Old Land
„Zbiorę 10. osobowy ensemble i nagram swoją najlepszą, dotychczasową płytę”. – tak zdecydowanie mógł wyglądać plan Piotra Wojtasika, przed nagraniem albumu „Old Land”. To muzyka najwyższych lotów: demoniczna, natchniona, ekspresyjna i bardzo emocjonalna.
Do swojego najnowszego projektu, Piotr Wojtasik zaprosił dziewięciu nieokrzesanych muzyków, istne jazzowe kolegium: Grzegorza Nagórskiego (puzon), Johna Betscha i Billy’ego Harta (podwójna perkusja), Sylwestra Ostrowskiego (saksofon), Kirka Lightseya (perkusjonalia), Essieta Essieta (kontrabas). Wizerunek projektu zaostrzają zaś ekspresyjne do granic możliwości, śpiewające nimfy: Angelika Anozie, Anna Maria Mbayo, Marta Florek. Panie te, za pojęcie „wokalistka jazzowa” z pewnością by się obraziły. Wydawane przez nie czyste emocje są naturalnym spoiwem dla reszty super grupy. Nad całością czuwa natomiast doświadczony lider, aranżer, kompozytor i trębacz – Piotr Wojtasik.
Old Land to tytuł bardzo adekwatny. Na płycie znajduje się bowiem 6 opowieści z dawnego świata. We wszystkich utworach zawarta jest przeszłość, rdzenne emocje, pierwotna ekspresja. Każdy z nich to osobna historia, przedstawiona jednak za pomocą tych samych, doskonale dobranych, przefiltrowanych słów: przejmujące wokalizy, podwójna perkusja nadająca uzależniający puls, coltrane’owski styl saksofonisty, a nad tym wszystkim unoszący się dźwięk długich, wysokich rejestrów Wojtasika. Kompozycje mają bardzo czytelną konstrukcję, są raczej długie (średnio 10 minut), a ich cechą charakterystyczną, jest wykonawcze uniesienie. Cały album brzmi niczym zapis z obrzędu, odprawianego przez grupę 10. szalonych aborygenów. Jest bardzo demoniczny, tętni życiem. Słuchać tego albumu, to jak uczestniczyć w gorącym, historycznym wydarzeniu, ze świadomością, że dzieje się coś przełomowego i wzniosłego.
Za kompozycje odpowiada lider grupy. Każda z powodzeniem mogłaby zostać promującym płytę singlem. Są unikalne. To wszystko przez rozbudowane frazy, łączące wielokulturowe wątki: egzotykę, jazz mainstreamowy, big bandowe motywy, elementy muzyki free we fragmentach improwizowanych. Muzycy na tym albumie są jednym wielkim, tętniącym życiem organizmem. Są optymalnie zespoleni: dźwiękowo i ekspresyjnie. Silniej, więcej, bardziej, lepiej – po prostu się nie da.
Piotr Wojtasik nie lubi udzielać wywiadów, stroni od prasy, nie ma nawet oficjalnej strony internetowej. Jednak cały czas, nieustannie od ponad 30 lat jest jednym z czołowych, najbardziej rozpoznawalnych trębaczy w Polsce. Nie dziwota, skoro nagrywa albumy klasy „Old Land”. Polecam pod choinkę, dla kogoś, kogo naprawdę się ceni.
Old Land [13:21], Blackout [8:05], Hola [9:41], Recognition, Understanding and Acceptance [10:00], Dr Gachet [8:41], Village [7:17]
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.