Artykuły

Pamiętam taki żarcik rysunkowy, chyba Sawki, który wiele lat temu przyprawił mnie o agonię ze śmiechu. Otóż w gęstym lesie, w środku zimy, przy ognisku siedzi kilku drwali.

Uri Caine, to jeden z tych współczesnych artystów, którzy nie przyjmuje w muzyce żadnej pozy, nie stwarza dystansu, nie interesuje go jakikolwiek rytuał i gwiazdorstwo. Wprawdzie ma świadomość znaczenia rytuałów w kulturze, idzie jakby o krok dalej, szczególnie tu - na europejskim gruncie, który od lat, nieodmiennie bardzo go intryguje.

Tomeka Reid, młoda wiolonczelistka z Chicago zadomowiła się w pamięci miłośników muzyki spod znaku AACM. Zadomowiła się także w przestrzeni poznańskiego festiwalu Made In Chicago. Bodaj wszelkie dotychczasowe edycje tej imprezy odbywały się z jej czasem dyskretnym, a czasem nawet pierwszoplanowym udziałem. Tak było, kiedy przyjeżdżała z zespołami Nicole Mitchell – dziś już bardzo słynnej i bardzo docenionej flecistki i kompozytorki.

Korzystając z wolnych dni oraz nastrojowej jesiennej aury sięgnąłem po nagrania legend jazzu. Trochę z sentymentalnych powodów, aby na moment powrócić do brzmień muzyki lat 50-tych i 60-tych ubiegłego stulecia (kiedy to modern jazz dopiero się formował a improwizacja była taką formą ekspresji, którą mocno określała harmonia kompozycji), a trochę z potrzeby nabrania dystansu do współczesnej „nadprodukcji” w kulturze.

Kilka razy na łamach Jazzarium.pl pisaliśmy o różnych kreatywnych projektach, które szukały (i znalazły) finansowanie za pośrednictwem portalu Kickstarter.com.

Wydaje nam się, że Polska jest kopalnią 3 bogactw naturalnych świata: ziemniaków, bramkarzy i jazzowych pianistów. W szranki z nami, w tej ostatniej kategorii postanowiły stanąć Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Na łamach New York Timesa Ben Ratliff prezentuje sylwetki czterech wschodzących gwiazd czarnobiałej klawiatury...