Longing
Jednym z ciekawszych aspektów muzyki instrumentalnej jest jej niejednoznaczność, otwierająca drogę ku nieskończonej liczbie interpretacji i odczuć. I choć wykonawcy nierzadko wprost dzielą się tym, o czym jest ich muzyka, to między dźwiękami możemy odnaleźć to, co nie zostało wypowiedziane czy opisane. Czasem jedna fraza albo przebieg harmoniczny trafniej oddają stan emocjonalny, niż dziesiątki słów, niby precyzyjnych, ale wciąż mijających cel. Tym samym można wyrzucić z siebie najintymniejsze emocje, podzielić się nimi z całym światem i nie mieć obaw o swoją prywatność - wszystko to jest bowiem zaszyfrowane w improwizacjach, melodiach i pauzach. Przykładem takiej muzyki jest dla mnie właśnie album "Longing" zespołu New Bone.
Szósta płyta krakowskiego kwintetu jest wyjątkowa, ponieważ lider zespołu - trębacz Tomasz Kudyk - zadedykował ją swojemu zmarłemu tacie jako wyraz wdzięczności i szacunku. Jak wspomina sam muzyk: "To dzięki Tacie jestem w tym miejscu dzisiaj i robię to, co On...". Dodaje też, że kompozycje powstawały długo, bo zależało mu na tym, by utwory różniły się od tych napisanych do tej pory oraz zawierały oryginalną melodykę, niebanalną harmonię, a także posiadały osobisty charakter. Z całą pewnością na "Longing" nie brakuje żadnego z tych elementów.
Płytę otwiera niespełna minutowy "Prologue", będący samotnym i oszczędnym solem trąbki, zalewającym słuchacza refleksyjnym nastrojem i ukazującym kontekst umiejętnego operowania ciszą. Solo naturalnie przechodzi w "Nanga Parbat", nawiązujący do dramatycznych wydarzeń na himalajskim ośmiotysięczniku, a mimo to emanujący swego rodzaju spokojem i wyważeniem. Jeśli na tym etapie ktoś pomyślał, że cała płyta jest utrzymana w podobnym nastroju, to szybko zmieni zdanie po wysłuchaniu niezwykle dynamicznego "Heritage", romansującego wręcz z nurtem free. Takich zwrotów akcji na "Longing" jest więcej i należą się za to Kudykowi i reszcie zespołu ukłony.
Dramaturgia płyty jest skrzętnie wyreżyserowana i zdaje się niczego nie pozostawiać przypadkowi. Jednocześnie nie ogranicza to w żaden sposób wolności wyraźnie słyszalnej w każdym takcie. Taką swobodą wykonawczą mogą szczycić się jedynie zespoły z górnej półki, do których New Bone z całą pewnością należy. Sprawia to, że album kryje w sobie niezliczone detale, których odkrywaniem uważny słuchacz będzie delektował się z każdym kolejnym odtworzeniem. Sposób, w jaki kwintet reaguje wzajemnie na swoje poczynania, szczególnie w czasie fantastycznych solówek, to czysta poezja i z całą pewnością główna siła płyty. Całość dodatkowo podkreśla wyśmienita sfera produkcyjna, dzięki której nawet w najbardziej brawurowych momentach nie wymknie się naszym zmysłom żaden dźwięk.
"Longing" jest dziełem dojrzałym i przy całym swoim zróżnicowaniu niezwykle spójnym. Nie brakuje mu wdzięku ani technicznego kunsztu. Na przestrzeni dziewięciu utworów Tomasz Kudyk oprowadza słuchaczy po swoich emocjach, otulonych pięknymi melodiami, zadziornymi tematami i otartymi improwizacjami. Towarzyszący mu muzycy sprawiają, że jest to wędrówka fascynująca, a obecnymi w niej muzycznymi krajobrazami nie sposób się nasycić. A kiedy zdaje się, że wraz z kolejnymi odsłuchami jednak nam się to udaje, to gdy muzyka milknie, zaczynamy tęsknić...
1. Prologue, 2. Nanga parbat, 3. Heritage, 4. Awakening, 5. Blufes, 6. Longing, 7. Head Dezziness, 8. So Confused, 9. Farewell
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.