Jeśli ktoś nie pamięta o Białołęckich Wieczorach Jazzowych to nie dobrze. Ale z pewnością przypomni im o nich Aga Zaryan – wokalistka znana, znakomita doceniana (jest w tym roku nominowana do nagrody Koryfeusz 2019 w kategorii Osobowość Roku), i która wystąpi białołęckim cyklu 12 października o godzinie 19.00.
24 sierpnia, na Rynku Starego Miasta, w Warszawie, w ramach festiwalu Jazz na Starówce wystąpi Aga Zaryan . Usłyszymy jej najnowszy, siódmy album "High & Low", na którym prezentuje nowe brzmienie swojej muzyki, czerpiąc z tradycji r&b, funky, bossa novy i jazzu.
Aga Zaryan to artystka bardzo popularna, a przy tym bardzo dobra (a te dwie cechy rzadko kiedy idą ze sobą w parze). O jej jazzową identyfikację można się co prawda spierać, bo przecież Aga Zaryan głównie odśpiewuje napisane przez kolegów piosenki, ale z pewnością nie brakuje jej w tym wprawy i wdzięku. Kojąca barwa, dojrzałe teksty i interpretacje to jej znak firmowy. Wydając swój dziewiąty album Aga Zaryan potwierdza, że wszystko czego się ima, jest na najwyższym poziomie.
Do ręki wpadły mi ostatnio dwa nowo wydane albumy, których na pierwszy rzut oka właściwie nic ze sobą nie łączy. Pigułka świątecznego nastroju w wykonaniu Agi Zaryan, z gościem specjalnym w postaci słynącego raczej głównie z posiadania znanego brata – Freddy’ego Cole’a, a także zapis koncertu tria RGG z gościem specjalnym w postaci ikony muzyki improwizowanej – angielskiego saksofonisty Trevora Wattsa. Albumy te, choć biegunowo różne, skłoniły mnie do rozważań o tym, po co tak naprawdę zaprasza się gości na płytę.
Polskie Radio i Centrala Management zapraszają 31 sierpnia 2018 na koncert Agi Zaryan w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego. Usłyszymy kompozycje, przygotowywane na nowy album wokalistki. Nie zabraknie eksperymentów, nie zabraknie także sprawdzonych kompozycji.
Robert Majewski – jeden z czołowych trębaczy polskiej sceny zdradził mi jak to jest być synem wielkiego trębacza i jak rozwija się dziś edukacja jazzowa w Polsce. Opowiedział mi również o swoich nowych projektach i wytłumaczył popuarność jazzowych standardów.
Ostatnio słyszałam Pana na grudniowym koncercie w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, podczas występu Jacoba Colliera i Agi Zaryan. Z perspektywy publiczności był to dość niecodzienny, międzypokoleniowy koncert. Jak Pan go ocenia z perspektywy zawodowego muzyka?
Przeglądając prasę muzyczną i jazzowe portale trudno nie dostrzec zapowiedzi zbliżających się koncertów, którymi wraz z muzykami i krakowską publicznością witać będziesz rok 2018. Kto będzie towarzyszyć Ci na scenie ICE w Krakowie?
Wystąpię z Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej, European Jazz Sextet, Cracow Singers i flecistką Eweliną Serafin. Skład rozbudowany i różnorodny.
Za takim doborem muzyków stałaś wyłącznie Ty, czy był to efekt kolektywnych ustaleń?