Jakob Bro – pomiędzy Północą a Zachodem

Autor: 
Marta Jundziłł
Zdjęcie: 
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne

Wzruszenie, smutek, nostalgia, akceptacja, zadowolenie. Jakob Bro, jak sam mówi, w swojej muzyce przede wszystkim chce ukazywać różne nastroje. I choć większość z nich to raczej stany powściągliwe, ich brzmienie w muzyce Jakoba stają się mocne i porywające. Dokładnie tak, jak przenikliwa twórczość duńskiego gitarzysty.

Choć nadal jest względnie młodym facetem (rocznik 1978), dotychczas współpracował z prawdziwymi ikonami: Paulem Motianem, Tomaszem Stańko, Lee Koonitzem, Joe Lovano czy Billem Frisellem. „Wujkowie z Ameryki” mieli olbrzymi wpływ na stylistykę, w jakiej Jakob samodzielnie porusza się dziś na swoich albumach. Jest gdzieś pomiędzy skandynawskim brzmieniem Północy skąd pochodzi (Dania), a pulsującą tradycją Stanów Zjednoczonych, z którymi kilkakrotnie próbował się zaprzyjaźnić.

Pierwszy raz do Stanów Zjednoczonych wyjechał za sprawą prestiżowych studiów na Berklee College Of Music. Po studiach, Jakob wrócił do Kopenhagi, by po kilku latach znów wyjechać do Nowego Jorku, ponownie w celach edukacyjnych. Choć szkoła tym razem go rozczarowała i jej nie ukończył, to zyskał całkiem spory rozgłos na nowojorskiej scenie. Do tego stopnia, że niebawem został zaproszony do Electric Bebop Band Paula Motiana. Jednocześnie Jakob zaczął mocniej skupiać się na autorskich projektach. Jego pierwszym albumem był nagrany w składzie amerykańsko-duńskim „Sidetracked” (2005). Od tego czasu do dziś, regularna praca w studio przyniosła mu 15 albumów, w roli lidera różnych formacji. Choć dziś mieszka na stałe w Danii, jego związki z artystami ze Stanów Zjednoczonych, z pewnością mocno wpłynęły na jego obecną twórczość.

Spośród pokaźnego stosiku płyt, w dorobku Jakoba warto wymienić te nagrane przez Jakoba dla ECM-u. Pierwszy album to powstały we współpracy z Paulem Motianem – „Garden Of Eden” z 2006 roku, w wyostrzonym składzie: podwójny saksofon i potrójna gitara. Następnie: współpraca z Tomaszem Stańko i jego transeuropejskim kwintetem – „Dark Eyes” (2009). Choć Jakob sam wspomina, że na początku ciężko było mu się zaklimatyzować i brzmieniowo zaistnieć w zespole, dziś ciężko wyobrazić sobie „Etiudę Baletową” czy „May Sun” bez snujących się ostinato i melancholijnych solówek Jakoba.

W 2015 wreszcie przyszedł czas na autorski debiut w ECMie – album „Gefion”, nagrany wraz z Jonem Christensenem i Thomasem Morgnaem. Album minimalistyczny, ukazujący solowe umiejętności i ciągoty ku śpiewnej melodyce, która dziś uchodzi za jedną z cech charakterystycznych muzyki Jakoba. Następne albumy dla ECM-u wydane są w nieco innym składzie. Gitarzysta stworzył kwartet z Paulem Mikkelborgiem, Thomasem Morganem i Jonem Christensenem, z którym wydał świetnie przyjęty album „Returnings. Drugim flagowym projektem Jakoba jest trio z Thomasem Morganem i Joeyem Baronem, z którym artysta wydał album „Streams”, i nagraną live „Bay Of Raibows”. Wszystkie powyższe osiągnięciapotwierdzają tylko kierunek estetyczny, bliski duńskiemu gitarzyście: długie, snujące się motywy, romantyczne śpiewne frazy i minimalizm środków, w połączeniu z klasyczną jazzową formą, wyraźnym instrumentalnym podziałem i niespiesznie swingującym duchem tradycji.