Wayne Shorter jest jednym z najwspanialszych artystów w historii jazzu - trudno byłoby znaleźć kogoś, kto z tym stwierdzeniem chciałby polemizować. Stąd też z radością przyjąć można wieść, że nagroda Grammy za całokształt twórczości trafi w tym roku właśnie w ręce twórcy Footprints. Ten szczególny złoty gramofon mają już w swojej kolekcji The Rolling Stones, Frank Zappa, Frank Sinatra i (pośmiertnie) Artur Rubinstein.
We wszystkim co robi Wayne, jego głos rozbrzmiewa bezgraniczną, kreatywną siłą - mówi o Shorterze Esperanza Spalding - Kiedy słucha sie jego kompozycji, jego głosu lub jego gry, albo po prostu czyta się tytuły jego utworów, ma się to niezwykłe poczucie odbierania jego idei samym tylko umysłem. Poeta Paul Éluard nazywał to donner à voir: umiejętność nie tylko oferowania wglądu własnego wglądu w rzeczywistość, ale prowokowania do tego słuchacza - dodaje kontrabasistka. Artystka wspomina też, że pierwszy raz usłyszała grę Shortera na płycie Milesa Davisa „Nefertiti”.
Sama Spalding ma na swym koncie trzy nagrody Grammy, w tym dla najlepszego nowego artysty (2010). Jej ostatni album - Radio Music Society - przyniósł jej statuetkę w kategorii najlepsza jazzowa płyta wokalna. Na krążku tym znalazł się utwór Shortera „Endangered Species”. Oryginalna wersja ukazała się w 1985 roku na płycie „Atlantis”.
Pozostałych zwycięzców nagrody Grammy poznamy 8 lutego 2015, podczas dorocznej gali w Staples Center w Los Angeles. W najbardziej jazzowej kategorii - najlepszego jazzowego solo - o złoty gramofon rywalizują w tym roku pianiści: Kenny Barron za "The Eye of the Hurricane”, Chick Corea za „Fingerprints”, Fred Hersch "You and the Night and the Music”, Brad Mehldau za „Sleeping Giant” i samotny saksofonista: Joe Lovano za solo w utwórze „Recorda me”, nagrane gościnnie na płycie puzonisty Conrada Herwiga pt. „The Latin Side Of Joe Henderson”.