Rerooting
Część jazzfanów kojarzy Marilyn Mazur głównie jako członkinię zespołu Milesa w ostatnich latach jego życia. Tak to już jest, że jak ktoś grał, a tym bardzie wystąpił na płycie, najsłynniejszego jazzowego trębacza, to informacja o tym fakcie staje się najbardziej eksponowaną częścią jego czy też jej biografii. Nie dotyczy to jedynie tych największych, którzy sami stali się potężnymi jazzowymi instytucjami. Mazur do nich nie należy, co nie zmienia faktu, że jej dorobku nie powinien przesłaniać epizod u Davisa. Jest ona artystką o własnej, charakterystycznej wrażliwości i zdefiniowanej wizji.
Ta perkusistka i – przede wszystkim - perkusjonistka urodziła się w Nowym Jorku, ale od dzieciństwa mieszka w Danii. Na jazzowej scenie jest aktywna od połowy lat 70. Współpracowała ze śmietanką improwizujących muzyków – najpierw skandynawskich, a potem artystów z całego świata. Ma na koncie kilka płyt nagranych dla ECM, w tym z Janem Garbarkiem.
Formację Shamania powołała do życia w roku 2015. Jej skład tworzą wyłącznie kobiety działające na duńskiej, szwedzkiej i norweskiej scenie muzycznej. „Rerootng” to drugi album sygnowany tą nazwą. Jak pisze wydawca, kluczowymi kategoriami w artystycznej kreacji tego 10-osobowego kolektywu są: rytm, głos i ciało. W pewnym sensie jest to więc kontynuacja również w pełni kobiecej muzyczno-teatralnej grupy Primi Band, którą Mazur kierowała w lata 1978-1986.
Na „Rerooting” główną rolę odgrywają instrumenty perkusyjne i dęte oraz wokale. Muzyka formacji płynnie łączy jazz z szeroko rozumianym etno. Elementy delikatnie funkującego fusion, refleksyjnego free, z rzadka wzlatującego w bardziej ekstatyczne rejony, spotykają się tu ze śpiewnymi, etnicznie zabarwionymi partiami dęciaków, eterycznymi etno-ambientowymi pejzażami, gęstwiną perkusjonaliów (wśród których znajdziemy bongosy, kongi, kalimbę, udu, balafon, waterphone), czy medytacyjnymi wybrzmieniami gongów. Utworom towarzyszą pozbawione zwykle konkretnych słów wokalizy – nie zawsze potrzebne, czasem wręcz drażniące.
Album nie jest próbą odtworzenia żadnej konkretnej ludowej tradycji; mamy tu raczej do czynienia z inspiracjami czerpanymi z najróżniejszych kultur, poddanymi autorskiej interpretacji. Można by rzec, że to swoiste wyimaginowane, transkulturowe etno. Taka estetyka niesie ryzyko ześlizgnięcia się w newage'owy kicz. I czasem muzyka faktycznie balansuje na jego granicy. Częściej jednak dzieło Mazur broni się – atmosferą, smakowicie dobranymi barwami i rytmiczną intensywnością (jakkolwiek ekspresja kolektywu jest delikatna, nigdy nazbyt dynamiczna).
1. Solnedgangskanon, 2. The birds are early out, 3. Colored Minds, 4. Virtual Power, 5. Spring Princess, 6. Song For Peace 1, 7. Rerooting, 8. Shadow Tune, 9. Circular Chant, 10. Shamamalibas, 11. Vindbas, 12. Bali Bala, 13. Unison Towers, 14. Drungudans, 15. Largo For Voices, 16. Song For Peace 2
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.