One Of Many
W lutym tego roku włoska wytwórnia CAM Jazz wydała materiał nagrany w 2006 roku w studiu w niemieckim Ludwigsburgu. Trzech tuzów swoich instrumentów, którzy od kilkudziesięciu już lat wielokrotnie udział w projektach awangardowych, tym razem spotkało się w projekcie czysto jazzowym (chociaż w niełatwym zestawieniu fortepianu, basu elektrycznego i trąbki), lirycznym, nastrojowym.
Ciekawa jest tu materia brzmieniowa. Dźwięczna trąbka Wheelera otwiera się ku górze, elektryczny bas Swallowa jest łudząco podobny do akustycznej gitary, a fortepian Taylora trochę szklisty i bardzo wymowny. Melodie: spokojne, miejscami rzewne, kameralne, przejrzyste, ale przede wszystkim – w starym stylu. Słychać echa wielu artysów, żeby wymienić tylko Davisa (może też Stańkę?), Komedę, Ralpha Townera czy nawet Gershwina. Jest tu tęsknota, ale taka, która porusza serce po to, by usta się uśmiechnęły – kończące płytę swobodne i mocne wybrzeminie trąbki zdaje się mówić: jest jeszcze wiele przestrzeni do wypełnienia muzyką.
Album jest wspomnieniem zachwytów, których niegdyś doświadczyli Wheeler, Taylor i Swallow. Jakby przystanęli na chwilę, odwórcili się i spojrzeli na horyzont, gdzie różne drogi jazzu miały swój początek. Albo jakby przyszli do źródła, z którego pili wszyscy jazzowi twórcy. Doskonale wiedzą, że są „one of many“ w świecie tego gatunku – ważne jest to, że wciąż zostawiają w nim bezdyskusyjnie własne ślady.
1. Phrase 3; 2. Anticipation; 3. Aneba; 4. Any How; 5. Cater #5; 6. Ever After (duo version); 7. Now and Now Again; 8. Old Ballad; 9. Fortune's Child; 10. Even After
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.