Miles Davis

Tutu

Z firmą Atlantic nagrywali wiele swoich najznakomitszych pyt najwięksi jazzowi wizjonerzy. Miles Davis był jednym z nielicznych, którzy kontraktu z labelem Ahemta Erteguna nie podpisali, ale kiedy zmieniła się struktura właścicielska w firmie i cały katalog stał się własnością Warner Music Group przyszedł w końcu czas, aby i „Czarny Książe” zaczął wydawać płyty opatrzone tym logo.

Szczupły skromny człowiek - Svengali - rzecz o Gilu Evansie cz. 2

Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi na myśl po usłyszeniu nazwiska Gila Evansa to widok skromne­go, szczupłego człowieka, niezwykle szanowanego przez wszystkich wielkich muzyków jazzu. To oni - będąc świadomymi ogromnej wiedzy i talentu arty­sty - najlepiej potrafili ocenić to, czego dokonał. Tkwiąca w nim cicha i skupiona siła wybuchała z wiel­ką energią podczas koncertów i nagrań jego orkiestry. Podczas realizacji partytur, które były przelanymi na papier wizjami nowych, możliwych brzmień, jakie po­wstawały dzięki wielkiej wyobraźni artysty.

Svengali - rzecz o Gilu Evansie cz. 1

Gil Evans - wiadomo, wielka postać muzyki jazzowej, ale też i nie tylko jazzowej. Że stulecie jego urodzin przypada właśnie dzisiaj, także wiemy i że nasze łamy przez jeszcze kilka dni bedą stały otworem dla niego, to pewne. Świętowanie tego jubileuszu to znakomita okazja, aby zaczerpnąć trochę wiedzy o tym kim był Evans, jaka była jego muzyka, skąd się wzięła i dokąd zmierzała. Kto inny mógłby o tym lepeij opowiedzieć, jak nie zapewne jeden z największych znawców twóczości Evansa, pan Ryszard Borowski.

Miles Davis: Birth Of The Cool wydany na Blu-ray + DVD i 2DVD

Po udanym sezonie kinowym film Miles Davis: Birth Of The Cool — wyprodukowany przez Firelight Films dla Eagle Rock Entertainment oraz American Masters Pictures we współpracy z BBC Music — ukaże się 8 maja na nośnikach Blu-ray + DVD i 2DVD z nagraniami z koncertów w Montreux oraz 16-stronicową książeczką w twardej oprawie, a także w formatach cyfrowych.

Wallace Roney nie żyje.

COVID 19 nie oszczędza nikogo. Wczoraj podawaliśmy informacje o śmierci głowy rodu Marsalisów. Dzisiaj kolejna przykra informacja. 31 marca odszedł Wallace Ronney.

Był jednym z najważniejszych trębaczy jazzowych, a od początku lat 80. Także i podopiecznym wielkiego Milesa Davisa, za co zresztą bywał krytykowany. Był także gruntownie wykształconym muzykiem z dyplomami Berklee College of Music i Duke Ellington School.

We Are One

Omar Hakim wiadomo perkusistą znakomitym jest i basta. Grał wszędzie i chyba z każdym. Od Milesa Davisa i Weather Report przez Stinga, Dire Straits, Davida Bowiego, na Daft Punk na Madonnie skończywszy ostatnio nawet można będize usłyszeć go w powracającej na scenę po ćwierć wieczu Kate Bush. Brakuje tylko chyba współpracy z The Rolling Stones, ale poki żyje Charlie Watts na to się nie zanosi. I to tylko maleńki ułamek całej listy muzyków, którym zabezpieczał rytmiczne tyły. Bywały nagrania, w których te tyły zabezpieczał tak bardzo dobrze, że aż strach.

The Complete Birth of the Cool nowe winylowe wydanie już w maju

Jest nieskończenie wiele znakomitych płyt, całkiem sporo wyspaniałych i nie mało wybitnych. Są jednak także albumy o znaczeniu fundamentalnym dla wizerunku jazzu na przestrzeni jego ponad 100 letniej historii. Do takich należy Davisowski The Birth Of The Cool.

Denny Zeitlin wspomina Milesa Davisa

Denny Zeitlin – można o nim śmiało powiedzieć, że choć w USA traktowany jest bardzo poważnie, to muzyk kryminalnie nie doceniony w Europie, a w Polsce praktycznie w ogóle nieznany. Jego muzyka nie przenika do radiowych rozgłośni, co nie dziwi, bo przecież jego sztuka nie jest ani modna, ani nie sprowadza się hipsterskich autoafirmacji, a jego jazz w takim rozumieniu fajności wcale fajny nie jest.

"Jedyne co mnie tak naprawdę interesuje to muzyka" - dziś 90. urodziny Cecila Taylora

Spośród wszystkich wielkich osobowości, jakie wydała muzyka jazzowa, chyba najtrudniej pisać o Cecilu Taylorze. I dzieje się tak wcale nie dlatego, że jego twórczość na przestrzeni lat jest słabo udokumentowana albo występują problemy ze zdobyciem nagrań. Nic z tych rzeczy. Decyduje o tym sama muzyka. Ani szczegółowy biogram, pisany przez skrupulatnego historyka, ani też okraszone anegdotkami opowiadanie nie odda zjawiskowości samej postaci Cecila Taylora, a tym bardziej wyjątkowości jego sztuki.

Kanon ze znakiem zapytania: „A Presentation of Progressive Jazz” Stana Kentona i „Miles Ahead” Milesa Davisa

Gdyby tak poszukać w listach „kanonicznych” jazzowych wydawnictw słynnych jazzowych orkiestr czy choćby owoców flirtu jazzu z sekcjami orkiestrowymi, pewnie w pierwszej kolejności padłyby odpowiedzi następujące: Duke Ellington, Count Basie, Dizzy Gillespie czy duet Miles Davis-Gil Evans. Zobaczylibyśmy odnośniki do albumów „Miles Ahead” bądź „The Birth Of The Cool” albo utworów „Caravan” czy „Manteca”. Pośród wielu interesujących dużych składów z oryginalnymi liderami, o których należałoby tym kontekście wspomnieć, jest orkiestra Stana Kentona.

Strony