Za kulisami Wielkiej Polanny
Już jutro, we wtorek 26go listopada w Sali Kongresowej odbędzie się koncert Wielka Polanna. Anna Maria Jopek zaprezentuje wariację na temat materiału z płyty „Polanna”, która ukazała się dwa lata temu. Do tego niezwykłego koncertu wokalistka zaprosiła komplet artystów jaki towarzyszył jej podczas sesji nagraniowej. Na scenie towarzyszyć będzie jej m.in. Gil Goldstein, Gonzalo Rubalcaba, Stanisław Soyka czy Maria Pomianowska. Zostaliśmy zaproszeni na próbę koncertu, podczas której udało nam się porozmawiać z Anią i jej zagranicznymi gośćmi.
Anna Maria Jopek podkreśla, że repertuar Polanny - od korzeni polskiej muzyki: Wacława z Szamotuł, przez stare pieśni ludowe, Stanisława Moniuszkę, Mieczysława Karłowicza aż po Karola Szymanowskiego i Skaldów - był dla niej wyborem zupełnie naturalnym. Wszak wokalistka wychowała się za kulisami zespołu Mazowsze, gdzie jej tata Stanisław Jopek był tenorem. Polskie piosenki ludowe złożyły się w naturalny sposób na jej pierwszy śpiewnik. Później przyszła szkoła muzyczna i krwiobieg artystki wzbogacił się o twórczość wielkich polskich kompozytorów klasycznych.
Artystka zdradziła nam jednak, że z młodzieńczych zainteresowań polską muzyką najbardziej do gustu przypadły jej pieśni religijne z przełomu XVI i XVII wieku - z ich modalnością i intrygującą strukturą muzyczną a jednocześnie z niezwykle silnie nasycone duchowością. Wielką inspiracją i skarbnicą wiedzy o polskiej muzyce są też pieśni wielkopostne. Właśnie sięgając do korzeni naszej muzyki, do polskiej tradycji możemy, zdaniem Anny Marii Jopek, pokazać coś nowego w muzycznym świecie.
Na album „Polanna” złożyło się 13 kompozycji - od „Kiedy Ranne Wstają Zorze” przez „Dziś Do Ciebie Przyjść Nie Mogę” pożenione z pieśnią „Czerwone Maki Na Monte Cassino” aż po „Płonie Ognisko i Szumią Knieje”. W nagraniach udział wzięli amerykański akordeonista, wiolonczelista, pianista a także znakomity producent i pedagog Gil Goldstein.
Muzyka nie ma paszportu - mówi nam Goldstein - Jeśli potrafisz w muzyce odnaleźć samego siebie, wtedy sam zyskujesz do niej paszport. Sam jestem po części Polakiem, Żydem, Amerykaninem. Mam nadzieję, że potrafię zrozumieć każdą muzykę. Nie chcę się ograniczać do danej narodowości. Wydaje mi się, że jeśli ktoś nie dąży do pojęcia całej muzyki, to nie rozumie jej idei. Kiedy patrzę na nuty, czytam w nich także o duszy narodu, z którego wypłynęła. W muzyce szukam przede wszystkim siebie - niezależnie czy pochodzi ona z Polski, Brazylii, Hiszpanii czy świata jazzu. Jeśli potrafię poczuć, że jest w niej część mnie, potrafię ją zrozumieć - wtedy nie mam po co wkładać jej do któreś z rasowych czy narodowych szufladek.
Na fortepianie od początku z Polanną grał jeden z czołowych pianistów współczesnego jazzu, urodzony w kubańskiej Hawanie Gonzalo Rubalcaba.
W tym projekcie wszyscy wychodzimy z jednego punktu - od muzyki polskiej. Wyruszamy z tego miejsca by stworzyć coś nowego, innego. Ma na to wpływ nasze pochodzenie - bo przecież nie tylko Polacy zaangażowani są w to przedsięwzięcie - nasze dziedzictwo kulturowe, nasze punkty odniesienia - w tym także muzyczne korzenie każdego z nas. Wszyscy przychodzi z różnych miejsc. Dla mnie niezwykle ważny jest związek z kulturą kubańską i nieustanne odnajdywanie się na nowo w tym skąd pochodzę, kim jestem. Jeśli wiem skąd przychodzę, to wiem dokąd mam iść.
