Plays Fats Waller
Kiedy Aki Takase nagrywała w 2002 r. płytę St. Louis Blues poświęconą utworom W.C. Handy’ego i zaprosiła do współpracy Rudi Mahalla, Paula Lovensa, Nilsa Wograma, Thomasa Herberera i Freda Fritha pomyślałem: „To pewnie jednorazowe zdarzenie”.
Mistrzowie europejskiej improwizacji, postacie z różnych pokoleń, spotkali się w studio, a że ich warsztat, wiedza, świadomość stylistyczna oraz ogromne doświadczenie pozwalają sięgnąć po każdy rodzaj muzyki, to dlaczego nie mieliby pobawić się muzyką Handy’ego. Płyta była świetna, dowcipna, pełna świeżych pomysłów i aż w duszy zatęskniłem do następnych. Bez wiary czekałem na kolejne nagrania Takase i doczekałem się. Widać praca nad St.Louis Blues wywarły na samych muzykach spore wrażenie, skoro po dwóch latach przystąpili do realizacji płyty z utworami Fatsa Wallera.
Nie da się powiedzieć, że jest to płyta lepsza, nie da się także określić jej mianem kontynuacji poprzedniczki. Zespół znajduje za każdym razem inny sposób na muzykę z jazzowego archiwum. Nasyca ją coraz to innymi pomysłami i jedyne co obydwie pozycje łączy, to nieprawdopodobna dawka ironii, pastiszu i jak najlepiej pojętej arogancji, dzięki której barowe kawałki Wallera ukazują się jako niezwykle pojęte formuły koncepcyjne. Znajdziecie tu Państwo wszystko, z czego słynną poszczególni improwizatorzy, odnajdziecie też celnie i smakowicie uchwyconą specyfikę starych nagrań zmieszaną z lapidarnymi improwizacjami w stylu ewidentnie free. Palce lizać. Freda Fritha natomiast zastąpił tu Eugene Chadbourne. Posłuchajcie proszę, jak zaśpiewał Looking Good but feelin’ bad!!!