Miles Davis

Zmarł Sonny Fortune

Smutna wiadomość dotarła do nas wczorajszej nocy, 30 października. Zmarł jeden z najważniejszych saksofonistów jazzowych Sonny Fortune.

Sonny Fortune należał do grona twórców nazywanych często poscottrane’owcami. Urodził się w Filadelfii, ale od 1967 roku związany był z nowojorską sceną jazzową. Choć muzyka Coltrane’a była dla niego bardzo silną inspiracją, to jednak stworzył własny jezyk jako improwizator. Jego głównym instrumentem był saksofon altowy, ale często sięgał zarówno po sopran, tenor, jak również baryton i flet poprzeczny.

Sketches Of Spain

Bardzo ciekawa jest koncepcja całej płyty. Podobnie jak w wypadku pozostałych nagrań Evansa z Davisem, tylko trębacz jest tu jedynym solistą. Jego dźwięk jest tak bogaty i frapująco indywidualny, a sposób impro­wizacji nadający się tak doskonale do wypełniania długich form, że nie czuje się znużenia. Evans wyko­rzystał tu dwa utwory współczesne kompozytorów hiszpańskich oraz trzy swoje, które klimatem i pomy­słami muzycznymi doskonale do tych pierwszych pa­sują tworząc razem jedną całość.

Awangarda bez szkoły? Czyli racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Przed kilkoma laty przetoczył się przez Internet wywiad ze słynnym jazzmanem, który w czasach nieco bardziej zamierzchłych znaczył w polskim jazzie wiele, a który co najmniej w ostatniej dekadzie funkcjonuje na rynku już raczej jako jazzowy celebryta.

Julliana "Cannonballa" Adderley'a urodzinowy szkic

Istnieje legenda o trzech wielkich muzykach: za kulisami jednego z nowojorskich klubów, tuż przed koncertem, do wyjścia na scenę przygotowują się Miles Davis i John Coltrane. Pewnie poprawiają włosy, sprawdzają czy marynarka dobrze leży i wymieniają ostatnie zdania przed graniem.

Airto Moreira – My name is samba

W nagłówku artykułu warto umieścić najważniejsze informacje. Ot prosta zasada dziennikarska. Zazwyczaj nie mam z nią problemu, bo rzadko się zdarza, że nie umiem wskazać najbardziej owocnej współpracy w karierze danego muzyka. Dzisiejszy solenizant – Airto Moreira nagrywał z największymi: Miles Davis, Wayne Shorter, Chic Corea, Cannonball Adderley, Herbie Hancock, Paul Desmond… To nawet nie połowa tej długiej listy. Airto Moreira kończy dziś 76 lata.

Mandela był uczniem mojej matki - wywiad z Hugh Masekelą, który dziś kończy 78 lat

Hugh Masekela był nie tak bardzo dawno gościem  festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Udzielił na tę okazję wywiadu, z któego mogliśmy się doweidzieć trochę na temat szczegółów warszawskiego koncertu, ale przede wszystkim na temat trąbki, którą dostał od Luisa Armstronga, przyjaźni z Dukem Ellingtonem, Milesem Davisem, Ellą Fitzgerald, Niną Simon czy Paulem Simonem, a także o tym, że największym problemem w RPA nadal jest apartheid. Przypominamy ten wywiad bo dziś urodziny pana Masakeli

Keyon Harrold - „Kocham ludzi. Uwielbiam interakcję z publicznością.”

1-go marca trębacz - Keyon Harrold wraz ze swoim zespołem, zainauguruje tegoroczny Szczecin Jazz Festiwal. Przed festiwalowym koncertem udało się nam go namówić do krótkiej rozmowy na temat jego związku z festiwalem, udziału w filmie „Miles Ahaed”, a także jego podejścia do publikowania informacji na swój temat, w Internecie.

Jak zaczęła się Twoja współpraca z Sylwkiem Ostrowskim (dyrektorem artystycznym Szczecin Jazz)?

Muzyka jak świat. Dziś 80 urodziny Dona Cherry'ego!

Minęło wiele lat od debiutów Ornette’a Colemana i Dona Cherry’ego i dziś można ze zdumieniem zastanawiać się nad szokiem, jaki wywołali ci dwaj muzycy w środowisku jazzowym. Zabawne i niezrozumiałe wydaje się często wzburzenie, jakim reagowano na ich występy. O co właściwie chodziło publiczności nowojorskiego klubu Five Spot gdy czuła się niemal urażona propozycją kwartetu dowodzonego przez Colemana. Co tak nimi wstrząsnęło? Ostatecznie, brzmienie zarówno saksofonisty, jak i trębacza wyrastało wprost z „mainstreamowego” jazzu.

Kanon ze znakiem zapytania - „Cool Struttin'” Sonny'ego Clarka i „Somethin' Else” Cannonballa Adderleya

Są w jazzie płyty kanoniczne i albumy, które do wąsko pojętego kanonu nie weszły. Są nagrania, których pozycja w historii wydaje się pomnikowa, są i takie, dla których nie była ona aż tak bardzo łaskawa i na najwyższym podium nie stanęły. A jakby tak obok poszczególnych pozycji z istniejącego, uświęconego kanonu postawić znak zapytania i na chwilkę, trochę prowokacyjnie, zaproponować na ich miejsce te drugie, bardziej choć wcale nie całkiem zapomniane pozycje? Czy wówczas, w naszym oglądzie, historia jazzu zaczęłaby wyglądać inaczej?

Miles Ahead - to nie jest nawet film o Milesie Davisie

Najważniejsze na początek – to nie jest film o muzyce. Nie jest nawet o Milesie Davisie. „Miles Ahead” Dona Cheadle’a (który obraz wyreżyserował, współtworzył scenariusz i muzykę, a także zagrał w nim główną rolę) to popkulturowy portret najsłynniejszego, być może, muzyka jazzowego.

Strony