Recenzje

  • Grapefruit Moon: The Songs Of Tom Waits

    W czasach, kiedy tacy wykonawcy jak... (no nie, nie będę mówił kto - wszyscy, którzy mnie znają wiedzą kogo mam na myśli, a pozostali nie muszą wiedzieć) są traktowani jako wykonawcy jazzowi, nietrudno jest znaleźć kogoś, kto zostałby zakwalifikowany do tej muzyki. Szkoda, bo dewaluuje to jazz, a twierdzenie, że taka łatwiejsza muzyka przysparza jazzowi nowych amatorów wydaje się być bardzo naciągane.

  • The Motion of Emotion

    Znów kupno płyty w ciemno. Na zasadzie: "Elliott Levin is a veteran high energy free tenor sax player" musi mnie zainteresować. A skoro i weteran i energicznie na tenorze grający, to musi być "to". Zrazu wyobraziłem sobie Levina, jako nestora sceny free, kogoś w rodzaju Freda Andersona, od lat grającego, ale nie nagrywającego, zatem zamawiając płytę, próbowałem się dopytać o jego postać. Niestety nikt nie wiedział kto zacz.

  • A'Freak-aN Project

    Łączenie wpływów afrykańskich z różnymi gatunkami muzycznymi nie jest pomysłem nowym, a wśród muzyków trójmiejskich  można je uznać za pewnego rodzaju trend – od kilku lat pojawiają się tu grupy z różnym skutkiem pragnące uchwycić tkwiącego w brzmieniu czarnego lądu ducha i natchnąć nim własną twórczość. Album A'Freak-aN Project sopockiego saksofonisty Wojciecha Staroniewicza w pewnym stopniu w tę modę się wpisuje.

  • Quiver

    Ron Miles – trąbka, Bill Frisell – gitara i Brian Blade – perkusja. Właściwie już sam skład jest całkowicie wystarczającą rekomendacją dla płyty “Quiver”. I na tym można byłoby recenzję zakończyć, ledwie dla dziennikarskiej poprawności dodając, że nagranie jest koncertowe, co dodatkowo podnosi walor poznawczy. Ostatecznie przysłuchiwanie się mistrzom tej klasy zawsze wzbogaca, a w wersji live tym bardziej jest cenne.

  • Past Present

    Wszyscy, którzy przed wieloma laty pokochali muzykę DKV musieli potem uzbroić się w cierpliwość. Zespół Hamida Drake’a, Kenta Kesslera i Kena Vandermarka choć nie zaprzestał działalności koncertowej to jednak nie pojawiał się na rynku fonograficznym przez dekadę. Z tymi koncertami też zresztą nie było tak bardzo różowo, przynajmniej w Europie. Posłuchać DKV Trio w Europie to do tej pory prawdziwa rzadkość. W Polsce jeśli nie liczyć ostatniego koncertu podczas Krakowskiej Jesieni Jazzowej, mieliśmy okazję gościć tę grupę dwukrotnie.

  • Age of Everything

    Są tacy muzycy, którzy, gdy ich słucham po raz pierwszy, ich muzyka, sposób gry, artykulacja, sam nie wiem co - nie pasują mi. Z drugiej strony, nie wiem co pcha mnie wciąż do poznawania ich muzyki, do wielokrotnego słuchania ich płyt, chodzenia na koncerty (o ile jest to możliwe). Potem, nagle, okazuje się, że ten muzyk gra właśnie ten rodzaj muzyki, który bardzo mi pasuje.

  • Taxi

    Gdyby zastanowić się, cechy którego z gatunków muzycznych najlepiej oddają życie centrów współczesnych wielkich miast, jedną z pierwszych odpowiedzi pewnie byłby funk - niemniej jasnym jest, że sprawy w ten sposób upraszczać nie wypada. Wiadomo - mrówczy pęd metropolii w pewnych godzinach i na niektórych przestrzeniach ustępuje i wówczas galopujący groove nie jest w dalszym ciągu jego adekwatną ilustracją.

  • Affinity

    Przed Państwem nagranie skompilowane z rejestracji dwóch koncertów: z krakowskiego klubu Bomba i poznańskiego Dragona, które odbyły się w czerwcu i lipcu 2011 roku. „Affinity” to projekt zainicjowany przez Ksawerego Wójcińskiego. Jak czytelnicy Jazzarium doskonale wiedzą, z Postaremczakiem Wójciński grywa regularnie, a z Kugelem miał do czynienia choćby przy okazji płyty „Nuntium” (z Robertem Kusiołkiem i Antonem Sjarovem).

