Recenzje

  • Dark Morning

    Jazzowe płyty duetów to w naszym kraju praktyka może nieczęsta, ale mająca pewną regularność. Swoje ujęcie tej szczególnej formuły muzykowania zdecydowali się zaprezentować trębacz Piotr Schmidt i pianista Wojciech Niedziela. Mając za sobą wspólne koncerty, zarejestrowali w gliwickim studiu Jazovia dwanaście autorskich kompozycji, które znalazły się na niedawno wydanej płycie „Dark Morning”. Ale wbrew niepokojącemu tytułowi – zaczerpniętemu od refleksyjnego utworu Schmidta – aura albumu jest pełna światła i pozytywnej energii.

  • Vein Plays Ravel

    Szwajcarskie trio Vein wprost imponuje konsekwencją i różnorodnością swoich działań. W wywiadzie udzielonym mi przed trzema laty perkusista grupy, Florian Arbenz, przyznawał: „Lubimy zaskakiwać słuchaczy. Zawsze staramy się, by nasze nagrania nie były przewidywalne. Dlatego też nie ma żadnego linearnego zamysłu w naszej dyskografii”.

  • Wiring

    Gdy pisaliśmy na naszych łamach o płycie grupy Trio 3 pt. „Refraction - Breakin' Glass” nagranej razem z Jasonem Moranem, już wtedy snuliśmy przypuszczenia, że kolejny album tria zostanie nagrany z innym wziętym współczesnym pianistą: Vijayem Iyerem. Podobnie bowiem jak wcześniej Morana, tak rok temu właśnie Iyera słynne trio w składzie Oliver Lake na saksofonie, Reggie Workman na kontrabasie i Andrew Cyrille na perkusji zaprosiło do tygodniowej koncertowej rezydencji w nowojorskim klubie Birdland.

  • All This I Do For Glory

    Aż trudno w to uwierzyć, ale minęło już sześć lat, od kiedy saksofonista Colin Stetson zaistniał w szerszej świadomości słuchaczy. To właśnie wtedy, czyli w 2011 roku, ukazała się druga część wydawniczego cyklu “New History Warfare”. I to właśnie “Judges” spotkało się z dużym zainteresowaniem wszelkiej maści krytyków, którzy jak jeden mąż piali z zachwytu nad zawartością tego oryginalnego dzieła. Album odbił się zresztą szerokim echem przede wszystkim poza jazzowym światkiem. Ze względu na charakter tworzonej przez Stetsona muzyki, nie powinno to szczególnie dziwić.

  • Fly or Die

    Amerykańska trębaczka debiutuje tym albumem w roli liderki i przedstawia nam swoją wizję artystyczną równie barwną jak arcyciekawa okładka “Fly or Die”. Aktywność Jaimie Branch na początkowo chicagowskiej, a od pewnego już czasu - nowojorskiej scenie, trwa już jednak od dłuższego czasu. Można zatem powiedzieć, że mamy w tym przypadku do czynienia z doświadczoną debiutantką, która współpracowała już wcześniej z Jasonem Ajemianem, Frankiem Rosalym, Fredem Lonbergiem-Holmem, czy Jebem Bishopem.

  • Fly or Die

    Amerykańska trębaczka debiutuje tym albumem w roli liderki i przedstawia nam swoją wizję artystyczną równie barwną jak arcyciekawa okładka “Fly or Die”. Aktywność Jaimie Branch na początkowo chicagowskiej, a od pewnego już czasu - nowojorskiej scenie, trwa już jednak od dłuższego czasu. Można zatem powiedzieć, że mamy w tym przypadku do czynienia z doświadczoną debiutantką, która współpracowała już wcześniej z Jasonem Ajemianem, Frankiem Rosalym, Fredem Lonbergiem-Holmem, czy Jebem Bishopem.

  • Souvenance

    Anouar Brahem, tunezyjski wirtuoz lutni oud, wraca z nowym albumem. Jego ostatnią płytę „The Astounding Eyes Of Rita” z 2009 roku poznaliśmy już dobrze nie tylko wielokrotnie słuchając krążka, ale i spotykając się z tą muzyką na koncertach – Brahem odwiedził Polskę z tym programem kilkakrotnie. I jakże nie byłaby ona zdumiewająco piękna, zawsze ciekawe jest poznanie, co aktualnie taki artysta jak Brahem ma do zaprezentowania.

