HOPASA
Muzyczna podróż, w którą zabierają słuchaczy muzycy High Definition Quartet za sprawą albumu "Hopasa", to jazda bez trzymanki po drodze pełnej zakrętów. Za każdym kolejnym widzimy i czujemy co innego, zaś gdy podróż dobiega końca ... wiemy, że nie raz, i nie dwa, jeszcze w nią wyruszymy.
"Hopasa" to debiutancki album założonego w 2010 roku krakowskiego zespołu. W jego skład wchodzi pianista Piotr Orzechowski, saksofonista Mateusz Śliwa, kontrabasista Alan Wykpisz i perkusista Patryk Dobosz. Przez te trzy lata High Definition Quartet koncertował i zdobywał prestiżowe nagrody w kraju i za granicą. Zespół namaścił swego czasu sam Randy Brecker, mówiąc, iż jest on jednym z najbardziej niesamowitych składów, z jakimi kiedykolwiek grał.
Płyta zaczyna się trwającą nie więcej niż 50 sekund czteroczęściową introdukcją. Nieokiełznane dźwięki perkusji, do której wkrótce dołączają pozostałe instrumenty, są niczym złowieszczy ostrzegawczy komunikat: wejście na własną odpowiedzialność. Po tym freejazzowym wstępie następuje solowa wypowiedź fortepianu, która otwiera porywającą "Estampidę". Dzieją się w niej rzeczy niebywałe: nieoczekiwane zmiany tempa, piętrzące się solówki, niespodziewane metamorfozy nastroju. Długie, szalone, nieprzewidywalne sekwencje solo wdzięcznie oddziela temat, który również zamyka utwór. Kolejnym jest "Ana Maria" autorstwa Wayne'a Shortera. Choć główny melodyczny motyw zawiera w sobie pewien stonowany optymizm, cała kompozycja naznaczona jest niepokojem, aurą tajemniczości i niedopowiedzenia. Dzieje się tak za sprawą impresyjnych, niespiesznych, niekonwencjonalnych wypowiedzi każdego z muzyków - niezależnie, czy grają solo, czy asystują. Początek
"Alan's Birthday" wydaje się zapowiadać prostolinijną muzyczną rozrywkę, ale szalone solówki Śliwy i Orzechowskiego, a także raz po raz zmieniane przez sekcję tempo utworu, szybko wyprowadzają z tego błędnego oczekiwania. Bardziej jednorodna w nastroju jest następna kompozycja: ballada "Chciałam". W niej dominuje liryczny saksofon Śliwy, interesująco wzbogacany przez Orzechowskiego. Gdy jednak do głosu dochodzi pianista w swoim solo, kompozycja ewoluuje ku intensywnemu zakończeniu. Tytułowy utwór, który zamyka album, to powrót do nieokiełznanej zabawy z "Estampidy"; istna pogoń za emocjonalną, brzmieniową i rytmiczną różnorodnością.
Owa różnorodność i nieprzewidywalność tej ekscytującej muzyki sprawiają, że każde odsłuchanie "Hopasy" ma szansę dostarczyć nowych, intensywnych jazzowych wrażeń.
HIGH DEFINITION - "Hopasa" by Piotr Orzechowski from Piotr Orzechowski on Vimeo.
1. Intro , 2. Estampida (P. Orzechowski), 3. Ana Maria (W. Shorter), 4. Alan’s Birthday (P. Orzechowski), 5. Chciałam (P. Orzechowski), 6.Hopasa (P. Orzechowski)
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.