  • Minimalover

    Na początku był dźwięk. Jeden dźwięk, a właściwie Jeden Dźwięk i Pan Bóg, bo tak nazywała się epka anonsująca powrót Jerzego Mazzolla na scenę. Minimalover jest drugim aktem owego gruntownie przygotowanego, a przede wszystkim niezwykle artystycznie spójnego powrotu. Legendarnemu klarneciście towarzyszą tutaj przedstawiciele dwóch pokoleń rodziny Janickich – ojciec i syn. Ten pierwszy grał już z Jerzym w Arhytmic Perfection, najbardziej znanym i zasłużonym składzie Mazzolla z okresu yassowego.

  • Brooklyn Bazaar

    Scott Tixier, uczeń Jeana-Luca Ponty’ego, może pochwalić się rekomendacjami Pata Matheny’ego i Marcusa Millera. W USA jest raptem od kilku lat, a już sam Anthony Braxton zaangażował go w prace nad operą „Trillium J“. Przed nami pierwsza autorska płyta Scotta Tixiera.

  • Living Room In London

    To bodaj najbardziej eklektyczne nagranie, z jakim się ostatnio spotkałem. Już sam skład instrumentalny: klarnet basowy, skrzypce, altówka, wiolonczela, hang oraz niekiedy gitara i śpiew, jest intrygujący. Podstawę zespołu stanowi jazzowy, jak się sam określa, duet Living Room, w którym grają Manu Delango na hangu i Christoph Pepe Auer na klarnecie basowym. Do kwintetu dokooptowanych zostało trzech instrumentalistów na co dzień związanych z the Solstice Quartet oraz London Symphony Orchestra.

  • All Over The Place

    Raz na jakiś czas musi zdarzyć się płyta, przed którą muszę przestrzec. W większości wypadków taką pozycję warto ominąć albo poudawać, że nie zmieściła się w natłoku innych nowości, ale nie w przypadku kiedy autorem jest tak słynny muzyk, jak Mike Stern – gitarzysta mający na koncie davisowskie namaszczenie całkiem miły epizod z zespołem Steps Ahead i całe dekady dizałań na własny rachunek.

  • Pruflas: The Book of Angels vol. 18

    Muzyczne światy punkowego, chodzącego w szarawarach i rozdającego słowne razy na lewo i prawo awangardzisty Johna Zorna i misiowatego, roztańczonego, roześmianego, ubranego w czarny garnitur klezmera Davida Krakauera mogły służyć za dwie strony monety z napisem "nowa muzyka żydowska". Na płycie "Book of Angels volume 18: Pruflas" światy te łączą się w jedność.

  • Azul

    Niektórzy sądzą, że prawdziwy fan muzyki improwizowanej bez przerwy słucha ostrego free-jazzu a muzyka jest dlań awangardowa wtedy i tylko wtedy, gdy głośników leje się strumieniami czerwona z gorąca lawa. Okazuje się jednak, że można nagrywać płyty z Derekiem Bailey, Matsem Gustafssonem czy Evanem Parkerem, jednocześnie realizując projekty tak delikatne, subtelne i łagodne jak “Azul” - duet katalońskiego pianisty Agusitego Fernandeza z urodzonym w Alicante, mieszkającym dziś we Francji perkusistą Ramonem Lopezem.

  • Toots Thielemans Europeans Quartet - 90 yrs.

    Kiedy słyszę słowo harmonijka, na myśl od razu przychodzi jedno nazwisko - Jean "Toots" Thielemans. Urodził się w Belgii, a swoją edukację muzyczną zaczął niezwykle wcześnie, bo już w wieku 3 lat, nauką gry na akordeonie. Potem romansował z gitarą i  to od niej zaczęła sie jego kariera, wyrastająca na gruncie paryskich jam sessions z Roachem, Davisem czy Parkerem, z którym potem w stanach tworzył Charlie Parker All Stars . Harmonijka cały czas była gdzieś obecna i to ona, już na dobre, została przez Thielemansa rozsławiona w jazzowym świecie.

Strony