Recenzje

  • Code Girl

    „Code Girl” to tytuł nowego projektu Mary Halvorson. Projektu, który zaskakuje wszystkich. Zarówno dotychczasowych słuchaczy gitarzystki, śledzących losy amerykańskiej sceny improwizowanej jak i tych, którzy z twórczością Mary Halvorson stykają się poraz pierwszy, spodziewając się przy tym albumu jazzowo-gitarowego. Na pierwszy plan wysuwa się tu nie liderka, lecz zaproszona wokalistka – Amirtha Kidambi, która wyśpiewuje poetyckie teksty autorstwa... Mary Halvorson. Ale to dopiero początek niespodzianek.

  • Artlessly Falling

    Wieść o drugiej płycie Mary Halvorson i jej projektu Code Girl była jedną z tych, które przyprawiły mnie w zeszłym roku o szybsze bicie serca. Albumu artystki z 2018 roku słuchałem na tyle często i wciąż nienasycony muzyką na nim zawartą, chętnie do niego wracałem, że trudno byłoby mi zliczyć, ile czasu mu poświęciłem. Od tamtego wydawnictwa kolejne płyty z udziałem Mary Halvorson nie robiły już jednak na mnie dużego wrażenia, ani album z Billem Frisellem, ani "A Tangle Of Stars" z Johnem Dieterichem.

  • Man With The Hat

    Pewnego dnia, na słonecznej wiosennym promieniem alei, z cienia konaru wyłania się postać i, przepraszając, że zakłóca spokój, przybliża się i pyta, czy nie przeszkadza. Tłumaczy się ze swojej zbytniej śmiałości i zapewnia, że intencje są czyste. Lekko ujmuje moją dłoń, dżentelmeńsko markuje pocałunek w kostki palców i nieśmiało zaprasza na partyjkę loteryjki. Dotąd jeszcze niezbyt wyraźnie widzę nieznaną przed chwilą figurę. Z dobrego nastroju zapominam się na chwilę i zgadzam się na małe rendez-vous.

  • In-house Science

    Nie tak całkiem dawno w moje ręce trafił tegoroczny krążek tria: Arild Andersen, Paolo Vinaccia i Tommy Smitha – In-house Science wydanego staraniami oficyny wydawniczej ECM. Skandynawski jazz ma w swojej galerii sław nazwiska, które rezonują w świadomości fanów muzyki.

  • Last Dream Of The Morning - Crucial Anatomy

    Ktoś powie po pobieżnym przesłuchaniu i spojrzeniu na skład zespołu, że przecież to kolejna płyta w duchu swobodnej, jazzowej improwizacji, po którą nie trzeba sięgać, bo wszystko to już znamy i nic nowego się z niej nie dowiemy. I może będzie miał nawet rację, jeśli tylko potraktuje muzykę zawartą na “Crucial Anatomy” jako dzieło przypadku, a do tego pozbawione głębszego sensu oraz wyraźnej artystycznej wizji.

  • Mysterious Monuments On The Moon

    Trzeba mieć wiele odwagi i artystycznej samodzielności, żeby zakończyć współpracę z legendarną wytwórnią i własnym sumptem zdecydować się na wydanie nowego albumu. Ale owa bezkompromisowość to nie od dziś znak rozpoznawczy RGG. Zespołu, który od dwudziestu lat wyznacza nowy kierunek dla muzyki improwizowanej. Wydanie albumu „Mysterious Monuments on the Moon” zbiegło się z tymże jubileuszem. Można, a raczej trzeba świętować.

  • Dizzy Atmosphere: Dizzy Gillespie At Zero Gravity

    Przed nami kolejna odsłona twórcza Dave’a Douglasa wpisująca się w etos tribune to. Było tego jak do tej pory całkiem sporo. Oddzielne albumy poświęcone w dawniejszych czasach takie jak świetny Stargazzers poświęcony Wayne’owi Shorterowi, poźniejszy Soul On Soul, wydany w czasach kontraktu z RCA, na którym trębacz wdał się w bardzo udaną polemikę z twórczością legendarnej Mary Lou Williams.

