Przeczytaj

  • Donaueschingen (Duo) 1976

    Kiedyś (kiedy to było;)) do nagrań zrealizowanych przez muzyków grających wyłącznie na instrumentach dętych podchodziłem jak pies do jeża. Jak to, bez instrumentów rytmicznych? Cóż może być w tym ciekawego? Człowiek jest omylny, a im większe doświadczenie, tym bardziej wie jak się myli. Otóż i ja się myliłem.

  • This Brings Us To Vol. 1 & Vol. 2

    "You might think you know what's going on, but try to analyze it" - to właśnie Threadgill powiedział Kurtowi Gottschalkowi o grze swojego zesp

  • Laboratorium 3 - JazzPlaysEurope - Jazztopad 2011

    Najlepsi z najlepszych w Europie. W niedzielę pokazali jazzowi, gdzie jego miejsce. Bo nie jest już tylko produktem importowanym zza oceanu, chętnie  imitowanym przez mieszkańców Starego Kontynentu. Wrósł w europejski korzeń i czerpiąc jego życiodajne soki zmienił się nie do poznania.  A owoce dojrzałe pod wielojęzycznym słońcem, przy zasobnych w multikulturowe sole mineralne glebach muszą być nad wyraz indywidualne,  imponujące kształtem, kolorem… i zaskakujące smakiem.

  • Isnomniac’s Dream

    To kolejna grupa w stajni Michaela Dorfa, ale i kolejny powrót do przeszłości. Gutbucket prezentuje bowiem muzykę sięgającą koncepcji punk-jazzu. Gdzieniegdzie brzmienie kapeli ociera się o muzykę rockową, czy nawet punkrockową. Brudne, przesterowane gitary; bas grający rockowe podkłady i niezbyt skomplikowane rytmy - to wszystko, jak na jazz niezbyt skomplikowane -  zestawione są z improwizującym saksofonem. 

  • Black Mask

    William Hooker to postać, która w równym stopniu znana winna być entuzjastom muzycznej awangardy, jak i punk rocka. Przez wiele lat bowiem był współpracownikiem znanej grupy Sonic Youth. Z drugiej strony co najmniej od początku lat ‘90 Hooker penetruje coraz to inne ścieżki muzyczne, współpracując z innymi awangardowymi muzykami. Trudno nawet w części scharakteryzować muzykę prezentowaną przez Hookera podczas owych awangardowych wycieczek. Zmieniają się składy, koncepcje. 

  • Redemption

    Jak widać ze składu - Slow Poke to supergrupa stworzona z bardzo znanych muzyków nowojorskiej sceny jazzowej. Blake to m.in. saksofonista Lounge Lizards, Tronzo to członek wielu zespołów, eksperymentalnych przedsięwzięć, Tony Sherr i Kenny Wollesen to wyśmienita sekcja, razem występująca np. w Sex Mob.

  • Up Popped The Two Lips

    Od czasu poprzedniego koncertu Henry’ego Threadgilla w Polsce, jak do tej pory zresztą jedynego koncertu mija 12 lat. W 1999 r. mogliśmy posłuchać jak brzmiała wówczas zupełnie nienowa formacja słynnego chicagowskiego giganta Make A Move. Ale już wtedy Henry Threadgill planował zupełnie nowy zespół - Zooid, jak się dziś okazuje zespół, który jest dla niego kluczowym medium uprawiania muzyki. Na kompaktową edycję działań Zooid trzeba było jeszcze trochę poczekać. Dwa lata upłynęły, zanim na sklepowe półki trafiła płyta „Up Popped The Two Lips”.

  • Rio

    Zbieranie płyt Keitha Jarretta może przypominać uzupełnianie kolekcji współczesnego malarstwa czy rzeźby.

  • Brazylijski podmuch - Grażyna Auguścik i Paulinho Garcia w warszawskim Teatrze Studio

    Mamy połowę listopada. Chłodno, buro, prawie zima. W tej późnojesiennej aurze pojawiła się jednak luka, mały przesmyk światła – koncert divy polskiego jazzu Grażyny Auguścik i Paulinho Garcia promujący ich najnowszą wspólnie nagraną płytę „The Beatles Nova” zawierającą piosenki grupy wszechczasów w latynowskich aranżacjach. 20 listopada w warszawskim Teatrze Studio odbyła się światowa prapramiera koncertowa materiału z tego krążka.

  • Jazztopad 2011 - Dave Liebman i Richie Beirach - mistrzowskie rozmowy w duecie

     

    Dwaj starzy przyjaciele stanęli na scenie w wizualnym kontraście. Richie Beirach przy fortepianie w grafitowym garniturze z białą koszulą zapiętą na ostatni guzik, Dave Liebman z trzema instrumentami dętymi, we wzorzystej koszuli z krótkim rękawem luźno zarzuconej na czarny t-shirt. Choć różni, to jednak muzycznie okazali się niemal telepatycznie zbieżni. Co więcej, zagrali w symbiozie, miękko i barwnie odnosząc się do siebie nawzajem dźwiękami.

  • Star Tracks

    Co najmniej kilka przyczyn przemawia za zrecenzowaniem tej płyty. Kilka powoduje, że właściwie szkoda na nią miejsca. Zacznijmy od argumentów przemawiających za skleceniem tych kilku słów. „Star Tracks” to jedna z prób poszerzenia skarbnicy jazzowo interesujących standardów o współczesne piosenki pop. Niby nic nowego kilkadziesiąt lat temu, jazzmani zrobili to z wielkim powodzeniem sięgając po dancingowo-musicalowe przeboje. 

  • Class Trip

    John Abercrombie przez 30 lat swej artystycznej drogi poszukiwał różnych mediów. Często grywał w trio z organami, często w trio z basem i perkusją, czasem był fortepian, druga gitara. Śmiem jednak twierdzić, że najdoskonalszego partnera dla swych pomysłów znalazł dopiero, kiedy związał się ze skrzypkiem Markiem Feldmanem.

  • Love Letters

    Plejada nazwisk, aż się w głowie kręci (Holland, Scofield, Kikoski, Redman, Barron, McBride). Skład zaproszonych do nagrania gości legendarnego perkusisty mógłby obdzielić kilka płyt. Spis utworów, wręcz wzorcowy na warsztaty jazzowe dla początkujących muzyków. Frajda dla miłośników solidnego jazzu środka.

  • Gangsterskie klimaty - Steven Bernstein i Sex Mob w Mózgu!

     

    Lubię gangsterskie klimaty i muzyków, którzy nie mają potrzeby puszenia się swoim warsztatem oraz izolowania od publiczności, bo mają za sobą lata bytności na scenie. Taki jest Steven Bernstein i jego Sex Mob, to pewne, bo doświadczalne. Zapewne każdy, kto zna tę formację, wiedział, że będzie wesoły feeling, doskonała komunikacja pomiędzy muzykami i wysoki poziom wykonawczy. I tak też było.

  • Ab Baars w Powiększeniu - muzyczny kształt słowa

    Ab Baars, holenderski saksofonista i klarnecista trochę zapominany. W miniony czwartek, 17.11, w warszawskim Powiększeniu wystąpił ze swoim trio w ramach trasy koncertowej „Invisible Blow European Tour“, będącej jubileuszem 20-lecia istnienia tego tria. Gościnnie na trasie występowali wokalistka Fay Victor i waltornista Vincent Chancey. Koncert ten pozostał trochę w cieniu gwiazd, które ostatnio odwiedzają Polskę, a tym tygodniu w kalendarzu wielbiciela jazzu było już wybitnie ciasno.

Strony