Z pewnością nie uszłaoWaszej uwadze, że nie jesteśmy wielkimi fanami hucznego czczenia jubileuszy, ani wielkich fet, które tak często towarzyszą światu muzyki, ani też PRowskich haseł często znacznie głośniejszych od muzyki, której mają służyć. Zrezygnowaliśmy także z prowadzenia rankingów najlepszych i najgorszych płyt, plebiscytów wszeliej maści, choć pewnie niektórzy mają nam to trochę załe. Nie mniej o wiela bardziej wierzymy w codzienne z muzyką obcowanie i podziwianie jej w kameralnym tete-a-tete. Piąte urodziny były dla nas jednak wydarzeniem ważnym, na tyle, że zależało nam, żeby jego wagę stosownie uczcić.
Stąd też pomysł zorganizowania urodzinowego koncertu, z muzyką, której naszym zdaniem do tej pory nie było. Taka muzyką, do której odbioru nie będzie sposobu się przygotować, i która będzie z jednej strony pełna ryzyka, z drugiej może otworzyć nowe horyzonty zarówno nam słuchaczom, jak i muzykom, którzy ją dla nas zagrają.
Zaprosiliśmy wówcza artystów, których teoretycznie wiele dzieli - począwszy od stażu na scenie, kraju pochodzenia, a na skali doświadczeń skończywszy - praktycznie jednak całkiem sporo łączy. Ot choćby fakt, że położyli swoje życie na ołtarzu muzyki, działają konsekwentnie i z takim samym olśnieniem jak to miało miejsce na początku ich karier i co szczególnie ważne nieustannie kroczą własną drogą.
To był wielki zaszczyt gościć na jednej scenie, razem, w gościnnych progach słynnej krakowskiej Alchemii wielkiego maga improwizacji, Evana Parkera i naszym zdaniem najbardziej obiecujący zespół polskiej sceny jazzowej RGG. Dziś zapis tego spotkania oddajemy Wam w ręce wierząc, że ich wspólna muzyka zapadnie Wam w pamięć tak jak zapadła nam.