Recenzje

  • Ceratis Capitata

    Minimalistyczna, a przecież połyskująca – solowa płyta Pawła Szamburskiego jest dokładnie taka, jak jej okładka. Jeden z założycieli Lado ABC, członek takich grup jak Sza/Za, Horny Trees czy Cukunft wreszcie zdobył się na opowiedzenie indywidualnej historii. Efektom najbliżej do dokonań tej ostatniej z wymienionych grup. Klarnecista nie rzuca się bowiem w ogień dekonstrukcji czy improwizacji, nie urozmaica swojego brzmienia przeszkadzajkami, elektroakustycznymi wtrętami czy puszczaniem oka do spragnionego zabawy konwencją słuchacza.

  • Affair With Art

    Marcin Bożek na gitarze basowej zna się, jak mało kto. Niepomny niekorzystnych stereotypów tyczących się tego instrumentu, uczynił go narzędziem swej pasji i pracy. O tym, z jakimi konsekwencjami wiąże się dochowanie wierności nie tylko jemu, ale także i samej profesji muzyka-improwizatora – oraz o wielu innych życiowych kwestiach – basista gra na solowej płycie Affair With Art.

  • Intergalactic Beings

    Tym, co w muzyce Nicole Mitchell zwykło urzekać mnie najbardziej to nie stroniący od  groove'owej energii żywioł, intensywny, ale nigdy w swej intensywności nie popadający w monotonię, iskrzący się całą feerią brzmieniowych barw. Jego ślady odnaleźć można na takich jej krążkach jak chociażby "Aquarius" czy nagrany z kwartetem Sonic Projections, poświęconym Fredowi Andersonowi krążku "The Secret Escapades of Velvet Anderson". Ten ostatni krążek to jedna z dwóch płyt, wydanych przez artystkę w 2014 r.

  • Europa: Paris

    Na kartach "Wahadła Foucaulta" Umberto Eco jest miejscem historycznych wydarzeń, mekką nauki. W arcydziele "À la recherche du temps perdu" Marcela Prousta stanowi przechowalnię wspomnień. W "Spóźnionych kochankach" Williama Whartona naiwnie obnaża swój romantyzm. A jaki jest Paryż  w kompozycjach Oliviera Benoit? Nie jest żadnym z opisanych Paryżów. A jednocześnie jest każdym z nich. Bo tym, co urzeka w jednym z najbardziej kosmopolitycznych miejsc na ziemi, jest jego różnorodność i nieustająca od wieków chęć poszukiwania.

  • Mise En Abîme

    "Mise En Abîme", to coś więcej niż błyskotliwe nawiązanie do artystycznych środków wyrazu, poprzez fonetyczny zapis francuskiej nazwy zjawiska historii bez historii, czy powielających się lustrzanych odbić. To prawdziwa metodologia utworu muzycznego według Lehmana. To jeden z ważniejszych albumów jazzowych ostatnich lat.

  • Cat's Dream

    Nowa płyta Rafała Sarneckiego „Cat’s dream”. Bardzo dobry, współczesny jazz. Muzyka na bardzo wysokim poziomie. Świetne tematy, zaskakujące zmiany. Pomimo że gitara jazzowa brzmi dość typowo, to na płycie usłyszeć można bardzo ciekawe rozwiązania, które wpłynąć mogą na zmianę tego skostniałego sposobu myślenia.

  • Call

    Czasami mam wrażenie, że moja lubość w prezentowaniu i przypominaniu o datach zahacza o pewne zboczenie. Podkreślam kiedy materiał został nagrany, porównuję z innymi ówczesnymi. Ale nie robię tego absolutnie bez przyczyny. Przyczyna jest, i to ważna. Co prawda każda rzecz, każdy przedmiot może podobać się lub nie bez względu na kontekst. Jednocześnie w każdej gałęzi sztuki podkreśla się okresy, bo każdy okres to pewien styl. Wyznacza on trend, podkreśla nowe cechy charakterystyczne. Pozwala też odkryć i docenić innowatorów - tych, którzy wprowadzili coś nowego.

