Toots Thielemans Europeans Quartet - 90 yrs.
Kiedy słyszę słowo harmonijka, na myśl od razu przychodzi jedno nazwisko - Jean "Toots" Thielemans. Urodził się w Belgii, a swoją edukację muzyczną zaczął niezwykle wcześnie, bo już w wieku 3 lat, nauką gry na akordeonie. Potem romansował z gitarą i to od niej zaczęła sie jego kariera, wyrastająca na gruncie paryskich jam sessions z Roachem, Davisem czy Parkerem, z którym potem w stanach tworzył Charlie Parker All Stars . Harmonijka cały czas była gdzieś obecna i to ona, już na dobre, została przez Thielemansa rozsławiona w jazzowym świecie. Flamandczyk towarzyszył takim gwiazdom jak wspomniany już Charlie Parker, grał trasy koncertowe razem z Bennym Goodmanem, nagrywał z Ellą Fitzgerald, Billem Evansem , Pastoriusem i wieloma innymi.
Ten niewątpliwie najlepszy i najstarszy jazzowy harmonijkarz wydał w tym roku płytę "90 yrs" . Tytuł, jak się szybko domyślimy, nawiązuje do dziewięćdziesiątej rocznicy urodzin, którą artysta obchodził w kwietniu. W nagraniu na żywo towarzyszyli mu : pianista Karel Boehlee, perkusista Hans van Oosterhout oraz basista Hein Van de Geyn. Do tego wydania mamy dołączony również bonus z dvd, zawierającym film dokumentalny z koncertu quartetu w Japonii (2011) i tym samym dodatkowe 6 utworów, m. in. słynne Bluesette, rocznik 61.
Pierwsza kompozycja na płycie dedykowana jest kolejnemu weteranowi jazzowemu, czyli Waltz for Sonny jako ukłon w stronę Rollinsa na otwarcie. Znajdziemy też utwory z filmów: The Dragon skomponowany na potrzeby produkcji Yaisha w 85tym oraz Dat mistige Rooie Beest Rogiera van Otterloo - tym razem Dania i Turks Fruit. Sno' Peas' autorstwa Phila Markowitza i rozsławione przez Billa Evansa również znalazło się w repertuarze. Przez długi czas, ten wcale niełatwy utwór figurował na liście ulubionych samego Toothsa. One Note Samba i Wave napisane przez Antonio Carlosa Jobima, to przykład jak dogodzić zarówno zwykłemu słuchaczowi jak i krytycznemu specjaliście. Lekkie, przyjemne i jednocześnie skrywające nieoczywiste detale. Nie zabrakło też hołdu dla Louisa Armstronga, What a Wonderful World na harmonijce, trzeba przyznać, brzmi na prawdę interesująco. Z ciekawostek warto wspomnieć o ostatnim utworze - "Old Friend" napisane w młodzieńczym okresie życia artysty, prawie, że jako ćwiczenie na harmonijkę. Potem została stworzona wersja z Shinozaki Strings i Toshio Maschimą a samą kompozycję artysta zadedykował swemu ojcu.
Można powiedzieć , że nastrój całej płyty jest trochę taki jak tytuł wspomnianego dokumentu. Myślę, że "Between a smile and a tear"to fraza, która spokojnie mogłaby posłużyć jako wierny opis tego co usłyszymy. Muzyka wypełniona specyficznym rodzajem smutku, wywołanym raczej tęsknotą za czymś pięknym. Romantyczna , nostalgiczna, jednak przy tym wszystkim pogodna - taka jest muzyka Tootsa, który gra dla nas już ponad 60 lat.
1 Waltz for Sonny, 2 The Dragon, 3 Sno Peas, 4 Wave, 5 Dat Mistige Rooie Beest, 6 In Your Own Sweet Way, 7 What A Wonderful World, 8 One Note Samba, 9 The Dolphin, 10 I Do It For Your Love
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.