  • Spontaneous Live Series 006

    W trakcie piątej edycji Spontaneous Music Festival 2021, która odbyła się na początku października br. swe światowe premiery miały kolejne płyty serii wydawniczej Trybuny Muzyki Spontanicznej, zatytułowanej „Spontaneous Live Series”.

  • Composition O

    Legenda światowej, jazzowej i improwizowanej perkusji, Amerykanin Gerry Hemingway w parze ze szwajcarskim młodziakiem Vincentem Glanzmannem, w kompozycji „O” na dwa zestawy instrumentów perkusyjnych, składającej się z sześciu części (pozostającej wszakże nieprzerwanym strumieniem dźwięków), a trwającej 36 minut i 33 sekundy. Vincent używał będzie talerzy, bębna, perkusjonalii i kontrolowanej amplifikacji, Gerry zaś – talerzy, perkusjonalii, harmoniki i głosu, a także kontrolowanej amplifikacji. Nagranie pochodzi z roku 2017.

  • Illuminated Silence

    Brytyjski kontrabasista Barry Guy nie ustaje w dostarczaniu nam nowych, jak zwykle ekscytujących nagrań! Z doskonałym amerykańskim perkusistą Gerry Hemingwayem nagrał nie jedną płytę, zdaje się jednak, iż z japońską pianistką Izumi Kimurą, w Dublinie (w Kościele Św. Anny), niemal dokładnie rok temu, zagrał po raz pierwszy. Koncert trwał 63 minuty z sekundami i złożyło się na niego osiem utworów (trzy z nich to improwizacje, pięć pozostałych, to kompozycje).

  • Sounds And Cries Of The World

    Świat potrzebuje artystów na miarę Jen Shyu. Artystów, dla których improwizacja polega na zacieraniu granic między tym, co ustalone, oraz przekraczaniu kolejnych - własnych. Szósty album liderki Jade Tongue, znakomicie wtapiający się w twórczą masę, jaką stanowi oficyna PiRecordings urzeka, porusza, bezkompromisowo dotyka bardzo wrażliwych sfer ludzkiego umysłu.

  • Saluting Sgt. Pepper

    Django Bates – wolny duch brytyjskiej sceny jazzowej na warsztat wziął materiał, z którym każdy sympatyk muzyki rozrywkowej jest w jakiś sposób emocjonalnie związany. The Beatles i kultowy album „Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band” z 1967 roku, w nowej odsłonie może się podobać. Django Bates do projektu zaprosił indie rockowe trio Eggs Laid By Tigers – odpowiedzialne za wokale, a także wielką orkiestrę – Frankfurt Radio Big Band, która realizuje momentami groteskowe aranżacje lidera. Efekt?

  • Glaciar

    Portugalski gitarzysta Marcelo Dos Reis będzie kolejnym ważnym gościem zbliżającej się dużymi krokami piątej edycji Spontaneous Music Festival, jaka odbędzie się na początku października w poznańskim Dragon Social Club. Muzyk zagra na deskach Dragona każdego dnia, ale być może najważniejszym jego wkładem w jakość artystyczną imprezy będzie występ solowy, którym otworzy cały festiwal. Ów występ bazować będzie zapewne w dużej mierze na estetyce, którą portugalski gitarzysta wykreował na swojej ostatniej płycie solowej, zatytułowanej „Glaciar”.

  • Contrasts

    Choć nie jestem wyznawcą kultu ECM, o czym już i antenach radiowych i w słowach artykułów oraz recenzji niejednokrotnie dawałem do zrozumienia, to jednak są takie momenty kiedy w stronę monachijskiej oficyny spoglądam z więcej niż ciepłymi uczuciami. Tak stało się na samym początku stycznia, kiedy światło dzienne ujrzała nowa seria wydawnicza ECM zatytułowana Re:solution.

  • Morphogenesis

    Nazwać Steve’a Colemana muzykiem, to wielka obraza. Ten wybitny saksofonista to artysta, filozof, konceptualista i prawdziwy wizjoner pojmowania sztuki. Ze swoim nowym zespołem nagrał właśnie album „Morphogenesis”  - kolejną syntezę współczesnej muzyki, zainspirowaną ruchem ciała, improwizowanymi kompozycjami i wizualizacją. Albo jak ktoś woli bez zbędnych opisów – kolejny muzyczny majstersztyk.

Strony