jazzarium

Les Cadences Du Monde

Mam z muzyką Louisa Sclavisa długotrwałą relację. Zaczęła się ona na długo zanim powstało Jazzarium i muszę przyznać, że w pierwszych latach przypominała płomienny romans. Z czasem romans zaczął nieco stygnąć i przeradzać się w związek luźniejszy, a w końcu okazjonalny. Powodów było po temu wiele i większość zawiniona przeze mnie.

Melody Gardot: „Don’t be a dupa”

Piękny, spokojny głos, rozbudowane odpowiedzi i olbrzymia życzliwość wobec wszystkiego, co ją otacza. Melody Gardot okazała się nie tylko wokalistką światowego formatu, ale także ciepłą i bezpośrednią kobietą, od której można się wiele nauczyć. Taki rozmówca to skarb. W krótkiej rozmowie opowiedziała mi o swoim najnowszym albumie, procesie tworzenia, wywarzonym podejściu do współczesnej mody, a także o swoich polskich korzeniach.

Joshua Redman - muzyk, który miał być wielki od razu ma dziś 55 urodziny!

W 1991 roku Międzynarodowy Jazzowy Konkurs Saksofonowy im. Theloniousa Monka wygrał 22-letni, anonimowy Joshua Redman. To zwycięstwo okazało się dla młodego muzyka triumfem, za który musiał płacić całymi latami. Dwa lata po ogłoszeniu werdyktu, saksofonista przygotował swój debiutancki krążek "Joshua Redman". Oczekiwania były ogromne, zdecydowanie zbyt wysokie dla 24 letniego muzyka - bądź co bądź na początku swojej muzycznej kariery. Niewielu młodych artystów od razu dorastało do oczekiwań.

Personal Voice

Sonorismo to zespół powstały z inicjatywy perkusisty Krzysztofa Gradziuka, znanego między innymi z tria RGG czy współpracy z Anną Gadt. W odróżnieniu od wymienionych, nowa grupa stanowi autorski projekt Gradziuka, który do współpracy zaprosił pianistę macierzystego zespołu Łukasza Ojdanę oraz fińskiego saksofonistę Pauliego Lyytinena, z którym spotkał się już kilka lat temu, przy okazji powstania fantastycznego albumu „Swords”.

Derek Bailey - heros gitary nie grający riffów.

Nigdy nie był traktowany przez wielki przemysł jak wielka postać. Nie dostał Grammy! Ani też za bardzo nie udawało mu się załapywać na okładki gazet, nawet tych branżowych. Ale też do jakiej niby branży miałoby się go przydzielić? Czasy kiedy taka klasyfikacja mogłaby się wydarzyć i miała sens minęły zanim stał się tym, kim się stał. Wszyscy mistrzowie improwizowanej awangardy podróżowali do niego, jak do mędrca, nazywali herosem gitary nie grającym gitarowych rifów, nauczycielem, nie znającym wszystkich odpowiedzi.

Improwizacja wielopoziomowa — 18. Festiwal Muzyki Improwizowanej „Ad Libitum”

Wiele osób będzie pamiętało 2023 jako rok przełomów politycznych w Polsce. Jednak zanim nadeszły zmiany, przez większą część roku funkcjonowaliśmy w starej codzienności. W niej musiał odnaleźć się festiwal Ad Libitum, a konfrontacja z realiami A.D. 2023 wiązała się z trudnym wyzwaniem — zorganizowaniem koncertów poza murami Laboratorium przy Zamku Ujazdowskim i skromnym finansowaniem różnych instytucji. Po osiemnastu latach Ad Libitum opuściło salę im.

Benny Golson – Saksofonista żyjący jazzem.

Rok 1958, wakacyjny poranek w Nowym Jorku. 57 muzyków spotyka się w Harlemie, aby zrobić sobie portretowe zdjęcie – pamiątkę. Na jednej fotografii obok siebie uśmiechają się serdecznie Horace Silver, Dizzie Gilesspie, Art Blakey, Coleman Hawkins, Lester Young i dziesiątki innych wspaniałych jazzmanów minionej epoki. Tylko dwóch z obencych na tamtej fotografii muzyków nadal jest wśród nas. Jednym z nich jest Benny Golson. Tak moglibyśmy mówić do 21 września 2024 roku. Teraz świat jazzu stracił kolejnego wielkiego artystę.

Sound Pieces

Trzypłytowe wydawnictwo „Sound Pieces” zawiera reedycję nagranej w 1970 roku płyty „Paratyphus B” i rok młodszej „Inactin" oraz rejestrację koncertu Michał Urbaniak Group, który odbył się w niemieckim Bremen 21 stycznia 1972. Oba wspomniane albumy powstały w Niemczech i wydane zostały przez Spiegelei. Materiał live nie był wcześniej publikowany. 

Marcin Olak Poczytalny: Bla bla bla

Śnieg w zimie, kto by pomyślał? Zasadniczo jestem zdania, że zima powinna przydarzać się komuś innemu, dla kogo może byłaby czymś fajnym. Ale taki dzień jak dzisiaj, że śnieg i słońce, jest nawet OK. Więcej białego niż szarości, do tego jest całkiem jasno, w sumie może być.

Guts & Skins

Tych dwóch muzyków jeszcze stosunkowo niedawno stanowiło podporę freejazzowege power trio The Thing. Bez dwóch zdań jednego z najpopularniejszych europejskich zespołów wykazującego związki z muzyką improwizowaną. Ba! Jak na warunki panujące w owej artystycznej niszy The Thing umieścić można było w kategorii gwiazd. Działalność norweskiego tandemu nie ograniczał się jednak wyłącznie do tej grupy.

Strony