Wilkinson Ward Doulton
W najbliższy piątek, 16 lutego, rozpoczyna się tygodniowa, polska trasa koncertowa legendarnego brytyjskiego, free jazzowego saksofonisty Alana Wilkinsona. Wraz z polskim gitarzystą Pawłem Doskoczem oraz angielskim perkusistą Andrew Lisle’em zagrają kolejno w Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi, Krakowie, Katowicach i w Lublinie. Sięgamy z tej okazji po jedną z ostatnich płyt Alana, również nagraną w towarzystwie gitarzysty i perkusisty.
Alex Ward i Jem Doulton od dawna muzykują w duecie, które ongiś zwinnie zatytułowali Dead Days Beyond Help. W swych improwizowanych podróżach, pełnych rockowej ekspresji napotkali jakiś czas temu na mięsiste, free jazzowe saksofony Alana Wilkinsona, dzięki czemu popełnili koncert, który winien zadowolić niejednego fana ognistej muzyki, niezależnie od konotacji gatunkowych. Przy okazji zasłużyli też na miano pełnokrwistego power trio!
Start pierwszej improwizacji potwierdza zasadność epitetu, jakim obdarzyliśmy muzyków w poprzednim zdaniu – na raz, z okrzykiem na ustach! Histeryczny alt, siarczysta gitara i stawiająca ołowiane stemple perkusja, to elementy składowe tego szaleństwa. Rockowy swąd, free jazzowe podmuchy i drumming, korty nie musi stawić na moc, by budować dobre emocje. W tym zestawie do ściany dźwięku wiedzie wyjątkowo krótka droga, a soczyste riffy, skąpane w saksofonowym sosie, smakują tu wyjątkowo dobrze. W drugiej opowieści muzycy dość długo ukrywają swoje zamiary. Początek skrzy się jazzem i psychodelicznym sznytem gitary. Wejście w fazę kipieli dzieje się głównie za przyczyną perkusji. Znów na skok w ogień potrzeba tu ledwie kilku chwil. Gitara staje w płomieniach i daje radę zagłuszyć gotujący się saksofon barytonowy! Narracja bucha fajerwerkami, ale to saksofon sprawia, iż wychodzi na prostą i szuka mniej intensywnych rozwiązań. Druga część najdłuższej na płycie improwizacji zdaje się być najlepszą częścią albumu. Świetną zmianę daje tu baryton, który nie musi już uciekać przed ścianą dźwięku gitary. Ta ostania też stawia na brzmieniowe subtelności.
W trzeciej improwizacji pojawia klarnet basowy, które w duecie z perkusją introdukuje narrację. Początek iście balladowy, podkreślany onirycznie brzmiącą gitarą, ale już po kilku pętkach emocje rosną, a wraz z nimi dynamika nagrania. Jazzowa narracja szybko zapełnia się rockowymi riffami, ku górze skacze też poziom natężenia dźwięku. Klarnet basowy nie daje się tak łatwo zepchnąć ze sceny. Zakończenie świetnej ekspozycji zdobią jego pomrukiwania i gitarowa repetycje. Finałowa improwizacja w swej fazie początkowej zaskakuje brzmieniowymi niespodziankami. Znów wiele dobrego płynie z tuby barytonu. I to ten instrument staje na czele bardziej intensywnej fazy utworu. Połamany rytm i rockowe riffy sprawiają, iż ekspresyjna kipiel staje u bram! Koncert gaśnie w mroku gitarowych sprzężeń.
Alan Wilkinson, Alex Ward & Jem Doulton Wilkinson Ward Doulton (Shrike Records, CD 2022)
Styczeń 2020 roku, Sam and Rachel's w Londynie; Alan Wilkinson – saksofon altowy, barytonowy i klarnet basowy, Alex Ward – gitara elektryczna oraz Jem Doulton – perkusja. Cztery improwizacje, 54 minuty.
1. Irregularity, 2. Diffusitivy, 3. Rotationality, 4. Dissipation
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.