Alive In The East?
Saksofonista Binker Golding oraz perkusista Moses Boyd praktycznie od samego debiutu, czyli albumu “Dem Ones” są na ustach dziennikarzy i słuchaczy, którzy zachwycają się przy tej okazji nową brytyjską sceną jazzową. Oczywiście ten powiew świeżości jest odczuwalny i zatacza coraz szersze kręgi, ale do sensacyjnych doniesień warto jednak podejść z pewną rezerwą. Większe poruszenie w brytyjskim światku jazzowym w dużej mierze wynika z tego, że artyści w rodzaju Binker and Moses nie tylko na jazzie opierają swoje pomysły. Nie ma w tym zresztą nic złego, pozytywne niewątpliwie jest to, że dzięki temu potrafią dotrzeć ze swoją muzyką także do słuchaczy innych gatunków, którzy być może odkrywają teraz też klasyków w rodzaju Johna Coltrane’a.
Na autora “A Love Supreme” Binker Golding i Moses Boyd lubią się powoływać w wywiadach. Jednak podkreślają przy tym, że nie próbują go naśladować, a najistotniejsze tak naprawdę jest to, by przy tworzeniu muzyki pozostać sobą. Z pewnością takie podejście może przybliżyć artystę do tego, żeby jego muzyka stała się czymś niepowtarzalnym. I w przypadku “Alive In The East?”, które jest albumem koncertowym, ta sztuka się w dużej mierze udaje. Pomagają w tym muzycy znani z poprzedniej płyty zespołu “Journey to the Mountain of Forever”: perkusista Yussef Dayes, harfistka Tori Handsley, trębacz Byron Wallen i saksofonista będący chodzącą legendą brytyjskiego free jazzu - Evan Parker.
Gdy słucham “Alive In The East?”, dochodzę do wniosku, że to, co panowie nagrali wcześniej, było tak naprawdę przetarciem szlaku przed tym, co najciekawsze. W wydaniu koncertowym Binker Golding i Moses Boyd wypadają lepiej i są bardziej przekonywający. Zaczyna się od duetu na dwie perkusje w otwierającym album “The Birth Of Light”, gdzie dominuje quasi hip hopowy rytm. Potem zespół się już tylko wzajemnie napędza. Są momenty, kiedy nawiązuje do free jazzowej spuścizny, w “How Air Learnt To Move” oddaje głos Evanowi Parkerowi, a w “Mishkaku’s Tale” uwypukla etniczno-hipnotyczne dźwięki harfy. Nie brakuje też groove’u, krótszych i dłuższych form. Wszystko to zagrane z dużą energią i młodzieńczą werwą, a zarazem na tyle przystępnie, by początkujący fascynaci jazzu nie poczuli się jakby właśnie, że posłużę się parafrazą z Wieszcza, wpłynęli na suchego przestwór oceanu.
The Birth Of Light; How Land Learnt To Be Still; The River’s Tale; How Fire Was Made; How Air Learnt To Move; Children of the Ultra Blacks; Mishkaku’s Tale; The Discovery Of Human Flesh; Beyond The Edge; The Death Of Light.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.