Przeczytaj

  • Down Deep

    Przyjmując perspektywę geograficzną płyta Down Deep jest spotkaniem dwóch muzycznych wrażliwości. Ernst Reijseger i Harmen Frannje - duet pochodzenia holenderskiego oraz Senegalczyk Mola Sylla kunsztownie zsyntezowali tradycję dwóch kontynentów, oddając w ręce słuchacza twór niezwykle spójny – płytę niemalże hołdującą zespołowej demokracji.

  • Krakowska Jesień Jazzowa 2015: Trzaska/Harnik/Brandlmayr i Large Unit Paala Nilsena-Love'a w MOCAKU

    Krakowska Jesień Jazzowa na dwa koncerty przeniosła się w gościnne progi MOCAKu czyli Krakowskiego Muzeum Sztuki Współczesnej. Ma to też i jakąś wartość symboliczną, muzyce jazzowej odmawiano statusu Sztuki (dotyczy to oczywiście nie tylko jazzu). Paradoksalnie częściej można dziś usłyszeć zarzut wypominający odejście od rozrywkowych korzeni jazzu w stronę sztuki technicznej, intelektualnej (dotyczy rownież tak zwanej sztuki współczesnej). Obie dyskusje są stare jak sam jazz, czasy swingu jak i ortodoksyjnego podziału sztuki na niską i wysoką mineły dawno temu. 
  • Ka-Real

    Spotkanie z Ethnic Heritage Ensemble, jest jak egzotyczna podróż do korzeni cywilizacji. Jest w muzyce Kahila El'Zabara coś zupełnie pierwotnego, coś, co każe tę jak najbardziej współcześnie tworzoną muzykę postrzegać, jakby była rekonstrukcją muzyki powstałej jeszcze przed nazwaniem tych dźwięków przez człowieka muzyką.

  • Polska reprezentacja jazzowa: Silva Rerum „Reinessance” i Maciej Obara International Quartet feat. Tom Arthurs na Festiwalu Jazz Jantar

    Znakomity mamy czas dla polskiej muzyki. Wciąż niespecjalnie odległe są czasy, kiedy polskie festiwale muzyczne sprowadzały występy rodzimych artystów do roli obowiązkowej przystawki do „pierwszych w kraju” koncertów światowych gwiazd. Programowo promujący naszych muzyków Festiwal Jazz Jantar nie należał do nich nigdy, a wczorajszy wieczór w klubie Żak nader jasno pokazał, że zaufanie procentuje, bo w polskim współczesnym jazzie dzieje się bardzo, bardzo dobrze.     

  • Mbókò

    Jeśli David Virelles wyrósł w moich oczach na bohatera, to bynajmniej nie ze względu na wirtuozerię, z którą odgrywał kompozycje Tomasza Stańki.

  • So Long Eric

    Najnowsza koncertowa płyta firmowana przez pianistyczny duet Aki Takase / Alexander von Schlippenbach to hołd złożony niezapomnianemu saksofoniście Erikowi Dolphy'emu. W roku 2014 minęło 50 lat od śmierci muzyka i z tej okazji Takase i von Schlippenbach postanowili uczcić pamięć o Dolphy'm i jego kompozycjach na dwóch berlińskich koncertach. Z zarejestrowanych wówczas utworów na wydany właśnie przez Intakt Records album wybrano dziewięć. 

  • Lucidity

    Nawet trwając w uwielbieniu dla obecnego w muzyce improwizowanej czy też jazzie elementu nieprzewidywalności dobrze jest móc czasem poobcować z pewnikami. Istnieją na szczęście muzycy, którzy może niespecjalnie gustują w sprawianiu niespodzianek, ale jeśli już coś wypuszczą, sięgnąć po to można bez mrugnięcia okiem. Do tej grupy bez wątpienia należą skandynawowie z Atomic.   

  • Europejska sobota na festiwalu Jazz Jantar

    Co to jest europejski jazz? Choć od dawna wiemy, że w perspektywie tak różnorodnego zjawiska to pytanie bezzasadne, wciąż powraca ono w wielu jazzowych dysputach. W sobotę w Klubie Żak mogliśmy posłuchać trzech bardzo różnych na nie odpowiedzi. Z norweskiego Bergen przyjechała do Gdańska eksperymentująca z elektroniką wokalistka Mari Kvien Brunvoll, w klubokawiarni zagrali młodzi Polacy z kwintetu HotS a na finał soboty na festiwalu Jazz Jantar zagrało belgijskie trio Too Noisy Fish.

