Flamenco Sketches", "Freedie Freeloader", "Blue In Green", "All Blues", "So What"... Te utwory znają wszyscy miłośnicy jazzu. W tysiącu i jednym wykonaniu. To jedno jest najważniejsze. Oryginalne. Tych tysiąc, zwykle poszło w tym samym kierunku. Nawet jeśli zmienono nieco instrumentarium, mało kto - ja nie pamiętam - pokusił się o nagranie całego "Kind of Blue" w wersji diametralnie różnej od davisowskiego wzorca. Mniej lub bardziej, ale muzyczne kalki.