  • Sketches of Etiopia

    Pierwsze, co przychodzi do głowy każdemu „ortodoksyjnemu” amatorowi jazzu, gdy sięga po płytę Mulatu Astatke, to pytanie, czy płyta jest nawiązaniem  i jeśli tak, to w jakim stopniu do albumu Miles’a Davisa i Gila Evansa z roku 1959 „Sketches of Spain”? Otóż, pragnę zapewnić wszystkich, którzy chcą się o tym przekonać, że  jest to wyłącznie symboliczna parafraza tytułu Mistrzów, poprzez którą muzyk odnosi się do początków swojej jazzowej formacji i wpływów, jakim się wówczas poddawał. 

  • Spark Of Life

    Gdy polski artysta wydaje nową płytę w prestiżowej ECM, sam ten fakt predestynuje do zwrócenia na nią szczególnej uwagi. „Spark Of Life” to czwarty już album tria Marcina Wasilewskiego wyprodukowany przez monachijską wytwórnię. Tym razem Polakom towarzyszy szwedzki saksofonista Joakim Milder, który dołącza do nich w pięciu z jedenastu kompozycji zawartych na płycie.

  • Jazzpo!

    Jazzpospolita - niczym kot Schrödingera - to jednocześnie jazz i niejazz. Ta niejazzowość właśnie jest w Jazzpospolitej największym atutem, kluczem otwierającym furtkę do innych muzycznych światów.  Pięć lat temu obok debiutanckiej płyty zespołu pt. „Polished Jazz” leżały na moim biurku albumy Contemporary Noise Sextet, Pink Freud czy też Chromosomos. Dziś zagalopowałam się w bardziej ortodoksyjne rejony jazzu, jednakże z wielką chęcią wracam do nowych produkcji tej grupy.
     

  • Constellations

    Przyznam, że z początku męczyła mnie ta płyta niemożebnie. Przy okazji kolejnych odsłuchów nijak nie mogło mi się poukładać, że tak odstającą muzykę zagrał nie kto inny, jak Agustí Fernández i Mats Gustafsson. Kiedy jednak nadszedł czas, by się z nią wreszcie na dobre rozliczyć - album Constellations przemówił bardziej ludzkim głosem.  

  • Radom

    Ten album spodobał mi się właściwie od pierwszego wejrzenia. Począwszy od głęboko nasyconej czerni napisu „Pole” na okładce, po końcowe dźwięki ostatniego, tytułowego utworu „Radom”.

  • El Laberint de la Memoria

    Agusti Fernandez to bardzo uznany hiszpański pianista. Zadebiutował w 1985 roku albumem „Ardent” - zbiorem impresji nastawionych na 'luźną formę'. Fernandez jest jednym z najciekawszych pianistów freejazzowych, będących pod wpływem twórczości Cecila Taylora czy Iannisa Xenakisa. Jego najnowszy albym „El Laberint de la Momoria” („Labirynt Pamięci”) to fernandezowskie ujęcie hiszpańskiego folku, pieśni tradycyjnych i muzyki klasycznej.

  • A Moment's Liberty

    Oj naczekała się ta płyta w kolejce do recenzji straszliwie. Nie bez powodu, bo przecież w ubiegłym roku o Barrym Guyu w Jazzarium pisaliśmy dużo, o Agustim Fernandezie też nie mało. Z okazji przyjazdu Barry’ego Guya z London Jazz COmposers Orchestra pojawiły się także, tytułem przypomnienia recenzje sprzed lat dwóch płyt tria AURORA. Żeby więc cierpliwości czytelniczej nie nadwyrężać, a też i nie być posądzonym o nachalne narzucanie czytelnikowi muzyki tych artytów, postanowiliśmy zaczekać. Ale dłużej czekać nie sposób.
     
  • Boundless

    Przez wieki nauczyliśmy się, że Szwajcaria czekoladą, serem i zegarkami stoi, a gdy chcemy bezpiecznie ulokować pieniądze, to tylko tamtejsze banki mogą nam to należycie zapewnić. Słynna jest także szwajcarska neutralność jako państwa, które raczej z powodzeniem dystansuje się od nurtów i tendencji w świecie polityki czy ekonomii.

Strony