  • Vipassana

    Niech Was nie zmylą tytuły utworów, które dla Polaka kojarzyć się mogą z językami hinduskimi. Muzyka zawarta na tej płycie nie zawiera żadnych odniesień do brzmień Wschodu. Potencjalny nabywca nie powinien się chyba również kierować nazwiskiem głównego sprawcy zawartych tu dźwięków. Głównego, bowiem użyczył swego imienia i nazwiska do firmowania grupy Voyager, która firmuje ten album.

  • Sons of Kemet i Cécile McLorin Salvant na Festiwalu Jazz Jantar

    Pierwszy z dwóch weekendów koncertowych Festiwalu Jazz Jantar ledwie się rozpoczął, a już mieliśmy do czynienia z występami, które na długo zapamiętają nawet stali bywalcy gdańskiego Żaka. Występami stylistycznie różniącymi się tak bardzo, jak to tylko możliwe, a które łączyła jedna podstawowa kwestia. Otóż - zagrali artyści znakomici, o potężnej świadomości własnych korzeni, a przy tym będący „pierwszej świeżości”. I to nie tylko dlatego, że są znani w Europie i na świecie, a w Polsce widziani byli dotąd nieczęsto lub zgoła wcale.

  • Black Lace Freudian Slip

    Music is my clothing slowly I undress. Cała René Marie. Uruchamia  pierwotne, podprogowe działanie muzyki na słuchacza. A czyni to jej nieosiągalna dla zwykłych śmiertelników muzyczna potęga i swoboda. René Marie jest dla mnie amerykańskim wcieleniem Kaliny Jędrusik. Wszechmocna siła, która przez muzykę i sensualizm oddziałuje na całe jestestwo człowieka. Na mnie tak działa.

  • Lucidity

    Nawet trwając w uwielbieniu dla obecnego w muzyce improwizowanej czy też jazzie elementu nieprzewidywalności dobrze jest móc czasem poobcować z pewnikami. Istnieją na szczęście muzycy, którzy może niespecjalnie gustują w sprawianiu niespodzianek, ale jeśli już coś wypuszczą, sięgnąć po to można bez mrugnięcia okiem. Do tej grupy bez wątpienia należą skandynawowie z Atomic.   

  • Past Present

    Wszyscy, którzy przed wieloma laty pokochali muzykę DKV musieli potem uzbroić się w cierpliwość. Zespół Hamida Drake’a, Kenta Kesslera i Kena Vandermarka choć nie zaprzestał działalności koncertowej to jednak nie pojawiał się na rynku fonograficznym przez dekadę. Z tymi koncertami też zresztą nie było tak bardzo różowo, przynajmniej w Europie. Posłuchać DKV Trio w Europie to do tej pory prawdziwa rzadkość. W Polsce jeśli nie liczyć ostatniego koncertu podczas Krakowskiej Jesieni Jazzowej, mieliśmy okazję gościć tę grupę dwukrotnie.

  • Muzyka na przebudzenie – Aaron Goldberg Trio otworzyli Festiwal Jazz Jantar 2015

    Zaczęło się. Festiwal Jazz Jantar, największe na Pomorzu, a przy tym coraz bardziej doceniane w skali kraju wydarzenie jazzowe, możemy uznać za otwarte. Wprawdzie koncerty pod tym szyldem odbyły się już także w marcu oraz w maju, ale wiadomo, że najbardziej czeka się właśnie na tę najbogatszą programowo część jesienną.  Pierwszy koncert właściwego Festiwalu Jazz Jantar 2015 był jego bardzo obiecującym preludium.

  • Joris Teepe – Gdy gram, czuję błogosławieństwo.

    Joris Teepe to kontrabasista w nowym kwintecie Piotra Wojtasika. Panowie właśnie szykują się do listopadowej trasy koncertowej, która rozpocznie się 12.11.2015 w Holandii. Przed falą koncertów, porozmawialiśmy o nowym projekcie, a także o najważniejszym - o tym, czym dla Jorisa Teepe’a jest muzyka jazzowa.

     

    Wielu jazzmanów swoją karierę rozpoczyna w Nowym Jorku. Ty również. Co takiego jest w tym mieście, że przyciąga do siebie tylu świetnych muzyków?

Strony