Despite Obstacles
Saksofonista i klarnecista Chris Speed już wiele lat temu zadomowił się na nowojorskiej scenie avantjazzowej. W przeciągu kilku dekad działalności przyzwyczaił słuchaczy, że po płyty z jego udziałem można śmiało sięgnąć, chcąc by czas poświęcony na odsłuch nie stał się czasem straconym.
Czwarty album prowadzonego przez Speeda tria zatytułowany „Despite Obstacles” nie przynosi rozczarowania. Zespół, którym klarnecista dowodzi od 2014 roku to świetnie zgrana maszyneria. Grupa jest pewna swojego brzmienia, zdecydowana w wyborze muzycznej drogi i emanująca werwą, której na nowym wydawnictwie nie brakuje. Sprężyste, soczyste i w wielu miejscach bardzo żywiołowe brzmienie płyty to zasługa całego tria, które działa w pełnym porozumieniu i na całkowitym luzie. Speed, Tordini i King nie napinają się, by cokolwiek udowadniać - graja to co lubią i to w czym czują się naprawdę dobrze. Perkusyjne zagrywki Kinga i świetnie zgrana z nim praca kontrabasu Tordini’ego są niczym trampolina dla saksofonowo-klarnetowej ekspresji lidera, a kiedy robi się nieco bardziej melancholijnie (jak w utworze Sunset Park in July) członkowie zespołu towarzyszą sobie z dużą uważnością. Z kolei w innych momentach zdają się świetnie bawić konwencją swingu, nie traktując jej jednak z przesadną czołobitnością.
Nieco ponad 35 minut muzyki, w której trio Chrisa Speeda zmieściło dokładni to co słuchacze zdążyli już poznać i polubić na poprzednich albumach, i choć amerykański klarnecista nie próbuje tutaj odkrywać nowych terytoriów i przełamywać kolejnych granic to „Despite Obstacles” słucha się z przyjemnością, choć zauważyć wypada, że to przyjemność na poziomie constans – bez wpadek, bez ryzyka, ale i bez wielkich olśnień.
Advil, Wrangled, Uncomfortable Truths, Despite Obstacles, Sunset Park in July, In the Wild, Lone Satellite, Amos
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.