10 twarzy Mikołaja Trzaski
Mikołaj Trzaska jest bez wątpienia jedną z najistotniejszych postaci naszej jazzowo-improwizowanej sceny ostatniej dekady, dwóch a może i trzech. I choć jedni go wielbią a drudzy szydzą z tych pierwszych, to właśnie Trzaska był sprawcą lub głównym uczestnikiem większości muzycznych zjawisk, które sprawiły, że nasza muzyka, w jej improwizowanym wydarniu jest dziś tu gdzie jest. Dziś Mikołaj świętuje 50te urodziny!!!
Z tej okazji postanowiliśmy zachęcić Was byście po prostu posłuchali muzyki Mikołaja Trzaski, w jej wielobarwnym, a przy tym dość jednak konsekwentnym spectrum.
1. Solo
Trzaska solo jest jak czysta. Szot w gardło. Czasem, między utworami pozwoli słuchaczom na popitę - dzieląc się myślami, słownymi obrazami, notatkami z marginesów książek, zapiskami z podróży. Właśnie te podróże: z saksofonem na plecach, nie tylko po modnych klubach najważniejszych polskich miast, ale po miejscach na uboczu, rozsianych przy żółtych drogach - formują to, co słyszeć możemy ze sceny. Podróże kształcą wykształconych.
2. Smarzowski
„Dom zły”, „Róża”, „Drogówka”, „Pod Mocnym Aniołem”, „Wołyń”. Z niestandardową regularnością od 2009 roku możemy słuchać jego muzyki na wielkim ekranie. Równie zasłużone, co - dla samego autora niespodziewane - Złote Lwy dla jego muzyki do ekranizacji książki Jerzego Pilcha wpisały Trzaskę do polskiej elity filmowych kompozytorów. Każdy obraz jest dla niego jednak okazją do szukania, znajdywania i nagrywania nowej muzyki, która potem - w dużo pełniejszej (i przede wszyskim obszerniejszej) formie rozbrzmiewa na koncertach.
3. Ircha
Górczyński, Szamburski, Trzaska i Zimpel. Kwartet klarnetowy Ircha. Choć to tak, zdawałoby się, prosty skład, ich koncert to jedno z najpełniejszych muzycznych doświadczeń, jakie można przeżyć na naszych scenach.
4. Shofar
Raphael Rogiński. Macio Moretti. Mikołaj Trzaska. Nowa Muzyka Żydowska - w czystej postaci.
5. Remont Pomp
Sytuacja, w której nazwisko Mikołaja Trzaski na płycie wydanej przez Kilogram Records znajduje się dopiero wśród gości specjalnych jest wyjątkowa. Ale tym razem wyjątkowy jest też projekt, który został na tej płycie zarejestrowany.
Remont Pomp działa przy gdańskim kole Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym (PSOUU). Od 2004 roku grają w nim uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej, wolontariusze oraz współpracujący ze stowarzyszeniem muzycy. W ciągu ośmiu lat zespół przeszedł daleką drogę artystyczną wiodącą od muzyki etnicznej poprzez awangardę do wolnej improwizacji. „Złota Platyna” jest dla nich uwieńczeniem pewnego okresu i zapewne otwarciem kolejnego. Album jest co prawda debiutem wydawniczym Remontu Pomp, ale jest to debiut w pełni „na serio”, nie potrzebujący ze strony słuchacza żadnej taryfy ulgowej, którą często się przyjmuje w odniesieniu do podobnych projektów. „Złota Platyna” broni się samą muzyką.
6. Zagranico
Trzaska musi czasem wyjechać w Polski. Do Skandynawii wyjechał po okresie współpracy z Braćmi Olesiami. Ostatnio zaś najczęściej importuje talenty z Wielkiej Brytanii. Olie'ego Brice’a i Marka Sandersa słuchaliśmy w zespołach Trzaski na koncertach i na płycie. Z wielkim Evanem Parkerem mogliśmy słuchać Mikołaja jedynie na żywo. Wkrótce ma się to zmienić...
7. Sejny
Inspiracji Trzaska nie musi jednak szukać wyłącznie „zagranico”. Chyba najmocniej bije ono na Pograniczu - w Sejneńskim Ośrodku Pogranicze Sztuk, Kultur, Narodów.
8. Stasiuk
Na początku Trzasce spodobał się kolor głosu Stasiuka i sposób w jaki czyta. Nigdy wcześniej Mikołaj nie spotkał się, jak sam to nazywa, "ze zjawiskiem wypełnionej napięciem, wciągającej nudy”. Najpierw było słuchowisko. Na początku nagrywali w lesie, potem Stasiuk siedział w samochodzie, gdzie czytając swoją powieść, miał w ostrzejszych fragmentach naciskać mocniej pedał gazu. Jednak większość z tych "dźwiękowych scen" odpadła w czasie postprodukcji. Tak powstała płyta „Kantry”.
Muzyka, która znalazła się na płycie w większości inspirowana jest prozą Stasiuka. Znalazły się tu kompozycje pisane przez Trzaskę do sztuk teatralnych Andrzeja - zresztą ze wzgladu na autonomiczość nigdy nie zostały w nich wykorzystane.
"Kantry" to wolne tłumaczenie Stasiuka na muzyczny język Trzaski. "Kantry" to dziennik podróży.
9. Miłość
Film Filipa Dzierżawskiego potwierdził tylko fakt, że Miłość była jednym z absolutnie najważniejszych zespołów w historii polskiej muzyki.
10. Bez końca
Trudno być z Trzaską na bieżąco - bo gdy już wydaje się słuchaczowi, że o artyście wie już wszystko, wtedy nagle Trzaska jedzie na Litwę by grać z perkusistą Arkadijusem Gotesmanasem. Albo wychodzi z domu, by dwie ulice dalej znaleźć się w studio multiinstrumentalisty i producenta muzyki elektronicznej Michała Jacaszka. Albo jedzie do lasu, by wśród drzew nagrać z kontrabasistą Jackiem Mazurkiewiczem płytę „Runo” (wydaną na 8-calowym analogu w zawrotnym nakładzie 58 sztuk). Albo jedzie do Nowicy na chyba najmniejszy festiwal jazzowy w Polsce by spotkać się znów z muzykami, z którymi ostatnio nagrywał chyba w poprzednim tysiącleciu. Albo…
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.