Jesteś tutaj
Katowice JazzArt Festival ogłasza program 4. edycji
Mimo młodego stażu Katowice JazzArt Festival wyrobił sobie markę i trwałe miejsce na mapie kulturalnych wydarzeń na Śląsku i w kraju. Rozrastający się z roku na rok, coraz chętniej sięgający po prawdziwe legendy, odważniej patrzący w rejony okołojazzowe. W poprzednch edycjach, w różnych miejscach Katowic, zagrali m.in. Polar Bear, Roberto Fonseca, Eric Truffaz, Neil Cowley czy Jan Garbarek. Festiwal właśnie ogłosił tegoroczny program.
21-go kwietnia festiwal zainauguruje występ Stacey Kent. Każdy, kto słucha jej śpiewu ma wrażenie, że śpiewa wyłącznie dla niego – pisali krytycy komplementując aksamitny głos amerykańskiej wokalistki i opisując atmosferę intymności, jaka tworzy się pomiędzy nią a słuchaczami na każdym koncercie. Urodzona i wychowana w Stanach Zjednoczonych, po szkole przeniosła się do Londynu, który stał się jej domem i tam w połowie lat 90. XX wieku zaczęła się jej światowa kariera. Dotychczasowe 10 płyt studyjnych (od 2007 roku dla prestiżowej wytwórni Blue Note/EMI) przyniosło Stacey Kent liczne nagrody w konkursie BBC Jazz Awards. Jej styl przyrównuje się dziś do największych głosów XX wieku: Elli Fitzgerald i Billie Holiday.
Drugie dzień festiwalu należeć będzie do grupy Cuefx Band. Zespół powołany w 2012 roku przez Jacka Latonia aka Cuefx. Początkowo projekt studyjny, współtworzony z wokalistką jazzową Agnieszką Twardoch, ewoluował do obecnej formy soundsystemu koncertowego. Kwintet współtworzą: Aleksander Papierz – saksofon, Robert Zając – gitara oraz Michał ROSA Rosicki – realizator dźwięku, odpowiedzialny za koncertowe brzmienie zespołu. Podstawową koncepcją bandu jest improwizacja, często noise i dekonstrukcja własnych utworów. Cuefx występował przed koncertami Tricky'ego podczas jego zeszłorocznej trasy koncertowej po Polsce.
23-go kwietnia w Kościół ewangelicki wystąpi Hauschka czyli Volker Bertelmann, wirtuoz fortepianu preparowanego. Dzięki pomysłowym interwencjom we wnętrzu instrumentu, Hauschka potrafi osiągnąć efekty, dla których inni potrzebują zaawansowanej elektroniki. Sam nie unika też wykorzystywania mikserów. Choć jest klasycznie wykształconym pianistą, grał i śpiewał w grupie rockowej, a nawet tworzył duet hiphopowy. Pierwszą płytę nagraną na preparowanym fortepianie wydał w 2005 roku. Szybko zdobył uznanie. Dziś porównywany jest do Steve’a Reicha czy Johna Cage’a, pioniera tej eksperymentalnej formy.
Kolejny dzień to występ James Carter Organ Trio. „Jazz Times” nazwał Jamesa Cartera jednym z najbardziej ekscytujących wirtuozów saksofonu we współczesnym świecie muzyki. Zwrotem w jego karierze było zaproszenie do nowojorskiego zespołu przez Lestera Bowie, które otworzyło Jamesowi Carterowi drzwi do muzycznego świata. Dał się poznać nie tylko jako utalentowany saksofonista grający na wszystkich odmianach instrumentu, ale również jako wyśmienity klarnecista i flecista. Prawdziwy ulubieniec czytelników magazynu Down Beat, którzy w swoim plebiscycie umieścili go na szczycie listy najlepszych saksofonistów barytonowych i na drugim miejscu wśród wirtuozów saksofonu tenorowego.
Półmetek festiwalu to Jazzclub Hipnoza i występ Psychomagia: Blumenkranz's Abraxas plays Masada Book Two. Czytanie z „Księgi Aniołów” Johna Zorna w wykonaniu kwartetu Shanira Ezry Blumenkrantza Abraxas. Blumenkranz – basista, wirtuoz lutni oud i gimbri – od 1999 roku wziął udział w 25 projektach wydawnictwa Tzadik Zorna. Tym razem z trzema innymi muzykami interpretuje wybór jego kompozycji z bogatego zbioru „Księga Aniołów”, stanowiącego drugą Księgę Masady, inspirowanej tekstami autorów z tak różnych epok, jak Giordano Bruno czy Alejandro Jodorowski.
Zamknięte w albumie „Psychomagia” utwory łączą mroczne klezmerskie rytmy i melodie z punkowo-jazzową energią. Sefardyjskie pochodzenie Blumenkranza grającego na trójstrunowej lutni gimbri nadaje im dodatkowy, orientalny charakter. Jak o swoje muzyce mówią sami artyści, jest to „rytualny żydowski rock XXI wieku”.
