Groovin’ Heads
To polska płyta acid-jazzowa. Styl ten co prawda święcił triumfy w połowie lat 90. za sprawą zespołów Incognito i Brand New Heavies, ale myślę, że zapotrzebowanie na dobrze zaśpiewane melodyjne piosenki z synkopowanym podkładem rytmicznym i jazzującymi solówkami jest zawsze.
Sprawcą tego albumu jest czołowy polski flecista, kompozytor i aranżer Krzysztof Popek. Miałem szczęście widzieć występ jego zespołu Young Power Bros na festiwalu w Świdniku w 1997 r. i byłem zaskoczony jakością brzmienia, jakie osiągnął, wcale nie odbiegającego od modnych wówczas zachodnich produkcji. Łatwo wpadające w ucho tematy, znakomite, rozbudowane aranżacje i atrakcyjny chórek trzech urodziwych, dynamicznych dziewcząt, wśród których prym wiodła Dorota Miśkiewicz. Reakcje publiczności były entuzjastyczne i zastanawiałem się czy lider zdyskontuje ten sukces wydaniem płyty. Niestety, nie doczekałem się i już prawie zapomniałem ten świetny koncert, kiedy dotarła do mnie przesyłka z Rybnika. Słuchając pierwszej piosenki ożywiłem się, toż to Popek ze Świdnika i to niemal w tym samym składzie. Daty nagrań: październik 1997 i wrzesień 2002. A więc część utworów Popek zrealizował już wtedy, ale dopiero jesienią dokończył dzieło. Całe szczęście, bo byłoby żal nie udokumentować tego projektu.
Autorem dwunastu kompozycji i aranżacji jest Krzysztof Popek. Słowa napisała Bogusława Kalamarz, a śpiewają na zmianę i razem: Patrycja Gola, Dorota Miśkiewicz oraz Mariusz Berdechowski. W Świdniku zastępował go Jorgos Skolias. Na saksofonie zagrał Piotr Baron, na gitarze Wojciech Seweryn, na basówce Leszek Biolik, na fortepianie i instrumentach klawiszowych Zbigniew Jakubek, na perkusji Kuba Mejerczyk, na instrumentach perkusyjnych Teferi Assfata, a flecie i klawiszach lider Krzysztof Popek.
Myślę, że przynajmniej otwierająca album piosenka „Tysiąc słońc” ma szansę stać się przebojem, jeśli oczywiście będzie grana w radiu. Ale i pozostałym nagraniom nie brak uroku i wigoru. Ten album ma szansę towarzyszyć nam również całe lato w gorące wieczory i na wakacyjnej wycieczce. Moja kolekcja płyt Incognito pewnie pójdzie w odstawkę.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.