Przeczytaj

  • Sopocki karnawał z Baabą w Mewie Towarzyskiej

    To, że od czasu do czasu dla zdrowia psychicznego warto zrobić coś od rzeczy, wiadomo od dawna. Słodkim usprawiedliwieniem dla wszystkich spragnionych szaleństwa jest obecnie trwająca pora karnawału – nareszcie, nareszcie można się bezkarnie powygłupiać! Co prawda Polska to nie Rio i gorąca samba nie wchodzi w rachubę, jednakowoż, jako że i my swój język mamy, potrafimy bawić się po swojemu. Lecz czy można się dobrze bawić bez muzyki? No właśnie – nie bardzo. Wiemy o tym doskonale my i wiedzą o tym także naczelni hucpiarze krajowej sceny niezależnej. Idąc w sukurs oczekiwaniom spragnionej zabawy publiczności wczoraj w Sopocie w nowo-powstałej Mewie Towarzyskiej wystąpiła grupa Baaba.

  • TRC Trio Gadecki/Mazur/Murray w Teatrze w Oknie

    Maleńki gdański Teatr W Oknie wyrasta na coraz poważniejszego organizatora wydarzeń związanych z muzyką improwizowaną.  Na koncerty dość regularnie przyjeżdżają tu świeże projekty, a swoje miejsce do grania mają lokalni przedstawiciele co bardziej kreatywnych gatunków jazzowych, którzy do współpracy zapraszają kolegów z Polski i zagranicy.

  • The Voice is One

    „The Voice is One” - tytuł ten nie wydaje się nastręczać szczególnych translatorskich trudności - głos jest jeden. W tym przypadku jednak warto nad tym przekładem pochylić się nieco dłużej - tak jak bez wątpienia warto w skupieniu posłuchać duetu Evana Parkera i Agustiego Fernándeza.

  • Ostatni akord - Janusz Szrom we wrocławskim Vertigo

    To był ostatni koncert jazzowy roku 2012 we Wrocławiu. Z inicjatywy powstającego klubu "Vertigo" w Sali Rycerskiej wrocławskiego Ratusza 28.12.2012 wystąpił Janusz Szrom z triem Zbigniewa Wrombla. Koncert nosił tytuł "Śpiewnik" i był jazzową interpretacją ulubionych piosenek polskich sprzed lat.

  • Tomasz Duda Solo w gdyńskim Uchu

    Koncert solowy to dla muzyka improwizującego wyzwanie największe z możliwych. Moment, kiedy artysta staje na scenie samotnie i skupia całą uwagę publiczności jest sytuacją pełną napięcia, wobec której nawet muzycy największego światowego formatu podchodzą z pełną pokorą.

  • Post-Chromodal Out!

    Hafez co? Post co? Tak... Dzielenie się radością z nowej płyty jednego z najciekawszych współczesnych saksofonistów np. podczas spotkania towarzyskiego, randki czy rozmowy z przełożonym może być nieco utrudnione. Nie należy się tym jednak przejmować, bo album „Post-Chromodal Out!” Hafeza Modirzadeha jest znakomity i kropka!

  • Reunion: Live In New York

    Zwlekaliśmy z recenzją tej płyty czekając na odpowiedni moment. Że takiego wydawnictwa pominąć nie będzie można było sprawą oczywistą. Kiedy na płytowy rynek trafia muzyka Sama Riversa jasnym staje się, że trzeba na chwilę wstrzymać oddech, tym bardziej gdy na nowe nagrania już nigdy się nie będzie szansy doczekać. 26 grudnia ubiegłego roku ten wybitny artysta odszedł pozostawiając na całym świecie całe rzesze pogrążonych w smutku fanów.

  • Glenn Miller Orchestra we Wrocławiu: Keep Swinging!

    Osiemnastego grudnia 2012 roku sala Wrocławskiego Centrum Kongresowego wypełniła się młodymi słuchaczami. Tak, młodymi. Bo chociaż przeważały roczniki przyprószone szlachetnym srebrem, to duchem wszyscy byli na poziomie dwudziestolatków.

