W zimnie i mżawce, przyszło otwierać organizatorom XVII Międzynarodowy Plenerowy Festiwal Jazz Na Starówce. Taka pogoda to dla imprez pod gołym niebem chwila prawdy, a dla menadżerów także źródło sporego stresu. Bywało, że strugi deszczu burzyły plany do tego stopnia, że koncerty trzeba było albo odwoływać albo przenosić naprędce do festiwalowego klubu. Wczoraj, choć aura zdecydowanie nie dopisywała nic takiego jednak miejsca nie miało, co więcej okazało się, że Staromiejski cykl festiwalowy ma swoją wierną publiczność, której byle co nie powstrzyma przed przybyciem na rynek.