Mandhira de Saram: nie chodzi tylko o muzykę

Autor: 
Tomasz Gregorczyk
Zdjęcie: 
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne (http://mandhiradesaram.com)

„Trudno mi wymienić najważniejsze źródła inspiracji, bo nieustannie zmieniam w tej kwestii zdanie” – mówi rozbrajająco Mandhira de Saram, jedna z najciekawszych brytyjskich skrzypaczek. Urodziła się na Sri Lance, ale od dwunastego roku życia mieszka w Londynie, a dyscyplinę klasycznej edukacji od zawsze równoważyła, improwizując, grając muzykę taneczną oraz tradycyjną muzykę karnatycką.

Jako czterolatka zaczęła grać na fortepianie, a w wieku lat pięciu sięgnęła po skrzypce. Nigdy nie postrzegała siebie jako osoby szczególnie związanej z jakąś jedną estetyką czy sceną, a jej artystyczne zainteresowania wybiegają poza granice muzyki –wśród dziedzin sztuki chętnie wymienia na przykład gotowanie. Specjalizuje się jednak w wykonawstwie kameralnej muzyki współczesnej i improwizowanej, w 2010 roku wraz z trojgiem muzyków podzielających jej szerokie zainteresowania założyła Ligeti Quartet. Razem pracowali między innymi z Laurą Jurd,  z Wadadą Leo Smithem przy jego monumentalnym projekcie „Ten Freedom Summers” oraz z Shabaką Hutchingsem przy utworze „Octavia” na klarnet i kwartet smyczkowy.

W ostatnich latach Mandhira de Saram rozwija jednak działalność solową. W 2019 roku ukazała się znakomita płyta „Spinneret”, na której towarzyszy jej francuski pianista i mistrz preparacji Benoit Delbecq, a muzyka tego duetu jest kameralna, kontemplacyjna i skupiona na brzmieniu. Z kolei działający od co najmniej dziesięciu duet ze Steve’em Beresfordem, legendą londyńskiej sceny free-improv, to twórczy wehikuł o niczym nieograniczonych możliwościach i niezwykle szerokim – nawet jak na muzykę swobodnie improwizowaną – spektrum działania: od kantylenowych tematów po ragtime i ekstatyczną sonorystykę, od medytacji nad klasycznym dźwiękiem obu instrumentów po preparacje, techniki rozszerzone i elektroniczne utensylia. Sama Mandhira de Saram przyznaje, że współpraca z Beresfordem jest niezwykle ważna dla jej rozwoju artystycznego.

A w jakich kierunkach ten rozwój może przebiegać? Najpiękniejsze w muzyce Mandhiry jest to, że… trudno powiedzieć. Jeżeli w jej dyskografii już teraz możemy odnaleźć nazwiska Maggie Nicols i Eda Sheerana, Johna Butchera i Liama Galaghera z Oasis, to jest to najlepszy dowód, że muzyka nie ma dla niej granic.

Trio w składzie Steve Beresford - fortepian, Mandhira de Saram – skrzypce, John Edwards – kontrabas wystąpi w Warszawie 19 września 2023 roku w Studiu Koncertowym PR im. Witolda Lutosławskiego podczas koncertu Ad Libitum na Warszawskiej Jesieni.