Przeczytaj

  • Compassion

    Przyznaję, że do twórczości Vijay’a Iyera długo podchodziłem z rezerwą. Po intrygujących początkach i nagraniach w barwach Pi Recordings, nadeszły czasy kontraktu z wytwórnią ACT Music. Albumy powstałe w tamtym okresie, choć można by rzec, że zawierają muzykę ze wszech miar poprawną, nie przekonywały mnie w pełni. Gdy  nowojorczyk uwolnił się spod skrzydeł Siggi’ego Locha jego twórczość wyraźnie nabrała rumieńców i na powrót zaczęła intrygować ucho. Dobrym tego przykładem może być współpraca pianisty z trębaczem Wadadą Leo Smithem.

  • Sky Piece

    „Sky Piece” jest niemal jak testament Thomasa Chapina. Ostatnia materiał muzyczny (w kolejności nagrywania), jaki pozostawił po sobie. Muzyk ten, pozostający na scenie od początku lat 80 niestety nie nagrał tylu płyt pod własnym nazwiskiem, ilu można byłoby sobie życzyć. Jeszcze mniej jest tych, które nagrane zostały przez jego trio (wraz z ewentualnymi gośćmi). Szkoda jeszcze większa, albowiem, wydaje mi się, że to mimo wszystko jeden z ważniejszych zespołów jazzowych lat 90.

  • Connect

    Sprawa jest poważna i doniosła. U nas w kraju podobno jazzem stojącym Charles Tolliver znany jest raczej tylko podejrzanym eremitą, maniakalnie dłubiącym w historycznym poszyciu jazzowej puszczy i zmarginalizowany przez jazzowego suwerena nieomal kompletnie. W szkołach o nim nie uczą, młodzież nie ma skąd się o nim dowiedzieć, bo ich przecież nie uczą. Dziennikarze o nim też raczej nie piszą bo nikt ich nie nauczył zainteresowania muzyką, a skoro nie nauczył to Ci nie szukają, a jak nie szukają to i nie znajdują.

  • Solar System

    Lubię  muzyką Charlesa Gayle’a. Lubię jego grę na saksofonie tenorowym, ale także kiedy odkłada rurę i zasiada przy fortpianie. Nie ma w niej nic co odkrywałoby nowe terytorium w jazzie, ale też przyznam nie mam takich oczekiwań wobec niego.

  • From The Source

    From The Source, to kolejny smakowity kąsek w portfelu krajowej Fundacji Słuchaj, która chętnie używa także szyldu FSR Records. Dla amerykańskiej legendy free jazzowego kontrabasu, Joe Fondy, to nie pierwsza obecność w tych szeregach, pierwsza wszakże z nagraniem nieco starszym, które warto przypomnieć fanom muzyki kreatywnej na definitywnie światowym poziomie. Dodatkowo poczynionym w składzie dalece frapującym, zarówno pod względem instrumentalnym (m.in.

  • "Lekkość bytu przy jednoczesnej intensywności." - rozmowa z Trevorem Wattsem

    Trevor Watts należy do pionierów brytyjsciej sceny free, choć sam nie przepada za nadawaniem muzyce “narodowych” etykiet. W 2018 roku Watts odwiedził Polskę ponownie by zagrać na festiwalu Jazz Jantar, co stanowiło wyśmienity pretekst, by zadać mu kilka pytań. Poruszyliśmy kilka bardzo różnych tematów, od jego pierwszych inspiracji, poprzez egzotyczne doświadczenia koncertowe, fascynację rytmem a także obecne projekty muzyczne. Będzie też szybka porada na dobrą formę.

  • Live at 6th Spontaneous Music Festival

    Drugi dzień festiwalowy edycji 2022 przypadał w pierwszy piątek października. Dla muzyków ze stolicy Katalonii zarezerwowany został ostatni set. Fages, Reviriego i Trilla wchodzą na scenę przed godziną 22-ą i grają trzy rozbudowane improwizacje, które wraz z oklaskami zamykają się w trzech kwadransach.

  • Przestałem się obawiać - wywiad z Michałem Aftyką

    Mimo młodego wieku zgromadził już doświadczenie gry w różnych zespołach i zdobył nagrody w kilku ważnych konkursach muzyki jazzowej i improwizowanej. Zaliczany jest do grona najbardziej interesujących instrumentalistów swojego pokolenia. Kontrabasista Michał Aftyka w ubiegłym roku debiutował w roli lidera płytą „Frukstrakt”, a na horyzoncie rysuje się już drugi album jego kwintetu.

