In motion

Autor: 
Maciej Krawiec
Richard Poole – Marilyn Crispell – Gary Peacock
Wydawca: 
Intakt Records
Data wydania: 
23.03.2016
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Richard Poole – perkusja Marilyn Crispell – fortepian Gary Peacock - kontrabas

Choć perkusista Richard Poole jest wymieniony jako pierwszy na okładce albumu „In Motion”, to większą uwagę skupią na sobie najpewniej jego znakomici towarzysze: pianistka Marilyn Crispell i kontrabasista Gary Peacock. Ten gwiazdorski duet spotkał się już nie raz – choćby podczas realizacji wspólnych płyt dla wytwórni ECM. Ich album z Poole'm, wydany przez szwajcarską Intakt Records, to pierwszy owoc pracy tria w tym składzie.

I choć wcześniej ze sobą nie nagrywali, postanowili sprawdzić się w wymagającej formule kolektywnej improwizacji. Tylko jedną z dziesięciu zawartych na płycie kompozycji przygotował Gary Peacock – pozostałe zaś powstały poprzez wspólną grę w studiu. Obierając taki tryb muzykowania, artyści otworzyli się na ogrom przekazu, jaki ich improwizacje miały nieść. Bynajmniej zatem nie ma tutaj realizacji jednej koncepcji czy konkretnej myśli do eksplorowania. Jest za to pewne błądzenie po najrozmaitszych zakamarkach muzycznej ekspresji.

 

Odbiór tak kreowanej sztuki to doświadczenie jedyne w swym rodzaju: słuchając „In Motion”, jest się niepewnym tego co się stanie; oczekuje się w napięciu na to, co muzycy będą chcieli poprzez swe instrumenty powiedzieć. Wypowiedzi te przybierają rozmaite formy: są to impresjonistyczne westchnienia, nagłe wrzaski, momenty ciszy, spójne zdania, chaotyczne zagadki. Niektóre koją i kołyszą, inne szokują i wstrząsają. Kontrastów, załamań, uskoków, wirów jest w „In Motion” co niemiara. Ale czy może być inaczej, biorąc pod uwagę tytuł albumu?

Jest na tej płycie kilka bardziej komunikatywnych punktów zaczepienia, które przynoszą wytchnienie podczas pełnej ryzyka podróży po ekstremach muzycznego wyrazu. Warto zwrócić uwagę szczególnie na „Blue Streets Up and Down” - utwór o znakomitym, hülsmannowskim nieco groovie. W obliczu artystycznej odwagi całego albumu podobne chwile oddechu są potrzebne, choć nawet tam, gdzie rytm zdaje się być do przewidzenia, a melodia do zanucenia, muzycy raz po raz zastawiają sympatyczne, pomysłowe pułapki na słuchacza. Ale czy nie tego właśnie oczekujemy od prawdziwych mistrzów jazzu?

 

1. Ahzân; 2. Backseat of the Galaxy; 3. Dichotomy; 4. And Yet; 5. Serakunda; 6. In Motion; 7. Isle of Nowhere; 8. Gary's Theme; 9. Blue Streets Up and Down; 10. Lucid Air