  • The Art of the Perelman-Shipp

    Tegoroczna seria siedmiu płyt brazylijskiego saksofonisty Ivo Perelmana i amerykańskiego pianisty Matthew Shippa to z pewnością wydarzenie, które nie pozostawi obojętnym żadnego słuchacza jazzu i muzyki improwizowanej. To także duże wyzwanie, dlatego należy się spodziewać różnych reakcji. Jedni słuchacze zapewne pokręcą głową ze zdziwienia, że artyści w ogóle zdecydowali się na zarejestrowanie tylu wolumenów. No, a poza tym i tak jest czego słuchać, a do tego stos płytowych zaległości stale rośnie, więc szanse na odsłuch całości “The Art of The Perelman-Shipp” topnieją.

  • Not Living in Fear

    Oryginalne, surowe kompozycje, duża doza eksperymentów i klasyczne, kameralne instrumentarium. Tak w skrócie opisać można trio Hear In Now. Ich drugi album - “Not Living In Fear” zaciera granice pomiędzy jazzem, folkiem, muzyką współczesną i improwizowaną. Bardzo ambitny miks, który trafi raczej do małego grona odbiorców, ale za to bardzo ich uszczęśliwi na dużo dłużej, niż standardowe płyty ograniczające się do prezentacji jednego gatunku.

  • Can You Hear Me?

    Artyści improwizujący zmierzają się wielokrotnie z tą samą materią muzyczną. Rzadko kiedy słuchacze mogą towarzyszyć muzykom więcej niż raz, rzadziej jeszczę artyści decydują się więcej niż raz udokumentować swoje zmagania. “Can You Hear Me?” to kompozycja napisana przez Joelle Leandre na dziesięcioosobowy skład, wydana została już przez Leo Records w 2011 roku (dwupłytowe wydawnictwo Live At The "Ulrichsberger Kaleidophon" zawiera też nagranie w trio z Kevinem Nortonem oraz Johnem Tilbury).
  • Symetries

    Barry Guy to bezwzględnie jeden z najwspanial

  • Time Stands Still

    Romans wytwórni Marka Winiarskiego Not Two z japońską pianistką Satoko Fuji trwa już ponad 10 lat. W polskiej fonografii to naprawdę ciekawy okaz, o którym przeczytać można chociażby na allaboutjazz.com . Piąty album nagrany z udziałem Satoko nosi nazwę „Time Stands Still” , jest jednocześnie trzecim w kwartecie MADO. Niestety będzie to już ostatni w takim składzie, z powodu śmierci kontrabasisty Norikatsu Koreyasu.

  • Find the Way

    Aaron Parks już po raz drugi realizuje własny album, który wydała monachijska wytwórnia ECM – po płycie solowej z 2013 roku „Arborescence” nadszedł czas na album w nowym trio pianisty. Razem z Parksem do studia weszli o parę dekad starsi artyści: kontrabasista Ben Street oraz perkusista Billy Hart, mając za sobą doświadczenie wspólnej trasy koncertowej.

  • Take Me to The Alley

    To z pewnością najbardziej zmysłowy baryton naszych czasów, a może i w historii muzyki w ogóle. Status Gregory’ego Portera pozostaje niezagrożony. To za sprawą czwartego w karierze, a drugiego dla wytwórni Blue Note albumu „Take Me to The Alley”, na który spojrzeć należałoby co najmniej z dwóch perspektyw.

  • Transylvanian Concert

    Jak by Cię tu Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku przekonać, byś poszedł do sklepu, kupił sobie tę płytę i posłuchał w skupieniu od początku do końca. Zobaczysz, że tylko na tym zyskasz, bo pięknie można na niej ćwiczyć sztukę słuchania. Nawet nie musisz czytać do końca tej recenzji. No dalej, idź! Tylko pamiętaj: „Transylavanian Concert” Lucian Ban i Mat Maneri!

Strony