Recenzje

  • Columbia Icefield

    Amerykański trębacz Nate Wooley, to muzyk, którego dokonania artystyczne śledzimy wyjątkowo skrupulatnie. Czas zatem na kolejny odcinek muzycznych przygód z jego udziałem. Tak się składa, że jeśli Wooley rejestruje ostatnimi czasy dźwięki po drugiej stronie Atlantyku, na ogół jest to muzyka komponowana, gdzie proces improwizacji jest tylko pewnym skutkiem działań przedprodukcyjnych. Sięgamy więc po album Columbia Icefield.

  • AJMiLIVE #15

    Francuska seria koncertowa, jaka odbywa się zapewne cyklicznie w miejscu zwanym AJMi - La Manutention(Marsylia), odcinek piętnasty. Obok naszych bohaterów (Alex, tylko klarnet), dwójka lokalnych muzyków - Emmanuel Cremer na wiolonczeli (a raczej jej mutacji zwanej violoncelle) oraz Lionel Garcin na saksofonach (głównie sopranowym, czasami także altowym, o ile ucho recenzenta nie jest zawodne). Dwie improwizacje, łącznie niespełna 35 minut, które miały miejsce pod koniec maja 2015 roku.

  • Driftglass

    Nowa brytyjska scena jazzowa, choć w swoim artystycznym wymiarze nie taka znowu nowa, rośnie w siłę. O ile amerykański odpowiednik młodych- gniewnych-i-na-czasie skupia się wokół chicagowskiej wytwórni International Anthem, o tyle muzyczny Londyn jest bardziej rozproszony. SEED Ensemble to debiutanci, aż 10-osobowy zespół składający się z muzyków mniej i bardziej znanych. Przewodzi temu specyficznemu big bandowi saksofonistka i kompozytorka Cassie Kinoshi.

  • Blood

    Skrzypek Jason Kao Hwang to jeden z tych artystów, który czerpie pełnymi garściami ze spuścizny różnych gatunków muzycznych. Sięganie po rozmaite inspiracje nie polega jednak w tym przypadku na odtwarzaniu  pomysłów innych artystów. Raczej jest efektem edukacyjnych doświadczeń, osłuchania i ogrania. Jason Kao Hwang czerpie z różnych źródeł, do których można zaliczyć przede wszystkim jazz, muzykę klasyczną i azjatycki folklor. Na tej podstawie i na bazie swoich umiejętności wypracowuje własny język artystyczny.

  • Multiverse

    Czas i miejsce zdarzenia: SMUP Parede, Portugalia, data nieznana. Ludzie i przedmioty: Gonçalo Almeida – kontrabas, Yedo Gibson – saksofon sopranowy, Vasco Furtado - perkusja. Co gramy: muzyka swobodnie improwizowana (all music by the musicians). Efekt finalny: cztery improwizacje z tytułami, łącznie 45 minut i 30 sekund.

  • ‎Bells, Ghosts And Other Saints

    Free jazz w Skandynawii jest nurtem poważanym właściwie od początku swojego istnienia, a jego najważniejszych twórców w latach 60-tych chętnie zapraszano i często doceniano w Sztokholmie czy Kopenhadze wcześniej, niż w ich rodzimych miastach w USA.

  • Sintering

    Rzut okiem na skład zespołu, który jest odpowiedzialny za zawartość recenzowanej przeze mnie płyty, może sprawić, że już na samym początku u co poniektórych pojawią się znaki zapytania, a nawet poważne wątpliwości. A może się tak stać dlatego, że mamy w tym przypadku do czynienia z klasycznym fortepianowym triem i nikt nie próbuje nawet udawać, że jest inaczej. Czy w tej konwencji nie zostało już wszystko powiedziane?

  • Voices Fall From The Sky

    Dobrze być fanem Williama Parkera. Po pierwsze dlatego, że jest czego słuchać. Aby rozeznać się w twórczości amerykańskiego kontrabasisty de facto trzeba jednak tym fanem zostać. W przeciwnym razie można mieć tylko jako taki ogląd na to, co spod palców Williama Parkera wychodzi. Warto jednak zostać fanem Williama Parkera także dlatego, że w tym oceanie dźwięków jego autorstwa naprawdę trudno doszukać się wydawnictw, które rozczarowują swoją zawartością.

