Sweet Science
Larry Goldings jest wysoko cenionym akompaniatorem, pianistą i przede wszystkim jazzowym organistą, od lat wymienianym w corocznych ankietach Down Beatu.
Od lat też prowadzi własne jazzowe trio organowe (organy Hammonda, gitara, perkusja)poszerzając w nim w sposób istotny formułę wyrazową tego typu zespołów, w szczególności jednak samych organów i ich syntezatorowych modyfikacji. Goldings odnosi się z respektem do dokonań poprzedników, tak w dziedzinie organów jazzowych (Jimmy McGriff, Jimmy Smith i Larry Young), jak również i zdobyczy muzyki klasycznej. Bez konfuzji można słuchać uduchowionej medytacji "Chorale" i "Come in Pray" z recenzowanej płyty zaraz po wysłuchaniu jednej z kompozycji organowych Oliviera Messiane'a.
W odróżnieniu od innych współczesnych organistów jak Joey DeFrancesco, Bill Heid czy Tony Monaco, stawiających przede wszystkim na wirtuozowskie traktowanie instrumentu, Goldings koncentruje swą uwagę na realiach harmonii z kolorystyką muzyczną oraz na osiągnięciach nowych brzmień, przypuszczalnie stosując w tej materii metody samplingu wielkich organów klasycznych. Równie frapujący jest tu wkład wybitnego gitarzysty Petera Bernsteina, podchodzącego do gry na swoim instrumencie w sposób otwarty, myśląc nowocześnie w kategoriach systemów harmonicznych i nie ograniczając się do stosowania wypracowanego wcześniej, własnego zestawu wirtuozowskich chwytów gitarowych.
Także i Bill Stewart wnosi do całej muzycznej koncepcji wiele, począwszy od klasycznego w estetce jazzowego comba groove'u do elementów funk, nie stroniąc po drodze od kolorystycznych innowacji w grze na czynelu. Recenzowana płyta to pozycja bardzo wartościowa, pod każdym względem, warta rekomendacji tym bardziej, że mamy tu pełen empatii, idealnie zgrany zespół.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.