyki improwizowanej. Na kogo zwrócić szczególną uwagę? Na czyje płyty odkładać pieniądze? Oto wskazania Macieja Nowotnego:
Na naszych oczach dokonuje się zmiana warty w polskim jazzie. Coraz więcej młodych muzyków nagrywa oryginalne płyty i to często tak dobre, że decydują one o obliczu tej muzyki w naszym kraju. Cieszy też, że wielu uznanych mistrzów gra z tym młodym pokoleniem i pomaga mu zdobyć niezbędne doświadczenie. Najlepszym przykładem jest tu Tomasz Stańko, którego wielka klasa objawia się także w tym, że pomaga rozwinąć się wielu talentom. Dlatego między innymi z tak dużą niecierpliwością czekamy na jego nową płytę. Zwłaszcza, że wiele wskazuje, że Stańko po dość spokojnej "Dark Eyes" (2010) nagranej ze skandynawskim kwintetem szykuje jakąś większą awanturę. Zamieszkał w Nowym Jorku i gra wiele z młodymi gniewnymi nowojorskiej awangardy. Jego występ w trakcie Bielskiej Jesieni z Craigiem Tabornem daje przedsmak tego co mogłaby nam przynieść nowa płyta Tomasza. Tylko czy przyniesie już w 2012 roku?
To może być mocny rok dla trębaczy, bo nawet jeśli Stańko nie wyda nowej płyty to powinniśmy się doczekać nowego albumu tytana polskiej mainstreamowej trąbki czyli Piotra Wojtasika. Po ostatniej znakomitej płycie płycie "Blackout" nagranej z Judy Bady, która z niezrozumiałych dla mnie powodów przeszła jakoś bez echa w naszym kraju, Wojtasik szykuje podobno album, na którym ma być sporo nut free jazzowych. Byłaby to rewolucja jeśli chodzi o język tego muzyka, a do grania bardziej swobodnego i otwartego nikt nie ma lepszych kwalifikacji niż on właśnie. Na tym albumie pojawi się też może inna gwiazda polskiego jazzu czyli Adam Pierończyk, dla wielu polski muzyk jazzowy roku 2010.
Z młodych trębaczy na dniach nowa płytę "Solar Ring" wydaje utalentowany Maciej Fortuna i może to być ciekawe wydarzenie, zwłaszcza że towarzyszy mu doskonały kontrabasista Piotr Lemańczyk i amerykański perkusista Frank Parker (o ich koncercie w Studio im. Agnieszki Osieckiej piszemy dziś piórem Macieja Karłowskiego). Nadto kolejny trębacz Wojtek Jachna pojawi się na nowym wydawnictwie Sing Sing Penelope. A jeśli jesteśmy przy środowisku skupionym wokół legendarnego bydgoskiego klubu Mózg, to ja czekam bardzo na kolejny album grupy Dziki Jazz zatytułowany "Akineton", na którym tym razem usłyszeć mamy obok gitarzysty Kamila Patera, perkusisty Rafała Gorzyckiego i kontrabasisty Pawła Urowskiego, także saksofonistę Irka Wojtczaka. Z tych okolic dotrze także do nas wkrótce debiutancki longplay saksofonisty Tomka Gadeckiego (którego na showcase Yass! Don't worry, we're from Poland, podczas Warsaw Summer Jazz Days, słyszeliśmy w składzie Contemporary Noise Sextetu) i basisty Marcina Bożka, po których wiele się spodziewam dobrego... Ale największym wydarzeniem jeśli chodzi o środowisko trójmiejsko-bydgoskie mogą być płyty legendy polskiego yassu Jerzego Mazzola: jedna to "Minimalover" nagrana z ojcem i synem Janickimi. Miałem okazję słuchać co nieco muzyki z tej jeszcze nie opublikowanej płyty i powiem Wam, że jest na co czekać! A jest jeszcze druga, solowa płyta Mazzolla, "Responsio Mortifera", która może ukazać się gdzieś w okolicach Wielkanocy...
Skoro jesteśmy w tamtych rejonach geograficznych, to powiedzmy dwa słowa jeszcze o braciach Olesiach, bo jeśli wyjdzie im choćby połowa tego co zamierzają, to ten rok może należeć właśnie do nich! Po pierwsze na pewno już ukaże się w 2012 roku ich płyta z Theo Jorgensmannem zatytułowana "Transgression". Mają jeszcze projekt z muzyką sefardyjską śpiewaną przez Jorgosa Skoliasa, którą ma wydać Tzadik Records. Do tego plany płyty w duecie, kolejne nagrania z Jorgensmannem i Chrisem Dellem, inny projekt z saksofonistą Gregory Tardym, a także współpraca... z supergwiazdą światowej awangardy Matthew Shippem! Trzymam kciuki za powodzenie tych przedsięwzięć, choć nie wierzę, żeby to wszystko udało się zrealizować...