  • Triveni II

    Avishai Cohen – imię i nazwisko, które polskiemu melomanowi mówi wiele i najczęściej budzi same pozytywne skojarzenia, ale ten Avishai Cohen, o którym mowa, to nie ulubieniec publiczności, uroczo śpiewający „Alfonsinę Y El Mar” i akompaniujący sobie na kontrabasie, ale trębacz i to trębacz, który na dzisiejszej mainstreamowej jazzowej scenie jest jednym z najważniejszych głosów. Od kilku lat na stałe współpracuje z San Francisco Jazz Collective, bierze udział w sporej liczbie sesji jako sideman, przez laty nagrał także płytę w Polsce, z Maciejem Grzywaczem, skąd inąd świetną.

  • Gather

    Świeżutka bułeczka z wydawnictwa Delmark. Zespół pod przewodnictwem wiolonczelisty, który gra tu jeszcze na gitarze basowej i kornecie. Rzut oka na skład i już się chce tej płyty słuchać. A jak miło się robi, jak się tę płytę wrzuci do odtwarzacza.

  • Mazzoll plays Responsio Mortifera – w gdańskim Polmozbycie

    W ramach powrotu na scenę Jerzy Mazzoll działa po swojemu odważnie, choć nieśpiesznie. Zapowiedzi jego pierwszej od dwunastu lat solowej płyty Responsio Mortifera krążą od dłuższego już czasu, natomiast okazje do dotarcia do tego materiału są zgoła nieczęste. Tym bardziej nie wypadało przegapić wczorajszy koncert w gdańskim klubie Polmozbyt, na którym Responsio Mortifera rozbrzmiała live dopiero po raz drugi.

  • New Myth / Old Science

    Wyobraźcie sobie cukiernię, mieszczącą się w niebywale wysokim pomieszczeniu. Jej ściany wypełniają półki uginające się od marcepanów, szarlotek, czekoladek, napoleonek, bez, babeczek z konfiturami, trufli, sękaczy, biszkoptów, serników, tiramisu, lodów, galaretek, bakalii, a wszystkich tych słodkości jest siedemset rodzajów. Kto trafi do tej cukierni, może skosztować, czego zapragnie. Do takiego miejsca trafił wibrafonista Jason Adsiewicz. Było to archiwum Experimental Sound Studio w Chciago, a w nim siedemset godzin nagrań Sun Ra –  „El Saturn Audio Collection”.

  • Grapefruit Moon: The Songs Of Tom Waits

    W czasach, kiedy tacy wykonawcy jak... (no nie, nie będę mówił kto - wszyscy, którzy mnie znają wiedzą kogo mam na myśli, a pozostali nie muszą wiedzieć) są traktowani jako wykonawcy jazzowi, nietrudno jest znaleźć kogoś, kto zostałby zakwalifikowany do tej muzyki. Szkoda, bo dewaluuje to jazz, a twierdzenie, że taka łatwiejsza muzyka przysparza jazzowi nowych amatorów wydaje się być bardzo naciągane.

  • The Motion of Emotion

    Znów kupno płyty w ciemno. Na zasadzie: "Elliott Levin is a veteran high energy free tenor sax player" musi mnie zainteresować. A skoro i weteran i energicznie na tenorze grający, to musi być "to". Zrazu wyobraziłem sobie Levina, jako nestora sceny free, kogoś w rodzaju Freda Andersona, od lat grającego, ale nie nagrywającego, zatem zamawiając płytę, próbowałem się dopytać o jego postać. Niestety nikt nie wiedział kto zacz.

  • A'Freak-aN Project

    Łączenie wpływów afrykańskich z różnymi gatunkami muzycznymi nie jest pomysłem nowym, a wśród muzyków trójmiejskich  można je uznać za pewnego rodzaju trend – od kilku lat pojawiają się tu grupy z różnym skutkiem pragnące uchwycić tkwiącego w brzmieniu czarnego lądu ducha i natchnąć nim własną twórczość. Album A'Freak-aN Project sopockiego saksofonisty Wojciecha Staroniewicza w pewnym stopniu w tę modę się wpisuje.

Strony