  • Venusik

    Czas i miejsce zdarzenia: 2 listopada 2017 roku, Studio Rosazul (Barcelona). Ludzie i przedmioty: Axel Dörner – trąbka i elektronika, Agustí Fernández – fortepian, Ramon Prats – perkusja i instrumenty perkusyjne. Co gramy: muzyka swobodnie improwizowana (all music by the musicians). Efekt finalny: pięć improwizacji z tytułami, łącznie 50 minut i 4 sekundy.

  • Calenture and Light Leaks & The Dogs of Nile

    Duet saksofonu z fortepianem jest równie trwale zapisany w historii gatunku free jazz/ free improv, jak duet tegoż saksofonu z perkusją. Dokładnie 2 marca dwóch kolejnych muzyków poczyni swój edytorski wpis do księgi wspomnień i osiągnięć.

    Evan Parker, który sam jest historią wszystkiego, co istotne dla swobodnej improwizacji i o trzy dekady od niego młodszy, Irlandczyk Paul G. Smyth, dzielny aspirant i niebanalny improwizator, podają nam na tacy dwa swoje duety, który są dla nich otwarciem wzajemnej współpracy.

  • Karuna

    Historia współpracy poszczególnych członków tria Karuna, które dopiero w 2018 roku zalicza debiut fonograficzny, liczy sobie aż 50 lat. Wszystko zaczyna się w 1969 roku, kiedy to Hamid Drake i Adam Rudolph spotykają się w Chicago w sklepie z instrumentami perkusyjnymi. Potem zaczynają razem studiować i tworzyć muzykę. Koncertują między innymi z Donem Cherrym, Fredem Andersonem czy Pharoah Sandersem. W połowie lat 70. Adam Rudolph poznaje z kolei Ralpha M. Jonesa, by podjąć z nim wieloletnią współpracę między innymi u boku Yusefa Lateefa.

  • Karuna

    Historia współpracy poszczególnych członków tria Karuna, które dopiero w 2018 roku zalicza debiut fonograficzny, liczy sobie aż 50 lat. Wszystko zaczyna się w 1969 roku, kiedy to Hamid Drake i Adam Rudolph spotykają się w Chicago w sklepie z instrumentami perkusyjnymi. Potem zaczynają razem studiować i tworzyć muzykę. Koncertują między innymi z Donem Cherrym, Fredem Andersonem czy Pharoah Sandersem. W połowie lat 70. Adam Rudolph poznaje z kolei Ralpha M. Jonesa, by podjąć z nim wieloletnią współpracę między innymi u boku Yusefa Lateefa.

  • SUFIA

    Skale arabskie w muzyce jazzowej to pomysł umiarkowanie odkrywczy.  Zainteresowanie bliskim wschodem od lat cieszy się bowiem powodzeniem, a dla jazzmanów arabskie skale maqam powoli stają się standardowym etapem twórczości. Co więc trzeba zrobić, żeby ożywić tę koncepcję? Odpowiedzi na ten temat poszukuje Dominik Bukowski, który do swojego najnowszego projektu zaprosił amerykańskiego trębacza – Amira ElSaffara. Efekt? Płyta SUFiA to dowód na to, że muzyka arabaska i jazz to połączenie, które wciąż może pozytywnie zaskoczyć.

  • Do Śë Sajd

    Twórcze dokonania Alicji Serowik można skwitować jednym zdaniem: Tam dom twój, gdzie serce twoje. Mimo, że Alicja Serowik od lat związana jest z Trójmiastem, jej serce należy do Kurpiów. Debiutancki album wokalistki pt. „Do Śë Sajd” jest na to najlepszym dowodem. Kompozycje inspirowane folklorem kurpiowskim, jazzowe zabarwienie aranżacji i bardzo osobista liryka wykonawcza sprawiają, że to naprawdę dobry album.

  • Visionary Fantasies

    Czas na prawdziwe spotkanie na szczycie! Eddie Prevost na perkusjonaliach i John Butcher na sopranie i tenorze. Kwiecień 2018 roku, scena londyńskiego klubu IKLECTIK. Panowie spędzą tam prawie 70 minut (plus ewentualne przerwy); najpierw zagrają sety solowe, potem zaś zewrą szyki w duecie. Na krążku CD koncert został podzielony na sześć fragmentów.

Strony