Recenzje

  • Live At The Keystone Korner

    Przypadek Mary Lou Williams jest zawstydzający.  Pocieszmy się jedynie, że nie tylko dla słuchaczy w Polsce. Odkąd archiwa Smithsonian Institute zostały zamknięte, a ich płytowe wydawnictwo wycofane z rynku, o Marry Lou świat zapomniał. 

  • Power Lines

    Zapoznałem się z nienową już płytą z katalogu firmy New World/CounterCurrents - takiego mojego cichego faworyta. Część jazzowa liczy może z 30 pozycji, a ostatnio rocznie przybywa około 1-3 pozycji . Część płyt to ogólnie klasyka jazzu, bo czymże są nagrania Jimmy Rushinga, Roya Eldridgea i im pokrewnych dusz (wielbiciele Basiego to też katalog dla Was, choć raczej reprezentowany jedynie przez jego muzyków). 

  • Cry

    Perkusista Scott Amendola jest muzykiem nieznanym w Polsce poza garstką jazzowych detektywów.  Jako sideman pojawiał się jednak w tak wielu projektach, że nie dziwi fakt, iż postanowił nagrać w końcu, dla Cryptogramophone płytę autorską zatytułowanej „Cry”. 

  • The Bandwagon

    Pianista Jason Moran to wciąż nowa twarz w katalogu słynnej Blue Note. Nowa, pomimo że recenzowana płyta jest jego piątym autorskim krążkiem, trzeci z kolei "Black Stars" namaścił swoją obecnością wielki Sam Rivers, a krytycy Down Beat przyznali mu pierwsze miejsce w nowej kategorii "Rising Star". 

  • Above Blue

    Zastanawiam się niekiedy, skąd się biorą takie płyty. Z geniuszu, talentu, umiejętności technicznych? Myra Melford nagrała płytę doskonałą. Choć nie - to kwintet "Above Blue" nagrał genialną płytę - jedną z najlepszych płyt ’99 roku. I tu właśnie kończą się i geniusz i talent i umiejętności - zaczyna się jakieś tajemne porozumienie pomiędzy muzykami, które jest konieczne dla zrealizowania takiego nagrania. 

  • Breeding Resistance

    Ted Sirota studiował w Berklee w Bostonie, grywając na perkusji w zespołach reagge. Prawdziwą lekcję jazzu odebrał dopiero w Chicago u boku Von Freemana i Jeffa Parkera. Wkrótce trafił do kręgu muzyków Kena Vandermarka i powołał Rebel Souls - jedną z licznych grup, funkcjonujących na klubowych scenach Chicago.

  • Sweet Science

    Larry Goldings jest wysoko cenionym akompaniatorem, pianistą i przede wszystkim jazzowym organistą, od lat wymienianym w corocznych ankietach Down Beatu.

  • Salt

    Przyznam szczerze, do głośnych debiutów podchodzę nieco nieufnie. Szczególnie, kiedy są to debiuty wokalistek, których duże koncerny poszukują, jak niegdyś alchemicy kamienia filozoficznego. 

  • Line on Love

    Ileż to razy słyszałem od młodych muzyków, że najlepiej nie wychylać się i - jeśli już jazz - to grać... mainstream. Bo wszyscy lubią. Bo nikomu się nie narazimy. Bo umiejętności wyniesione z muzycznych szkół są wystarczające by zagrać po harmonii solówkę w znanym utworze, a ten ostatni ma tę zaletę, że publiczność łatwo rozpoznaje. A jak rozpoznaje, to znaczy lubi. 

  • NIght Of Hunters

    I tak oto mamy pierwszą w dziejach jazzarium samowolkę. Bez ustalania z kimkolwiek czegokolwiek, bez nawet uprzedzenia, że chciałoby się o czymś napisać. Arbitralnie i po cichu. Tym bardziej źle to wygląda, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla obecności Tori Amos na naszych stronach. To znaczy nie ma powodu związanego z jazzem, ani dziedziną w jakikolwiek sposób z jazzem pokrewną. Już widzę w komentarzach teksty typu - oszalał jak nic! Trudno.

  • Solid Sender

    Ma swoją fake jazzową kapelę John Lurie, zapragnął taką mieć Michael Dorf. I ma. Sex Mob rozwija się prężnie udając, że gra jazz. Idzie mu to tym lepiej, że udają muzycy nie byle jacy. 

  • Tonight at Noon... Three or Four Shades of Love

    No i mamy sytuację, w której bardzo dobrej płycie nie zostanie poświęcone wiele miejsca.. Dzieje się tak, ponieważ żal nasycać tekst komunałami w stylu interesująca robota aranżerska, ciekawe prowadzenie głosów, wysokiej próby wykonawstwo, zapierające dech improwizacje czy sakramencko rozswingowana sekcja rytmiczna.

  • Tribute To Lester

    Art Ensemble of Chicago - bezsprzecznie najsłynniejsza formacja drugiej chicagowskiej awangardy. Formalnie nigdy nie przestała istnieć, ale od śmierci Lestera Bowie, który, wbrew temu, co niektórzy sądzą, wcale nie był jej założycielem, jej koncertowa i płytowa aktywność znacznie zmalała.

  • Crossroads Unseen

     

Strony