Zikaron Lefanay
Mikołaj Trzaska nie wychodzi na scenę w chałacie ani w kapeluszu. Nie woła “shalom!” czy “Hava nagila”. Może nawet nie gra muzyki żydowskiej. I dlatego m.in. “Zikaron Lefanay” to dzieło sztuki.
A gdyby tak wyjąć tę płytę z kontekstu żydowskiego? Nie pisać za każdym razem o tożsamości, pamięci i kulturze, której nie ma. Bo właśnie dzięki tej nieobecności, przerwaniu przynosi ona tak piękne owoce.
Wydawać by się mogło, że Irchę, czyli kwartet klarnetowy założony przez Mikołaja Trzaskę, Michała Górczyńskiego, Pawła Szamburskiego i Wacława Zimpla, interesuje przede wszyskim poszerzanie muzycznego języka, form ekspresji, budowanie kolejnych pięter dźwiękowej układanki. Ircha to bowiem zbiór tak różnych a jednocześnie tak do siebie podobnych i, jak przypuszczam, zgodnych ze sobą muzyków.
Mikołaj Trzaska - jeden z twórców yassu, dziś grający free z Peterem Brotzmannem czy Kenem Vandermarkiem, mówiący o sobie, że jest muzykiem mainstreamowym. Paweł Szamburski - improwizator autodydakta, wychowany na każdej innej muzyce dużo bardziej niż na jazzie - z Patrykiem Zakrockim tworzy projekt SzaZa- razem tworzą muzykę teatralną, ilustrują też filmy - etiudy Romana Polańskiego czy animacje Władysława Starewicza. Michał Górczyński - wszechstronnie wykształcony instrumentalista, udzielający się w grupie Kwartludium, wykonującej głównie muzykę współczesną. Wacław Zimpel - twórca najbardziej ekscytujących zespołu na polskiej scenie improwizowanej ostatnich lat - Hera, Undivided, The Light zgłębia transowe rejony u styku jazzu, muzyki ludowej i awangardy.
I wszyscy oni nagle przemówili jednym, donośnym głosem. Nie tylko przemówili, ale zbudowali spektakl - jeden z najlepszych jakie miałem okazję widzieć i słyszeć.
Przy naprawdę świetnych płytach recenzent nie chce pisać o muzyce. Wie, że ostatnią rzeczą, której jej brakuje są jego epitety i porównania. Wszystko inne już tam jest - wielobarwność, dramaturgia, finezja, energia, groove, puls, melodie, emocje, uczucia.
Bez wątpienia nie wyzwoliłyby się one w takiej postaci bez ocalałych strzępków kultury żydowskiej, które do partytury włożył Mikołaj Trzaska. Jednak serce, myśl i dreszcze, które niesie ze sobą “Zikaron Lefanay” nie są żydowskie ani polskie - są piękne.
1. Night Flight To The City (1/by all band); 2. Red Shoes (2/gypsy traditional); 3. Builder-Block Pampim (3/M. Górczyński); 4. Upper Trias Caspian Fuge (4/M. Trzaska); 5. Inner Uprising / Akhtamar (5/all band - armenian traditional; 6. In Side Your Bely (6/M. Trzaska); 7. Climbing And Sliding/Nigun Number 115 (7/Zimpel - hadisc traditional)
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.