What Is To Be Done
Gerald Cleaver - Signs
Po perkusiście Geraldzie Cleaverze można się spodziewać prawie wszystkiego. Udowadniał już nie raz, że ma głowę pełną pomysłów i lubi przekraczać granice gatunków muzycznych. W zeszłym roku z saksofonistą Larrym Ochsem i gitarzystą Nelsem Clinem wydał album zatytułowany “What Is To Be Done”. Była to płyta o bardzo dużej sile rażenia, napakowana po brzegi energią i kłaniająca się nisko spuściźnie amerykańskiego eksperymentalnego rocka. W 2020 roku Gerald Cleaver również nie próżnuje. Właśnie wystawia na próbę cierpliwość słuchaczy.
Gerald Cleaver wychowywał się w Detroit. To przemysłowe miasto zasłynęło w świecie z wielu muzycznych historii. Jedna z nich miała związek z muzyką elektroniczną, a konkretnie z detroit techno. To właśnie to miasto stało się kolebką tego nurtu, który rozkwitł pod koniec lat 80. i wciąż wraca do łask wraz z jego kolejnymi falami. Gerald Cleaver na swoim albumie “Signs” nawiązuje właśnie do fascynacji tą muzyką.
Na omawianej przeze mnie płycie znajdują się nagrania, które powstawały od 2017 do 2019 roku w studiu Sear Sound w Nowym Jorku. Gerald Cleaver uzbierał ich na tyle, że zmieściły się na albumie z muzyką elektroniczną. Kto oczekuje, że amerykański perkusista gra tutaj choćby przez kilka minut na swoim nominalnym instrumencie, szybko zostanie wyprowadzony z błędu. “Signs” to album z muzyką syntetyczną i zarazem udany eksperyment daleki od klubowych odmian tego nurtu.
To także debiut Geralda Cleavera w nowej roli. Warto posłuchać, jak artysta radzi sobie w tworzeniu muzyki, z którą nie jest kojarzony na co dzień. A kto tęskni za Cleaverem w wydaniu jazzowym, ten już może powoli sięgać po kolejne wydawnictwo artysty. W maju ukazał się jego wspólny album z Danielem Carterem, Matthew Shippem i Williamem Parkerem. Podobnie jak “Signs” znajdziecie go w katalogu nowojorskiej wytwórni 577 Records.
Outcries Rousing; A Pause, A Rose; Shimmer Intend Spark Groove Defend.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.