Moja rodzina zajmowała i zajmuje się nadal tradycyjną muzyką Kuby - son, danzon, boleros, cha-cha-cha, muzyką religijną… To dla mnie nieustannie źródło, a nawet fontanna inspiracji. To także słownik, którego cały czas się uczę. Najtrudniej jest jednak przenieść tę historie w swój czas. Nie jesteśmy tu po to by powielać to co już zostało zbudowane, ale by to wzbogacać.
Jak sprawić by to wzbogacanie nie oderwało zupełnie muzyki od jej korzeni - podpowiada Gil Goldstein:
Są artyści tacy jak Paco de Lucia, który tak nierozerwalnie związany jest z muzyką Hiszpanii i kulturą flamenco - i to jest wspaniałe. Bardzo ważne by byli wśród nas ludzie tacy jak on, z których dorobku możemy czerpać. Język muzyki jest jednak uniwersalny - opowiada po prostu o relacjach między dźwiękami. Co z nim zrobisz, to już Twoja odpowiedzialność. Możesz oczywiście zrobić coś niestrawnego, mix, który będzie po prostu bałaganem - ale stoisz też za każdym razem przed szansą stworzenia unikalnej, nowej pięknej fuzji kultur - bądź jasnego i czystego wyrazu konkretnej kultury - jak choćby siadając do partytury Chopina czy Ravela. Jednak to przecież to nie jest tylko muzyka dla Polaków czy Francuzów. Gdy mamy do czynienia z naprawdę wspaniałym kompozytorem - to nie jest to już tylko polska, francuska czy amerykańska muzyka - to część naszego wspólnego świata, którą zrozumieć można pod każdą szerokością geograficzną.
Co można odkryć w sobie zagłębiając się w świat muzyki polskiej?
Gonzalo Rubalcaba: We wszystkim co gram odkrywam coś nowego - a gram od lat. Za każdym razem gdy siadam do fortepianu - a gdy gram koncert to właściwie za każdym razem jest to inny instrument - zaczynam od tego by odkryć znów fortepian. Ja sam jestem za każdym razem inny. Każdy moment jest dla mnie nowym początkiem. Płytę nagrywaliśmy 2 lata temu. Od tego czasu nie wracałem do tego materiału. Gdy teraz znów spojrzałem na te nuty zobaczyłem je w zupełnie innym świetle Nie jestem w stanie wytłumaczyć na czym polega ta różnica, ale wiem, że jest, czuję to.
W prywatnym, domowym obliczu polskiej muzyki akordeon zdaje się zajmować miejsce szczególne. To jego dźwięk słyszy się w Polsce na weselach czy innych rodzinnych uroczystościach. Jeszcze parę lat temu, szczególnie na wsi, akordeon był chyba w każdym domu.
Czy podczas galowego koncertu Wielkiej Polanny, mając na scenie takiego mistrza jak Goldstein, znajdzie się dla tego instrumentu jakieś specjalne miejsca?
Gil Goldstein: Mam nadzieję! Nie znam jeszcze całego programu koncertu, ale Ania coś mi o tym wspominała. Akordeon w każdym domu? To tam właśnie powinienem zamieszkać!
WIELKA POLANNA
Warszawa, Sala Kongresowa
26 listopada (wtorek) godzina 20:00
Wystąpią Anna Maria Jopek oraz: Gonzalo Rubalcaba, Gil Goldstein, Stanisław Soyka, Maria Pomianowska, Krzysztof Herdzin, Mateusz Pospieszalski, Rafał Kwiatkowski, Piotr Nazaruk, Marek Napiórkowski, Robert Kubiszyn i Paweł Dobrowolski.
wejście od godziny 19:00
Ceny biletów: parter: 160 zł i 180 zł / amfiteatr: 140 zł / rząd 37, kanapy, balkon: 90 zł / dostawki: 99 zł
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.