Immanuel Wilkins zapowiada nowy album. Premiera 11 października.

Autor: 
Redakcja (Materiały prasowe)
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne

Uznany saksofonista i kompozytor Immanuel Wilkins, 11 października wyda swój trzeci album studyjny Blues Blood, współprodukowany z Meshell Ndegeocello. Na albumie usłyszymy jego kwartet z Micah Thomasem na fortepianie, Rickiem Rosato na basie i Kweku Sumbry na perkusji, wokalistów takich jak Ganavya, June McDoom i Yaw Agyeman, a także gości specjalnych, wokalistkę Cécile McLorin Salvant, gitarzystę Marvina Sewella i perkusistę Chrisa Dave'a. Blues Blood to multimedialny koncert o dziedzictwie naszych przodków i łączących nas więzach krwi.

Tytuł albumu czerpie inspirację z cytatu Daniela Hamma, członka Harlem Six, grupy młodych chłopców, którzy zostali fałszywie oskarżeni o morderstwo w 1964 roku i dotkliwie pobici przez strażników więziennych podczas oczekiwania na proces: „Musiałem otworzyć siniaka i wypuścić trochę krwi z bluesa (siniaka), aby im pokazać” (“I had to, like, open the bruise up and let some of the blues (bruise) blood come out to show them”). Powiedział to podczas próby uzyskania pomocy medycznej w związku z odniesionymi ranami. Policja odmówiła zajęcia się obrażeniami Hamma.

Wypowiadając cytat Hamma w języku angielskim na głos lub szeptem, można błędnie umieścić słowo „blues” zamiast „bruise” (siniak), co nadaje mu nową interpretację. „Blues służył jako symbol przyjemności w bólu dla Czarnego ludu przy pracy na plantacji” - mówi Wilkins. „Istnieje dychotomia między Czarnymi śpiewającymi piosenki o tym, jak złe były ich warunki, a bluesem, który jest czymś dobrym”.

Krew jest często symbolem rzeczy pokoleniowych” - kontynuuje. „Historia i przygotowanie większości potraw w całej afrykańskiej diasporze zostały przekazane słownie z ust do ust. Matki uczą swoje dzieci przepisów, których nauczyły je ich matki i matki ich matek, i tak dalej, generując zmysłową i rodową pamięć poprzez smak i zapach”. Podczas występu Blues Blood, to właśnie te posiłki są gotowane na scenie. Patelnia i stół są wyposażone w mikrofony, dzięki czemu kompozycja wypełnia się dźwiękami siekania, gotowania wody i smażenia oleju na patelni.

Chociaż Blues Blood jest zakorzeniony w doświadczeniach Wilkinsa i jego współpracowników, ma być kojącym balsamem dla każdego, kto szuka spokoju. „Nie wiem nawet, jak wyrazić to słowami” - mówi Wilkins o samej sile albumu. „Wiem tylko, że ta muzyka ma właściwości alchemiczne. Jest potężna. Naszym powołaniem jest dbanie o tę muzykę we właściwy sposób i upewnienie się, że robi coś dla ludzi”.

Tagi: