Przeczytaj

  • Who is Eleanor Rigby? – rezydencja Standards Quartet Anthony’ego Braxtona w Pardon To Tu

    Kojarzycie taką Syrenkę warszawską, co ją w tysiąc dziewięćset czterdziestym ósmym roku Picasso namalował na ścianie w mieszkaniu na warszawskim Kole? Ta syrenka została zreprodukowana w na wszelkie możliwe sposoby, była pocztówką, zdjęciem w katalogu, a krótka wizyta mistrza w stolicy obrosła legendą w polskich opowieściach. W ubiegłym tygodniu Picasso znowu odwiedził Warszawę. Tylko tym razem nazywa się Anthony Braxton. Anthony Braxton w Warszawie. Anthony Braxton w Pardon, To Tu.

  • Guided Tour

    „Zespół może być złożony z najlepszych muzyków na świecie, a jeśli nie staną się oni grupą, to nie stworzy nic interesującego” – tak kiedy powiedział jeden z największych na świecie wibrafonistów Gary Burton.

  • A ludzie wstają i tańczą – relacja z koncertu Hizbut Jámm w warszawskim SPATiF-ie

    Nieczęsto zdarza się pisać o nowym zespole po zaledwie dwóch koncertach, ale ten zdaje się już gotowy i z konkretną propozycją dla słuchaczy. Złożony z muzyków doświadczonych w swoich dziedzinach. I jak to w przypadku projektów autorstwa Raphaela Rogińskiego jest to band przemyślany i z nakreślonym kierunkiem rozwoju. 

  • Looks of a Lot

    Nowe nagrania Jasona Morana nie są klasyczną autorską płytą amerykańskiego muzyka, są czymś więcej - projektem multimedialnym zamówiony przez Symphony Center w Chicago i zrealizowanym we współpracy z artystą wizualnym Theasterem Gatesem. Całość zdarzenia dokumentuje film, który przedstawia pracę Morana wraz ze swoim The Bandwagon Trio, High School Jazz Band z Kenwood Academy w Chicago oraz solistami: saksofonistą i klarnecistą Kenem Vandermarkiem oraz wokalistką i kontrabasistką Katie Ernst.

  • Diatom Ribbons

    Od kilku lat z wielką uwagą śledzę twórczość Kris Davis, kanadyjskiej pianistki, kompozytorki, a ostatnio także wydawcy (Pyroclastic Records), która w 2001 przeniosła się do Nowego Jorku i w krótkim czasie zaistniała w gronie charakterystycznych muzyków: Tima Berne, Billa Frisella, Johna Zorna, Henry'ego Threadgilla, Craiga Taborna, Tyshawna Soreya, Erica Revisa, Michaela Formanka czy Mary Halvorson. Bardzo podoba mi się jej ostatnia płyta "Diatom Ribbons". Lubię taką muzykę, w której improwizacja podporządkowana jest kompozycji i wpisana jest w jakiś szerszy muzyczny pomysł.

  • Romaria

    Andy Sheppard – „Romaria”. Zalecenia dotyczące stosowania: na noc, deszczowe, zamglone przedpołudnie, leniwe, upalne popołudnie, gdy rodzi się potrzeba oddania melancholii…

  • Blue Cat

    Z historii grupy Detail: Czerwiec 1991, do Londynu przybywa Bobby Bradford i spędza z Detail kilkanaście dni. Obok kilku koncertów w Londynie – Beck Theatre, Albany, Community Music House i Drayton Court Hotel – grupa rejestruje materiał studyjny na płytę. Powstaje dziewięć fragmentów muzycznych (łącznie ponad 2 godziny muzyki!), które nazwano roboczo In Order Of Appearance (pięć utworów w trio, bez Gjerstada, trzy w kwartecie i jeden w duecie sax-kornet). John był dogadany z jakimś wydawcą (nie znamy szczegółów), niestety do dziś nagranie to nie zostało upublicznione.

  • I don't want to choose between composing and improvising - interview with Ben Stapp

    We are talking to one of the most interesting instrumentalists of the young generation, the tubist Ben Stapp, about a joint album with Joe Morris and Stephen Haynes, his live in Portugal and the United States and we are also trying to find out what Theta Scales is.

    How did it happen that you met Joe Morris and Stephen Haynes?

  • Axiom

    Gdy piszę tę recenzję, mamy mniej więcej czas rozdania nagród Grammy. 63. gala odbędzie się 31 stycznia w Los Angeles i jak zwykle będzie także ważnym wydarzeniem dla światka jazzowego. Ku mojemu zaskoczeniu, które zaliczam jednak do tych miłych, wśród nominowanych znalazł się trębacz Christian Scott. Rzecz jasna, jest to muzyk stosunkowo znany, ale wydawałoby się jednak, że może zbyt bezkompromisowy. Stało się jednak i to za sprawą albumu “Axiom” - chyba najlepszego jak do tej pory w dorobku muzyka.

  • Topographie Parisienne

    Topography Of The Lungs (…) - pierwsza płyta sygnowana nazwiskiem Evana Parkera, pozostaje do dziś znaczącym wydarzeniem europejskiego free improv. Spotkanie trzech wyjątkowych ludzi – osobnego gitarzysty, twórcy kanonu swobodnej improwizacji Dereka Baileya, wyjątkowo sprawnego perkusjonalisty Hana Benninka oraz początkującego i znacznie od kolegów młodszego saksofonisty Evana Parkera. Do kolejnego spotkania w tym składzie nigdy już potem nie dojdzie, co też Topografii Płuc dodaje znamion wyjątkowości.

  • Densities, Forces, Intensities

    Piszę te słowa już w nowym roku, więc przy okazji recenzji płyty Lawaai, pozwolę sobie na krótką reminiscencję. Powodem ku przywoływaniu wspomnień, co jest zupełnie naturalne w tym czasie, kiedy przychodzi nowe, jest jednak nie tylko zmiana daty i rocznika. To byłby zresztą niewystarczający powód.

  • EL Contorno Del Espacio

    Pozostajemy z dużą ilością jazzu pomiędzy zębami. Trio zwie się SLD, co stanowi bez wątpienia akronim pierwszych liter nazwisk muzyków, nie ma zatem jakichkolwiek konotacji… politycznych. Wytrwana, otwarta, dobrze skonstruowana opowieść jazzowa wprost z Buenos Aires, za powstanie której odpowiadają: Paula Shocron na fortepianie, także melorecytacja w utworze ósmym, German Lamonega na kontrabasie oraz Pablo Diaz na perkusji.

  • Snowy Egret

    Projekt Snowy Egret to kolejny po składzie The Same River Twice kwintet, któremu przewodzi pianistka Myra Melford.

  • Ksawery Wójciński - muzyk wielolicowy

    Jesteś tajemniczym muzykiem, nie masz strony internetowej. Zapomniałeś czy nie jest ci potrzebna?

    Stoję wciąż przed dziwnym dylematem. Być albo nie być. Wiem, że w dzisiejszych czasach posiadanie strony internetowej jest normą, wręcz niepisaną presją. Może po prostu dotąd nie uległem tej presji. Chciałbym by ktoś stworzył taką stronę bez mojej wiedzy, żeby to się stało poza mną. Zastanawiam się o czym tu pisać na takiej stronie? Pewnie kiedyś się ugnę i zrobię to.

  • We Are One

    Omar Hakim wiadomo perkusistą znakomitym jest i basta. Grał wszędzie i chyba z każdym. Od Milesa Davisa i Weather Report przez Stinga, Dire Straits, Davida Bowiego, na Daft Punk na Madonnie skończywszy ostatnio nawet można będize usłyszeć go w powracającej na scenę po ćwierć wieczu Kate Bush. Brakuje tylko chyba współpracy z The Rolling Stones, ale poki żyje Charlie Watts na to się nie zanosi. I to tylko maleńki ułamek całej listy muzyków, którym zabezpieczał rytmiczne tyły. Bywały nagrania, w których te tyły zabezpieczał tak bardzo dobrze, że aż strach.

Strony