Technically Acceptable

Autor: 
Maciej Karłowski
Ethan Iverson
Wydawca: 
Blue Note
Dystrybutor: 
Universal
Data wydania: 
19.01.2024
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Ethan Iverson: piano Thomas Morgan, Simón Willson: bass Kush Abadey, Vinnie Sperrazza: drums Rob Schwimmer: theremin

"Jeśli biorę miarę mojej własnej pracy: Jestem w podróży, ale nie sądzę, by była ona jeszcze skończona. Mój pierwszy album nazywał się School Work; może za kolejne dziesięć lat stworzę album Flawless Masterpiece. Na razie jestem technicznie akceptowalny". Tak, Ethan Iverson ma rację tak twierdząc. Co więcej takmi  konstatacjami mówi nam, że jest skromny i realistycznie określa swoje miejsce we współczsnym jazzie, swoją drogę poprzez jego terytoria i swój status na mapie jazzowej legendy.

Poza tym, że jest świetnym i bardzo szanowanym pianistą, to jest jeszcze eseistą, publicystą, nauczycielem, badaczem jazzowej historii i to nie tak jak to u nas nazbyt często się zdarza, w jej hagiograficznym modus operandi. To wszystko prowadzi w oczywisty sposób do innej konstatacji, mianowicie, że ma Ethan Iverson niezłą legitymację żeby nałożyć na niego etykietkę postaci kontrowersyjnej. Stoi za nim wiedza, oryginalne podlądy i łatwość wyrażania ich zarówno słowem jak i dźwiękiem przy czym rzeczona kontrowersyjność nie jest w jego przypadku ostentacyjna. Ethan Iverson nie drze się, nie biega z jazzową gromnicą, nie peroruje, nie ma też gęby wypachanej wielkimi słowami i nie stroi się w pióra trybuna ludowego. To sprawia, że choć jak wspomniałem jest znany, zapewne najbardziej z działań w słynnym zespole The Bad Plus, to jednak nie rozpala ani działaniami twórczymi, ani poglądami, ani histerycznej częsci jazzowego komentariutu, ani tym bardziej niedzielno-jazzowego audytorium, które w towarzystwie jazzu chce głównie się zabawić i polansować.

Sytuacji tej nie zmieni zapewne też drugi w barwach Blue Note album Iversona "Technically Acceptable", zawiera on bowiem muzykę odwołującą się, choć w formie bardzo zgrabnych i nieomal lapidarnych kompozycji nie tylko do emocjonalnej warstwy obdioru muzyki, ale równiez do jej rozumowego wymiaru. Poczyszczona z błyskotek muzyka pianisty czy to w części zawierającej kompozycje własne (pierwsze siedem utworów zagrane przez trio w składzie Thomas Morgan - kontrabas i Kush Abedey - perkusja) czy w trzykompozycyjnej części zagranej po częsci solo po części przez inne trio, Simon WIllson - bas, termin i Vinnie Sperazza, w której obok słynnej "Killing Me Softly" Burta Bacharacha i najsłynniejszego monkowskiego "Round Midnight" (z gościnnym udziałem Roba Schwimmera grającego na terminie, główny plan zajmuje Sonata Fortepianowa, niejako zmusza do poszukania jakim inspiracjom ulega lider i jak inspiracje te przekłada na własny jazzowy ję samo w sobie bedzie bardziej zajęcie dla najbardziej doświadczonych słuchaczy, a być może, jedynie dla tych, którzy zasiedli kiedyś przy instrumentach i mają jaśniejszy wgląd w twardą muzyczną materię.

Ja jej nie mam więc jedyne co mogę to mieć jedynie jakieś własne i raczej mgliste intuicje albo uwierzyć na słowo Iversonowi oraz opiniom lepiej wykształconych recenzentów, którzy pozycjonują koncept pianisty jako próbę zmieszczenia się w pobliżu muzycznych idei podniesionych niegdyś czy to przez Aarona Coplanda, Dariusa Milhauda czy Geaorge'a Gershwina, Leonarda Bernsteina albo Jamesa P. Johnsona. Dla słuchaczy wydaje się kluczowa sprawą będzie nie jak bardzo i czym jest zainspirowane jego nowe nagranie, ale czy czas spędzony z muzyką Iversona i jego reinterpretacjami kompozycji innych autorów nie będzie zwyczajną strata czasu.

Sądzę, że zdecydowanie nie musi i nie będzie stratą czasu. Myślę sobie też, że przy odrobinie dobrej woli może być rodzajem smacznej uczty muzycznej gdzie dania są nie tylko bardzo starannie skomponowane, przyprawione wybornie i podane w ilościach niemal degustacyjnych. Dzięki temu są istotne podstawy, żeby nad każdym zastanowić się, każdego posmakować i kto wie, może jeśli uspokoimy apetyt na muzyczną zadymkę, chętnie powrócić do tej płyty za jakiś czas. I tak na koniec przyszło mi do głowy, że na "Technicaly Acceptable" bandowi Iversona bliżej do dawnego Thae Bad Plus niż dzisiejszemu The Bad Plus.

1. Conundrum (1:31), 2. Victory is Assured (Alla Breve) (2:39), 3. Technically Acceptable (4:18), 4. Who Are You, Really? (3:25), 5. The Chicago Style (2:37), 6. It’s Fine to Decline (2:58), 7. The Way Things Are (3:50), 8. Killing Me Softly With His Song (3:50), 9. ’Round Midnight (4:22), 10. The Feeling is Mutual (4:15), 11. Piano Sonata: Allegro Moderato (6:30), 12. Piano Sonata: Andante (4:10), 13. Piano Sonata: Rondo (4:42)