Jak pamiętamy Miles Davis mawiał, że "muzyk tyle jest wart ile ma projektów". Pod tym względem Olesie to mocarze, ale nie ustępuje im Marcin Masecki! Na marzec planuje wydanie długo zapowiadanej płyty z Bachowską "Sztuką fugi", a nie jest to jedyny jego projekt zakładający flirt z klasyką. Z większym, orkiestrowym składem planuje zagrać latem w Łazienkach słynną "Muzykę na wodzie" G.F. Haendla, a z pianistą Levity Jackiem Kitą chce wykonać rozpisane na dwa fortepiany symfonie Mozarta. Czytelników Jazzarium.pl zelektryzuje zapewne wieść, że szykuje się także nowy materiał w ramach zespołu Profesjonalizm tym razem... elektryczny!! Nie mogę sobie tego kompletnie wyobrazić, ale to pokazuje, że Masecki wie dlaczego jazz definiowany jest jako "sound of surprise". No i najważniejsza wiadomość: ukaże się kolejna solowa płyta Marcina, która będzie bez wątpienia wydarzeniem, wziąwszy pod uwagę zainteresowanie (i kontrowersje!), które towarzyszyły poprzednim "Bobowi" i "Johnowi".
Wacław Zimpel to kolejny muzyk, po którym wiele dobrego się spodziewam w tym roku! Myślę, że ucieszy Was informacja, że na 2012 planowana jest nowa płyta Hery, prawdopodobnie nagrana we współpracy z Michaelem Zerangiem i opatrzona tytułem "Ecstatic Music". Jak wiadomo Zimpel jest gwiazdą wytwórni Multikulti, która jeśli spełni wszystkie swe zapowiedzi ma wszelkie szanse dorównać Not Two Marka Winiarskiego. Nie wszystkie informacje mogę wyjawić, ale nazwiska, które mają szanse pojawić się w katalogu Multikulti po prostu... zapierają dech w piersiach. Wracając zaś do polskiego jazzu to dzięki Multikulti ujrzymy w tym roku prawdopodobnie nowe krążki Raphaela Rogińskiego, Roberta Kusiołka i wielu innych polskich muzyków. Moją uwagę wśród nich przyciagnęła płyta saksofonisty Tomka Licaka "Trouble Hunting", którego zeszłoroczny debiut był bardzo obiecujący. Towarzyszyć mu będzie na tej płycie utalentowany trębacz Tomasz Dąbrowski, który niedawno zdobył stypendium w Nowym Jorku i będzie nagrywał... z Tyshawnem Soreyem!!! Dla mnie to młody drummer nr 1 na świecie i wielka doprawdy to jest szansa dla Dąbrowskiego, aby nadać jeszcze większą dynamikę swojej dobrze rozwijającej się karierze...
I mógłbym tak jeszcze opowiadać i opowiadać, ale obawiam się, że redakcja Jazzarium.pl i tak sklnie mnie za ten nieco przydługi tekst [BYNAJMNIEJ! przyp. red.] Zatem końcówka w telegraficznym skrócie!
Piotr Baron planuje z nowym kwintetem w składzie Przemysław Jarosz, Maciej Adamczak, Dominik Wania i Adam Milwiw-Baron wydać płytę "Mourning the Preacher" poświęconą śp o. Andrzejowi Hołowatemu OP. Smaczkiem tej płyty będzie gościnny udział Zbigniewa Wegehaupta! Aby znaleźć środki na realizację tych planów do noworocznych postanowień Piotra Barona należy także wygrana w totolotku... przyznaję, iż to dobra koncepcja, którą także powinienem wziąść pod rozwagę...
Podobnie jak Piotr Baron z Wrocławiem związany jest także Piotr Damasiewicz, którego pierwsze dwie płyty "Hadrons" i "Mnemotaksja" pokazały, że uszy ten muzyk na naprawdę szeroko otwarte! Jego nowy projekt Damas Ensemble Power Of The Horns wprawił w ekstazę niektórych z moich znajomych i wcale się nie dziwię! Uczestniczą w nim Maciej Obara, Gerard Lebik, Adam Pindur, Marek Pospieszalski i inni młodzi muzycy, tak iż sadzę, że ta płyta może sporo namieszac w przyszłym roku w naszym jazzie...
Nagrywać nowy krążek dla renomowanego niemieckiego wydawnictwa ACT kończy Paweł Kaczmarczyk. Płyta w części ma zawierać całkowicie wyimprowizowany materiał, w części własne nowe kompozycje artysty, a w części pokłosie doskonałej serii jego krakowskich koncertów "Directions in music".
Rozchwytywany młody kontrabasista Maciej Garbowski zamierza wydać pierwszą własną płytę zatytułowaną "Element". Ale wielbicieli talentu tego muzyka ucieszy zapewne jeszcze bardziej informacja, że razem z Krzysztofem Gradziukiem i Przemysławem Raminiakiem, na początku roku planują wydać nowy album w ramach kultowej już formacji RGG.
Ponadto nowe krążki szykują: powracający na scenę Krzysztof Fetras, udanie debiutujący w zeszłym roku Light Coorporation, Maciej Trifonidis, Janusz Zdunek, Michał Wierba i Piotr Schmidt ze swoim kwintetem, Przemek Strączek, Włodek Pawlik i wielu, wielu innych. Krótko mówiąc, dobrej muzy nam nie zabraknie, za co powinniśmy, jak by powiedział wzmiankowany wyżej Piotr Baron, "chwalić Pana"!!!
PS. Napisanie tego artykułu byłoby niemożliwe bez współpracy ze strony Tomka Łuczaka, któremu niniejszym chcę za to bardzo podziękować!!!"
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.