26-go kwietnia usłyszymy grupę Troyka. Nazwa tego brytyjskiego zespołu jest adekwatna do składu – Troyka jest triem złożonym z gitarzysty (Chris Montague), klawiszowca (Kit Downes) i perkusisty (Joshua Blackmore). Przed założeniem zespołu z tej trójki tylko Kit Downes miał do czynienia z jazzem. Dlatego razem grają jazz zaprawiony momentami elektroniczną muzyką taneczną, bluesem i rockiem. Nic dziwnego, że media nazwały ich „King Crimson generacji epoki iPoda”. Z kolei energetycznymi koncertami zasłużyli sobie na porównanie z Polar Bear. Rosyjska nazwa zobowiązuje – strona graficzna ich płyt nawiązująco do stylistyki rodem z ZSRR. Teraz promują trzeci krążek „Ornithophobia”.
Z kolei 27-go kwietnia występi Maria João - portugalska wokalistka, dla której jazz nie ma granic. Muzyka etniczna, elektroniczna czy symfoniczna – od 30 lat Maria João poszukuje inspiracji wszędzie tam, gdzie wiedze ją doskonała muzyczna intuicja. W swojej karierze współpracowała m.in. z doskonałym perkusistą Manu Katche, gwiazdką Katowice JazzArt Festivalu 2013.
Publiczność Katowice JazzArt Festival 2015 zobaczy ją w projekcie Ogre, który łączy jazz z muzyką elektronicznym. Maria João towarzyszy czterech muzyków grających na instrumentach klasycznych i elektronicznych. Projekt Ogre ujrzał światło dzienne w 2012 roku wraz z płytą „Elektroacustico”.
Kolejnego wykonawcę tegorocznej edycji festiwalu New York Times okrzyknął go „jednym z największych muzyków w historii jazzu”. Tajemnicą sukcesu Joe'go Lovano jest odwaga, z jaką penetruje nowe muzyczne ścieżki. Kariera saksofonisty była mu pisana od urodzenia, bo Lovano był synem saksofonisty Tony'ego „Big T” Lovano. Na proroczym zdjęciu z dzieciństwa matka trzyma go w rękach wraz z saksofonem ojca. Karierę zaczął w latach 70. XX wieku, ale z prawdziwymi tuzami jazzu zaczął grywać jako muzyk zespołu Paula Motiana, do którego dołączył w 1981 roku. Stał na jednej scenie z Herbie Hencockiem, Johnem Scofieldem, McCoy Tynerem czy Ornettem Colemanem. Potwierdzeniem jego pozycji byłą nagroda Grammy, którą zdobył w 2001 roku. Do Katowic przyjedzie z Village Rhythm Band, w którym Nowy Jork spotyka się z nigeryjskim Lagos.
Koncert 29-go kwietnia będzie nawiązaniem do zeszłorocznego finały Katowice JazzArt Festivalu.W Klub Prokultura wystąpi Jeffrey Zeigler - wiolonczelisty, który przez osiem sezonów współtworzył Kronos Quartet - najsłynniejszy amerykański kwartet smyczkowy. Perfekcja i przekraczanie granic, znak rozpoznawczy Kronosów, to także cechy, które charakteryzują jego solową karierę. Dlatego równie dobrze sprawdza się grając z orkiestrą symfoniczną kierowaną przez Mścisława Rostropowicza, jak akompaniując Tomowi Waitsowi. Lou Reed powiedział o nim kiedyś: „utalentowany muzyk z pięknymi chwytami”. Jego solowy projekt „Something of Life” to zbiór kompozycji takich mistrzów jak Phillip Glass czy John Zorn. Ten sam John Zorn, którego muzykę usłyszymy wcześniej w wykonaniu kwartetu Abraxas Shanira Ezry Blumenkrantza. Koncert Jeffrey’a Zeiglera poprzedzi występ formacji Babie Lato.
Finał festiwalu zabrzmi w rytmie muzyki z Mali. Bassekou Kouyate jest wirtuozem instrumentu ngoni, rodzaju lutni od stuleci znanej w Zachodniej Afryce. Gra na nim od 12 roku życia. Krytyk magazynu „Time Out” opisał jego kunszt słowami: „Bassekou Kouyate zakrzywia nuty jak promienie słońca w upale pustyni”. Tym talentem dzielił się z wieloma muzykami, w tym grając na jednej scenie z Paulem McCartneyem czy Damonem Albarnem. Jego album „Jama ko” był wielokrotnie okrzyknięty Najlepszym Albumem World Music 2013 roku. Do Katowic przyjedzie ze swoim zespołem Ngoni ba.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.