High & Low
Aga Zaryan to artystka bardzo popularna, a przy tym bardzo dobra (a te dwie cechy rzadko kiedy idą ze sobą w parze). O jej jazzową identyfikację można się co prawda spierać, bo przecież Aga Zaryan głównie odśpiewuje napisane przez kolegów piosenki, ale z pewnością nie brakuje jej w tym wprawy i wdzięku. Kojąca barwa, dojrzałe teksty i interpretacje to jej znak firmowy. Wydając swój dziewiąty album Aga Zaryan potwierdza, że wszystko czego się ima, jest na najwyższym poziomie. Bazująca na szerokiej palecie stylów płyta „High & Low” jest doskonałym podsumowaniem jej dotychczasowej twórczości.
Aga Zaryan na wokalnej scenie istnieje już ponad 15 lat i radzi sobie całkiem nieźle. Jako pierwsza polska wokalistka wydała album w legendarnej jazzowej wytwórni Blue Note („Looking, Walking, Being” 2010). W swoim dorobku ma poetyckie majstersztyki, takie jak genialna „Księga Olśnień” ale też wydania delikatnie niefortunne takie jak tribute dla Niny Simone i Abbey Lincoln, czy ostatnio wydany świąteczny krążek: „What Xmas Means To Me”. Jej najnowsza płyta „High & Low”, to ponowny zwrot w kierunku muzyki wartościowej i przemyślanej.
„High & Low” to przede wszystkim bardzo klimatyczny album. Śmiało i wyraźnie czerpie z różnych źródeł muzyki rozrywkowej. Mamy tu za równo bossa novę (promujący płytę utwór „Spirit Voices”), funk („Boo Too You Too), formę jazzowo-swingującą (tytułowe „High & Low”), kierunek gospelowy („Evil”), czy mistyczną wokalizę („Geri”). Różnorodność stylistyczna albumu to jego wielki atut. Każdy z utworów jest odrębny, opowiada inną historię i potrafi realnie zainteresować. To zasługa Michała Tokaja, który od początku jest solidnym filarem kariery Agi Zaryan, od lat odpowiada za kompozycje i aranżacje na płytach wokalistki. To dzięki niemu również utwory na „High & Low” są konsekwentnie kojące i wyważone.
Kwestią, która chodzi za mną już kilku albumów Agi Zaryan jest jej język angielski. Z jednej strony trudno się do niego przyczepić. Aga Zaryan uczyła się w Stanach, jej matka-anglistka tworzyła podręczniki do języka angielskiego. Zaryan językiem posługuje się więc nadzwyczaj płynnie, (w końcu jest autorką wszystkich tekstów na albumie), a jednak kiedy śpiewa robi to zbyt wyraźnie i dokładnie. Nie tyle kanciaście, ile po prostu zbyt precyzyjnie. Już po pierwszych zdaniach słychać, że śpiewa Polka. Podobną manierę, ma starsza koleżanka Agi Zaryan – Basia Trzetrzelewska. Również śpiewa sprawnie po angielsku, ale to niewystarczający kamuflaż. Jej manieryczna staranność z czasem staje się irytująca. Być może, dlatego zdecydowanie bardziej wolę polskie wersje utworów Agi Zaryan. Wówczas jej dokładność i fonetyczna precyzja działają zdecydowanie na plus.
„High & Low” z pewnością nie jest rewolucyjnym albumem, który zmieni oblicze polskiej wokalistyki. Pytanie tylko czy musi to robić? Może ma być po prostu przyjemnnie snującym się albumem z różnorodnymi odnośnikami do współczesnej muzyki rozrywkowej? Z pewnością niesie ukojenie i cieszy dopracowanymi aranżacjami i pięknym głosem Agi Zaryan.
1. Back; 2. High & Low; 3. Not Here For Long; 4. Paths; 5. Spirit Voices; 6. Proof; 7. Dreams, Themes & Schemes; 8. Turn Me On; 9. A Story From A Tram (Listen, Little Man); 10. Boo To You Too; 11. Geri; 12. Evil
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.