Na początku tygodnia zadzwonił do mnie Piotr Wróbel, uznany w jazzowych kręgach puzonista, nagradzany komozytor, wielki admirator muzyki Boba Brookmeyera i, w razie gdyby ktoś nie pamiętał, członek obydwu orkiestr skompletowanych dla polskich koncertów Marii Schneider. Poinformował mnie, że 9 marca gra koncert i zaprasza na niego gorąco. Ucieszyłem się, bo Piotr puzonistą jest świetnym, a dodatkowo gra na rzadko wykorzystywanym poza formatem orkiestrowym puzonie basowym.