David Murray debiutuje w wytwórni Impulse! albumem Birdly Serenade.

Autor: 
Redakcja (Materiały prasowe)
Autor zdjęcia: 
Gregg Greenwood / dzięki uprzejmości artysty

David Murray charyzmatyczny saksofonista tenorowy i klarnecista basowy, tworząc muzykę na Birdly Serenade, inspirował się ptakami, ich ruchem, lekkością, wolnością i naturą. Album, którego premiera zaplanowana jest na 25 kwietnia nakładem wytwórni Impulse! Records, będzie pierwszym wydawnictwem Murraya w dużej wytwórni od początku lat 90., kiedy to jego płyty dla DIW były dystrybuowane przez Columbię. Murray stawia na pierwszym miejscu twórczą współpracę, która od dawna niepostrzeżenie towarzyszyła w jego życiu i sztuce.

Tytułowy utwór z albumu rzuca światło na tę historię. Ten polirytmiczny walc z pełną tęsknoty melodią zawiera tekst oparty na wierszu żony i menedżerki Murraya, Franceski Cinelli. Śpiewa go dynamiczna młoda wokalistka jazzowa o kameruńsko-amerykańskich korzeniach, Ekep Nkwelle, wspierana z wyczuciem i energią przez kwartet Davida Murraya.

Tym, co ostatecznie stało się iskrą twórczą, były wiersze napisane przez Cinelli, która przyjechała na rezydencję artystyczną przygnębiona chorobą swojej matki. Birdly Serenade to pierwszy tekst, który stworzyła. Był to precyzyjny, poetycki zapis jej obserwacji, zawierający “the tremolos of a diving bird” (tremolo nurkującego ptaka) przebijającego się przez mgłę, czy  “the dancing feast / of the swirling minnows” (tańczącej uczty / wirujących narybków).

Melodyjna interpretacja tego fragmentu w wykonaniu Murraya okazała się idealna dla jego kwartetu, w którym grają muzycy w wieku około 30–40 lat: pianistka Marta Sánchez, basista Luke Stewart oraz perkusista Russell Carter. Skład ten współpracuje ze sobą już od kilku lat. Ich album studyjny  Francesca, wydany przez szwajcarską wytwórnię Intakt, został uznany przez wielu krytyków, w tym redakcję New York Timesa, za jeden z najlepszych albumów jazzowych 2024 roku.

Na nowym albumie znalazły się utwory zarówno liryczne, jak i pełne niepokoju. Do tych drugich należą m.in. Black Bird’s Gonna Lite Up the Night, który Murray napisał bezpośrednio w studiu podczas sesji nagraniowej, oraz Capistrano Swallow, inspirowany wspomnieniami z młodości, kiedy obserwował słynne wiosenne przeloty jaskółek nad misją San Juan Capistrano w południowej Kalifornii. Oprócz Birdly Serenade, Murray sięgnął po poezję Cinelli także w utworach Song of the World (For Mixashawn Rozie) oraz Oiseau de Paradis, w którym usłyszymy również samą poetkę.

„Nie muszę już koniecznie grać standardów” - mówi Murray. „Staram się tworzyć własne standardy. To właśnie dlatego piszę utwory, żeby stworzyć mój własny muzyczny świat. Ten projekt bardzo mi w tym pomógł”.

Tagi: