Songways
Bardzo ważne jest dla mnie by pracować w czystej przestrzeni. Jeśli gdzieś wprowadzony już został język muzyki, to ta przestrzeń nie jest już dla mnie tak niewinna. Malarstwo czy literatura, która nie wywodzi się z języka muzyki jest dla mnie bardzo inspirująca - mówił mi Stefano Battaglia na kilka godzin przed premierowych koncertem jego najnowszej płyty "Songways". Album jest drugą częścią poszukiwań jakie rozpoczął na płycie "River of Anyder" wraz kontrabasistą Salvatore Maiore i perkusistą Roberto Danim.
Kiedy rozmawia się z Battaglią czuć, że ten człowiek się nie spieszy - a jednocześnie, że jego muzyczny świat jest już gruntownie przemyślany. Łatwo wyobrazić go sobie przy pracy w jego domu w Sienie. Tam właśnie powstał zbiór około czterdziestu kompozycji, z które stworzyły pretekst do obu płyt jego tria. Podobnie jak na poprzednim krążku inspiracje czerpał z literatury i wyobrażenia fikcyjnych miast - "Mildendo Wide Song" to muzyczny obraz stolicy Liliputów z "Podróży Guliwera" Johanthana Swifta, "Vondervotteimittis" nawiązuje do opowiadania Edgara Allana Poe "Diabeł na wieży", czy "Perla" - miasto z "Po tamtej stronie" Alfreda Kubina - utworu, który od wielu lat fascynuje także Krystiana Lupę.
W latach 70tych potrzebowaliśmy zaspokoić naszą ciekawość. To był wtedy bardzo ważny motorem działań dla wielu artystów. Wydaje mi się, że dziś zadaniem artysty jest umieć odciąć sie od zalewu informacji. Usiąść w domu, zamknąć okna i spróbować powiedzieć coś ważnego, szczerego za pomocą własnego instrumentu - opowiadał Battaglia - Postanowiłem ochronić taniec i spiewność melodii przed sezonowymi modami muzycznych stylistyk w muzyce. Wykorzystuję tu bardzo proste harmonie, unikam wyszukania. Ważne jest dla mnie byśmy wszyscy byli w dialogu, naturalnej i spontanicznej twórczości - bez jednego lidera, który dyryguje pozostałymi.
Battaglia jest twórcą, który z powodzeniem realizował swoje muzyczne wizje tak w ramach kameralnych, intymnych projektów takich jak "Pastorale" - duet z perkusjonistą Michele Rabią - po rozpisany na kaeralną orkiestrę "Re: Pasolini", dedykowaną twórczości jednego z najważniejszych i najbardziej kontrowersyjnych twórców kina - Pierowi Paolo Pasoliniemu. Nie dziwi więc, że i w trio, złożonym z muzyków, z którymi współpracuje od kilkunastu lat nie trzeba było długo szukać porozumienia.
Na "Songways" znalazła sie muzyka jeszcze zwiewniejsza niż na poprzednim albumie tria, a przy tym bardziej otwarta i komunikatywna. W grze tego zespołu nie ma brawury, spektakularności. Sadzić można, że chodzi tu o radość ze wspólnej rozmowy w naturalnym języku każdego z muzyków a także z dzielenia energii, jaka płynie z melodii.
Ta muzyka, choć wydawać by się mogło, niezwykle prosta, ma jedną bezcenną własność - pochłania zgiełk.
1. Euphonia Elegy; 2. Ismaro; 3. Vondervotteimittis; 4. Armonia; 5. Mildendo Wide Song; 6. Monte Analogo; 7. Abdias; 8. Songways; 9. Perla; 10. Babel Hymn
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.