     

  • Morning Patches

    Smakowitej muzyki swobodnie improwizowanej nigdy dość! By posłuchać kolejnej z jesiennych nowości Fundacji Słuchaj!, przenieść się musimy do obiektu sakralnego w dalekiej/ niedalekiej Słowenii (St. Martin's Church) i uczestniczyć w imprezie pod nazwą BCMF (Brda Contemporary Music Festival). Kwintet pod wodzą świetnie nam znanego perkusjonalisty „ziemnego” Zlatko Kaucica, w pysznym międzynarodowym składzie amerykańsko-katalońsko-włoskim, proponuje trwający niespełna trzy kwadranse spektakl dźwiękowy, podzielony na dziesięć fragmentów z tytułami.

  • nublues

    Wibrafonista Joel Ross wkroczył na rynek muzyczny, debiutując jako lider w barwach Blue Note kilka lat temu i tamtego czasu okrzyknięty został jedną z najciekawszych postaci na amerykańskiej jazzowej scenie.  Co jednak ważniejsze niż wszystkie te entuzjastyczne okrzyki, w istocie do rangi jednego z najciekawszych może śmiało aspirować. Dowodziły tego poprzednie trzy albumy wibrafonisty, KingMaker z 2019 r., Who Are You? Wydany rok później i The Parable of the Poet z roku 2022. Dowodzi tego również i ten najnowszy, wydany ledwie kilka dni temu.

  • Prime

    Pięć lat mineło od czasu kiedy Christian McBride pokazał światu formację New Jawn. W 2018 roku wydawała się wypadkiem przy pracy słynnego kontrabasisty i lidera albo lepiej odskocznią od jego rutynowych działań w świecie mainstreamowego jazzu. Dzisiaj, w raz z wydaniem kolejnego albumy sygnowanego tą nazwą, byc może mozna zaryzykowac, że idea granie niekoniecznie garniturowego jazzu w przypadku McBride'a to nie tylko chwilowa fanaberia.

  • Zero Prawdy

    Antoni Beksiak z pewnością nie jest jazzmanem, choć jest muzykiem improwizującym. Nie da się go umieścić w żadnej gatunkowej, stylistycznej szufladce. Wspólnym mianownikiem wielu jego projektów są odwołania do tradycji ludowej i eksperymenty z głosem ludzkim. Na płycie „Zero Prawdy”, debiucie formacji Śniedź, którą Beksiak współtworzy Aleksandrą Klimczak, nie znajdziemy jednak (poza jednym utworem) bezpośrednich odniesień do ludowszczyzny.

  • Wilkinson Ward Doulton

    W najbliższy piątek, 16 lutego, rozpoczyna się tygodniowa, polska trasa koncertowa legendarnego brytyjskiego, free jazzowego saksofonisty Alana Wilkinsona. Wraz z polskim gitarzystą Pawłem Doskoczem oraz angielskim perkusistą Andrew Lisle’em zagrają kolejno w Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi, Krakowie, Katowicach i w Lublinie. Sięgamy z tej okazji po jedną z ostatnich płyt Alana, również nagraną w towarzystwie gitarzysty i perkusisty.

  • The House Of Memory

    Na albumie sprytnie nazwanym Domem Pamięci czas płynie powoli, chciałoby się rzec, prawdziwie po portugalsku. Kameralna, pięcioosobowa podróż, pełna gracji, delikatności i rytuału skupienia. Opowieść, którą muzycy określili mianem instant compositions, czyli skomponowaną w czasie rzeczywistym poprzez improwizację. I być może cecha najważniejsza tego niebywale pięknego albumu – strategia niedosytu, niedopowiedzenia, tym samym … ogromu szacunku dla słuchacza.

  • Look In To My Eyes, I​’​m Watching You!

    Fundacja Słuchaj zaprasza na długą, swobodnie improwizowaną podróż po bezdrożach Serbii i Węgier. Skrzypce, kontrabas i zestaw perkusjonalnych świecidełek, to narzędzia dźwiękowe tejże przygody. Spędzimy ją w towarzystwie doskonałych instrumentalistów, których znamy i szanujemy z przeróżnych okazji, zatem radość i metafizyczny niemal spokój ducha będą z nami od pierwszej do ostatniej sekundy. Jeśli macie wolne prawie dwie i pół godziny, nie możecie ich lepiej spożytkować.

Strony