Falstart
Mateusz Gawęda to jeden z najbardziej aktywnych polskich pianistów młodego pokolenia. Można go kojarzyć z takimi składami, jak Cracow Jazz Collective, PeGaPoFo, Silberman czy autorskie trio z Alanem Wykpiszem na kontrabasie i Grzegorzem Pałką na perkusji. Przed dwoma laty grupa ta wydała swoją pierwszą płytę „Overnight Tales”, teraz prezentuje kolejną – „Falstart”.
Pod tym prowokacyjnym nieco tytułem – podobnie jak w przypadku jego albumu „No More Drama”, gdzie wiele było muzyki pełnej rozmachu i dramatyzmu – kryją się utwory, które logicznie wypływają z wymienionych aktywności Gawędy. Nie brakuje im podniosłości znanej z repertuaru Cracow Jazz Collective, konceptualizmu formalnego zawartego na płytach Silbermana, a także swingującej zabawy melodią i rytmem właściwej choćby zespołowi PeGaPoFo.
Ta różnorodność nie prezentowałaby się przekonująco, gdyby nie talenty kompozytorskie Gawędy – a wie on, jak zbudować chwytliwe tematy, jakimi środkami wykreować psychodeliczną aurę, jak ciekawie operować pulsem i napięciem utworów, w którym miejscu trwać przy estetyce free, gdzie impresjonistycznie się zamyślić, by za chwilę z mocą uderzyć. Sporadyczne wprowadzenie elektroniki postrzegam jako próbę rozszerzenia środków i ujęcia słuchacza kolejną barwą, choć pozostanie w obrębie akustycznych dźwięków byłoby z korzyścią dla spójności materiału. Dzieje się w nim i tak na tyle dużo, że modyfikowanie w ten sposób brzmienia po prostu nie jest potrzebne.
O wiele bardziej jednak wolę takie osobiste poszukiwania pianisty, niż ogrywanie przez niego i jego kolegów klasyków jazzu, za ciemnymi okularami i pośród okrzyków entuzjazmu płynących ze sceny. Gawęda powinien się zdecydować, czy trwać przy jazzowej rozrywce, czy na poważnie ze swoim kompetentnym working bandem rozwijać autorską sztukę. „Falstart” jest argumentem za tym drugim scenariuszem.
1. Old House; 2. Witold Kula; 3. Orkan Grzegorz; 4. Falstart; 5. White Volvo; 6. 23 Books; 7. Little Ghost
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.