Przeczytaj

  • Sagara 2

    Wacław Zimpel to artysta zainpsirowany całym światem. W swojej muzyce dotychczas powoływał się zarówno na tradycje żydowską, japońską, pakistańską czy amerykańską, umacniając tym samym swój wizerunek „muzycznego podróżnika”. Swoim ostatnim projektem - Saagara – skupiającym czwórkę hinduskich muzyków, po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z niewielu polskich artystów, którzy zasługują na zakwalifikowanie do często nadwyrężonego dziś gatunku „muzyki świata”. W lutym br.

  • Wilde Senoritas/Hexensabbat

    Pozycja Irene Schweizer we współczesnej muzyce awangardowej jest nieco ambiwalentna. Z jednej strony aktywnie uczestniczyła, właściwie od samego początku, w rozwoju europejskiej sceny muzyki improwizowanej [współpraca z Globe Unity Orchestra, London Jazz Composers, płyty z Manfredem Schoofem, Hannem Benninkiem, Joëlle Leandré]. Z drugiej jednak, pozostała artystką bardzo konsekwentnie kroczącą własną drogą zachowując niezwykle wyraźny dystans do idei wolnej improwizacji tak, jak postrzegali ją jej współpracownicy.

  • Wilde Senoritas/Hexensabbat

    Pozycja Irene Schweizer we współczesnej muzyce awangardowej jest nieco ambiwalentna. Z jednej strony aktywnie uczestniczyła, właściwie od samego początku, w rozwoju europejskiej sceny muzyki improwizowanej [współpraca z Globe Unity Orchestra, London Jazz Composers, płyty z Manfredem Schoofem, Hannem Benninkiem, Joëlle Leandré]. Z drugiej jednak, pozostała artystką bardzo konsekwentnie kroczącą własną drogą zachowując niezwykle wyraźny dystans do idei wolnej improwizacji tak, jak postrzegali ją jej współpracownicy.

  • The Conscience

    Przegląd absolutnych świeżynek zaczynamy od nagrania, które powstało prawie…. 18 lat temu! Być może jedna z najwybitniejszych postaci europejskiej muzyki improwizowanej, angielski puzonista Paul Rutherford, nie żyje już od dekady. Bagaż muzyki, jaką pozostawił po sobie, zwłaszcza w wymiarze autorskim, jest niezwykle… uboga. Tym bardziej zatem cieszy nas fakt, że historia ludzkości - w wymiarze dźwiękowym - wciąż przechowuje dla nas łakome kąski.

  • Sooner and Later

    Julia Hülsmann, niemal moja rówieśniczka, urodzona w Berlinie pianistka, kompozytorka, wokalistka jazzowa, w tym roku wydała ze swym trio kolejny już krążek, który, mam nadzieję, tym razem zostanie zauważony przez szerokie grono słuchaczy, również poza granicami Niemiec.

  • XXI Century

    No i mamy w tym roku drugą płytę Goznzalo Rubalcaby wydaną w jego własnej oficynie wydawniczej 5 passion. O ile poprzedni krążek zawierał w całości recital na fortepian solo, o tyle teraz mamy nagranie w trio rozszerzone o gości. Goście to znamienici, choć wcale niekoniecznie wszyscy z okładek poczytnych jazzowych magazynów. Wśród tych mniej znanych są  grający na perkusji, wieloletni współpracownik Rubalcaby Ignacio Berroa, perkusjonista Pedro "Pedrito" Martinez czy gitarzysta Gary Glimidi.

  • Quebec ponownie w Gdyni: François Carrier/Michel Lambert /Tomek Gadecki/Marcin Bożek wystąpili w klubie Ucho

    Państwo wybaczą, ale znów będzie o (pozornym) drobiazgu. O jednym z tych koncertów, których doprowadzenie do skutku obarczone jest bagażem kompromisów i samozaparcia, ale też w końcu chęci i głębokiej pasji – tak ze strony muzyków, jak i organizatorów. Jednym znów z tych dziejących się gdzieś na marginesie życia kulturalnego, na które przybywa po kilkadziesiąt, kilkanaście nawet osób.

  • Cherry Sakura

    Gdy piszę ten tekst na temat nowej płyty japońskiej pianistki Aki Takase i amerykańskiego saksofonisty Davida Murraya, wychodzi na to, że zimne przedwiośnie w końcu mamy za sobą. A skoro temperatura za oknem znacząco wzrosła i stan ten utrzymuje się przez dłuższy czas, to warto zainteresować się poszukiwaniami ścieżki dźwiękowej na lepszą część roku. Jedną z propozycji, którą warto poważnie rozważyć, jest “Cherry Sakura”. Album ten sprawia, że już od samego słuchania robi się cieplej na sercu, a pogoda jest stanem ducha.

  • We Thought About Duke

    Muzyka Duke'a Ellintona kojarzona jest zwykle z dużymi składami orkiestrowymi. I chyba słusznie, a sam mistrz bodaj najlepiej czuł się mając do dyspozycji znaczną ilość muzyków. Jego orkiestra - fakt, dość podle, tym niemniej jednak przetrwała kryzysowe lata dla bigbandów, jakimi był okres po II Wojnie Światowej.

  • El Valle De La Infancia

    Niemal osiemdziesięcioletni dziś, znakomity argentyński muzyk, grający od dziecka na bandoneonie, nagrał w tym roku płytę, którą zatytułował przewrotnie Doliną dzieciństwa (El Valle de la Infancia). Krążek jest wspólnym dziełem artysty i jego najbliższych krewnych Dino Saluzziego: syna – Jose Marii (gitara), brata – Felixa (saksofon, klarnet), bratanka – Matiasa (gitara basowa, kontrabas), z którymi współtworzy Dino Saluzzi Group.

  • The String of Horizons

    Powiem szczerze, że powiedzenie czegokolwiek o tej płycie wymagało ode mnie przesłuchania jej wiele razy. A i tak trudno o niej mówić. Bo jest to płyta wymagająca.

  • Łukasz Górewicz - Coraz częściej sięgam w swoich poszukiwaniach po ciszę

    Oprócz ciszy, najbardziej w jego twórczości pomaga mu… rodzina. Synek zresztą, inspiruje go nie tylko w grze na skrzypcach. O jego najnowszej płycie, o wolności, o muzyce, która porusza najgłębiej, o tym, co ją zabija i o tym, dlaczego skrzypce są naprawdę trudne, rozmawiam z Łukaszem Górewiczem.

     

    Jesteś indywidualistą?

  • PEN

    Bez zbędnego wprowadzenia – od kilku tygodni jest z nami płyta, która śmiało ulokowała się już na tegorocznej liście Best Off.

  • Unfold

    Australijskie trio The Necks gra już prawie 20 lat, przedstawia słuchaczom swoje nowe wydawnictwo – album “Unfold” wydany na dwóch płytach winylowych – strony płyt nie są numerowane, co pozwala słuchaczowi na dowolne manipulowanie kolejnością słuchanych utworów.  

  • Tomasz Chyła Quintet zagrał w sopockim Teatrze BOTO

    Choć mówi się, że w domu najlepiej, warto się czasami gdzieniegdzie przejechać – zwłaszcza, gdy jest się bandem o ambicjach wyrastających ponad status wiecznych rezydentów lokalnych klubów tudzież festiwali. Podobnych ambicji nie można odmówić Tomaszowi Chyle, który zanim ze swoim kwintetem wystąpił w Trójmieście, otrzaskał materiał w warunkach otwartej konkurencji – nie bez sukcesów zresztą.

Strony