Charlie Mariano@100 - nieustanna ewolucja.
Wyglądem przypominał nieco Ludwiga van Beethovena. Śladem klasyka – w swojej długiej karierze mieszał style, grając niezależnie od aktualnych trendów, rozszerzał muzyczne tendencje danej epoki. Wachlarz jego stylistyki jest bardzo szeroki: Od mainstreamu, poprzez jazz rocka, aż po free. Charlie Mariano obchodziłby dziś swoje 99 urodziny. Odszedł osiem lat temu, przegrywając nierówną walkę z rakiem. Pozostawił po sobie muzykę bezgraniczną, nieustannie ewoluującą, a więc aktualną i niewygasłą.
Charlie Mariano urodził się w Bostonie, jako najmłodsze dziecko włoskich emigrantów. Przez całe swoje życie był obywatelem świata. Mieszkał w Stanach Zjednoczonych, Azji, Europie. Z każdej kultury czerpał inspiracje do swoich utworów i stylu, który przez 70 lat kariery nie poddał się prostej definicji. Mariano swoją muzyczną drogę zaczynał pod wpływem Johnny’ego Hodgesa i Charliego Parkera, w latach 40. XX wieku. O Birdzie zawsze wypowiadał się jako o swoim największym idolu, który silnie zainpisrował go, by na zawsze związać się z saksofonem: „Latami podążałem za Birdem, godzinami słuchałem jego nagrań, zapisywałem solówki i grałem je całymi dniami”. Po służbie wojskowej, w latach czterdziestych, Charlie Mariano uległ modzie grania w wielkich big bandach. Wówczas stał się członkiem orkiestry Stana Kentona. W latach 50. zaczął rozwijać skrzydła na rynku fonograficznym. Nagrał swoje pierwsze płyty jako lider (The New Sounds From Boston – with Charlie Mariano and His Groups, 1951; Boston All Stars, 1952), działał też jako sideman (albumy z Shelly’m Manne, czy Herbiem Harperem). Jednak największe osiągnięcie w rozdziale “muzyk sesyjny” Charlie Mariano dokonał w latach 60.: współpracował z Charlie’m Mingusem, czego owocem były albumy: The Black Saint And The Sinner Lady (1963) i Mingus Mingus Mingus Mingus Mingus (1965). Granie w pierwszym rzędzie, w składzie wielkiego Mingusa zamyka amerykański rozdział w karierze Charliego. W latach 60. wraz ze swoją żoną, japońską pianistką - Toshiko Akiyoshi - wyjechał do Azji. Tam, w Indiach i Malezji inspirował się muzyką hinduską. Pod wpływem kultury wschodu skupił się na saksofonie sopranowym, a także na południowo- hinduskim insturmencie – nagaswaram (odpowiednik oboju). W tej dekadzie, powstał między innymi album Folk Soul, nagrany wyłącznie w towarzystwie japońskich muzyków.
Z początkiem lat siedemdziesiątych, po rozwodzie z japońską pianistką, Charlie Mariano przeniósł sie do Europy, gdzie zainteresował się jazz rockiem (rozmaite formacje fusion: Coloours, Pork Pie, Osmosis). Zbierając plon ze swoich podróży, wykorzystując azjatyckie skale i instrumenty przełamywał bariery gatunkowe muzyki jazzowej, włączając doń elementy muzyki wschodu, rocka, a także wątki eksperymentalne. Inspirowała go różnorodność, takwięc przez całą swoją karierę starał się obcować z jak największą ilością muzyków. Byli to między innymi: Zbigniew Seifert, Dieter Ilg, Wolfgang Dauner, George Gruntz, a także formacje: Embryo, Supersister, Pork Pie, Modern Jazz Quartet, a także inny wybitny polski jazzman Vitold Rek, z którym tak intrygująco rozczytywał muzykę rzeszowszczyzny.
Charlie Mariano, łącznie nagrał ponad 300 płyt, współpracował z setką doskonałych jazzmanów, grał na wielu instrumentach, nieustannie poszerzał swoje muzyczne horyzonty. Prywatnie prowadził równie barwne życie: mieszkał w dziesiątkach miejsc, był trzykrotnie żonaty, miał sześć córek. Zmarł po 14 latach zmagania się z rakiem prostaty, w niemieckiej Kolonii. Dziś mija 99 lat, odkąd Charlie Mariano przyszedł na świat, aby tchnąć w muzykę jazzową nowe życie i świeży powiew międzykulturowego, otwartego podejścia do uprawiania muzyki ponad podziałami gatunkowymi.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.